Cześć wszystkim! Kto najwytrwalszy? Kto z was jedzie do Kolonii pożegnać się z Chłopakami? Piszcie! Może jakaś delikatna malutka akcja pożegnalna? Ja biorę flagę Polska.

Mnie nie będzie. Jakbym wygrał bilet czy coś...
Zazdroszczę nie powiem. Fajnie jakby cokolwiek się udało w sensie akcji na zakończenie trasy. Mogą też coś nagrywać do późniejszego wydania. Chyba że tylko Meksyk i Madryt.

To chyba bedzie koniec zespolu, co? Gratuluje niesamowitej kondycji fizycznej i psychicznej Martina i Dave'a aby przetrwac 2 lata tej trasy. Zasluzona emerytura.

Śmiem twierdzić że to nie jest ostatnia trasa. zbyt dużo radości im to przynosi co widać na scenie.
zmęczenie jest pierońskie zapewne. tu masz racje. ale odpoczną plus pewnie indywidualne projekty a potem znów nowa płyta i w trase.
na ostatnim koncercie 8go poczują i ulgę i smutek i pewnie popłyną łzy.

Gdzieś ktoś dorwał niedawno na ulicy Gordeno i pytał, czy to już ostatnia trasa DM. Gordeno odpowiedział - czy żarem czy serio - coś w stylu, że nie ma takiej opcji, dopóki im zdrowie pozwoli to będą dalej grać. Było z tego nagranie, ale nie mogę znaleźć...

EDIT: w Pradze to było https://www.facebook.com/watch/?v=432229895887645
https://www.depechemode.sk/magazin/aktu ... peche-mode

Z jednej strony myślę, że zbliżamy się do końca zespołu. Z drugiej mam nadzieję, że będą ciągnąć to dalej. Dave po każdym albumie od 1990 roku marudzi, że odchodzi z zespołu, i tak przez ponad 30 lat
Równie dobrze mogli zakończyć działalność po śmierci Fletcha (pomimo planów na MM) a zdecydowali inaczej.

I po trasie. Dave nie powiedział na końcu See you next time tylko Goodnight thank you. Długo nie zapalali świateł potem więc myślałem że coś będzie jeszcze. World In My Eyes zagrane i Behind The Wheel między Stripped a Enjoyem. Mart Strangelove i Somebody. Przed bisami David podziękował zespołowi, ekipie technicznej i publiczności. Kesslerowi również. I co dalej...?

Na GST tez nie było See you next time

Jak to co teraz graty do garażu i widzimy się na "ostatniej" trasie za 4 lata i tak dalej

EDIT:
Idę o zakład jeszcze 2 płyty i 2 trasy w mniej intensywnej formule

Lepiej się nie zakładaj. Za to było We'll see you all some other time.

Ja bardziej niż na trasę czekam na płytę a ta będzie na bank

Żebyś się nie zdziwił

Mam podobne odczucia jak kolega dK - jestem przekonany że będzie jeszcze zarówno jakiś nowy album a tym bardziej koncerty. A w szczególności grać na żywo to jeszcze na bank będą, i to nawet gdyby jednak nie urodzili jakiegoś nowego pełnowymiarowego materiału.
Szkoda tylko, że te koncerty są już tak do bólu wtórne i mnie osobiście coraz bardziej przestaje to interesować. Będzie nowa trasa to na pewno na jeden koncert się wybiorę, ale coś więcej to już niekoniecznie.
Natomiast Memento Mori dowodzi, że mają wciąż potencjał do nagrywania dobrej muzy. Bardzo mi leży ta płyta i chyba ogólnie jest bardzo pozytywnie odbierana - zarówno w świecie fanowskim jak i poza. Bardzo więc liczę, że to nie jest ich ostatnie słowo.

@FM Chyba sobie żartujesz ta kapela jest tak przewidywalna ze nawet mogę Ci powiedzieć jakie piosenki będą grane na kolejnej trasie tylko nie zgadnę po której stronie sceny będzie wybieg

Dokładnie tak. Wystarczy, że na stole pojawi się czek z odpowiednią kwotą i firma pod szyldem "Depeche Mode" znowu wróci na scenę. W tzw. międzyczasie Dave i Martin znowu będą smędzili, że przyszłość zespołu jest nieznana, ale jak przyjdzie co do czego, to skrzykną się i kolejny raz dadzą nam to samo muzyczne danie. Tylko być może tym razem do napisania materiału na kolejną płytę zatrudnią AI a nie człowieka, bo takie rozwiązanie jest tańsze

Już ta płyta brzmi jak nagrana przez AI



Nie musisz. To akurat jest dość oczywiste O ile zagrają jeszcze.

Zamiast AI lepszy byłby AW = Alan Wilder
Gdyby teraz skumali się z Alanem to byłby to po pierwsze marketingowy killer, a ponadto jestem przekonany, że zyskałyby na wartości zarówno owoce pracy studyjnej jak i koncerty mogłyby nabrać istotnego odświeżenia.
Jednak pomijając kwestie personalne związane z odnowieniem takiej współpracy to pewnie AI wyjdzie taniej niż AW także cóż, pomarzyć zawsze można....

A mnie po nocach się śni taki skład: Martin Gore, Dave Gahan, Vince Clark, Alan Wilder. Czemu nie ? Marketingowo Kosmos. Vince to chyba jedyny obecnie kumpel Martina i facet, którego Martin mógłby tolerować przy tworzeniu materiału (patrz wspólne projekty), a Dave zawsze z szacunkiem mówił o Alanie (chyba Alan najmniej dogadywał się z śp. "Andy" Fletcherem). Dało by się, chyba tak (jeżeli finansowo będzie się zgadzać)...

Orzech totalne sf jak dla mnie

SF zaiste. Vince to raczej nie jest jakiś bardzo kumpel Martina, podczas wywiadów promujących VCMG zresztą Martin mówił, że był bardzo zaskoczony, że Vince w ogóle do niego napisał, więc chyba raczej nie są znajomymi, którzy - powiedzmy - raz na dwa miesiące dzwonią do siebie pogadać. Pamiętajmy też, że VCMG to był projekt (liczba pojedyncza, a nie "projekty" jak piszesz) jednak "zdalny", ani sekundy nie spędzili razem w studio, a jedynie przesyłali pliki między sobą. Nie wiem więc jak by wyglądało to "tolerowanie" Vince'a przez Martina. Alan już prędzej, ale przecież nawet Dave w czasie wywiadów promujących Memento Mori rozwiał (po raz już sam nie wiem który) złudzenia fanów o ewentualnym powrocie Alana do DM. Wiadomo, never say never, ale póki co wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jeśli DM przetrwa, to na tę chwilę tylko jako duet.