A mozesz zdefiniowac ?

Depeche na pocztę!

Kamizelka, czarna marynara i prześwitująca łysina z tyłu głowy? Fakt, obecnie ubieranie się w białe mustangi i czarną ramonę wygląda nieco zabawnie..

Depesze zawsze wygladli troche dziwnie i moze zabawnie dla patrzacych z boku.
Ale wyroznialismy sie. Ludzie wiedzieli, ze depesze istnieja. I wiedzieli co nas cechuje.

wiadomo, ze kazdy fan stara sie upodobnic do swojego idola i robi to najczesciej poprzez jak najbardziej zblizony wyglad (fryzura, ubranie, kolorystyka, odpowiednie gadzety... itp).

owszem fajnie jest wygladac jak prawdziwy fan zespolu ale na zlotach, koncertach, tematycznych imprezach. niestety z czasem wyrasta sie z tego i trzeba juz zaczac ubierac sie normalnie, bo praca, rodzina, wiek i juz po prostu nie wypada.

jednak mimo tego uwazam, iz subkultura depeszow charakteryzowala sie wlasnie specyficznym ubiorem oraz fryzurami - tymi z lat 80-90. i nadal uwazam, ze 'nowe pokolenie' powinno to kultywowac, czyli nosic biale dzinsy, czarne skory, buty z blacha i miec fryz na lotnisko czy blond loki. do czasu gdy tez czas ich nie dogoni i trzeba bedzie poddac sie uniformizmowi.

niestety mnie juz dopadla swoista stagnacja ubraniowa i w pracy by mnie udusili za dziwny wyglad, wiec musialam w niektorych kwestiach spasowac. jednak nadal chodze ubrana na czarno, w glanach i mam... fioletowe wlosy. natomiast z 15 lat temu to mialam odpowiedni wyglad stylizowany na Martinie z lat 1985-86.

Tak, białe spodnie w takim kroju jakie nosił Dave, mogą teraz wyglądac śmiesznie. Ale wystarczy zmienic je na białe rurki,zapiąc pieszczochę na rękę, włożyc ramoneskę i jest zupełnie "normalnie", a wtajemniczeni wiedzą, że idzie depesz:)
Na obronie pracy magisterskiej też można nim byc, nikt nie zwróci uwagi.

Sami piszecie, ze mlodzi ludzie słuchajacy DM nie ubieraja sie jak depeche's, wiec nie ma o czym mowic.

Nie ma młodego pokolenia Depeszy, są fani.

kilkanascie lat temu nie zadawalo sie takich pytan. po prostu wskakiwalo sie w czarne ciuszki, makijaz na twarz i na impreze. nikt nie zadawal pytan czy odpowiednio sie wyglada i czy to ma sens. ba, dostawalo sie becki za chodzenie w adidasach, sam przyjalem raz takie baty teraz nie ma cisnienia, nikt nie chce sie wyroznic chyba... poza tym bycie rozpoznawalnym ma same plusy, spotkany na ulicy, odpowiednio ubrany depesz to doskonala okazja do rozmowy w najblizszym barze. a kto mlodzi z wami pogada jak was nikt nie rozpozna na ulicy? nikt rentgena nie ma w oczach i nie zauwazy tej waszej milosci do zespolu w sercu czy chociazby w watrobie...

Więc o co kaman?! Ubieramy się wg. normy - źle, bo na pokaz; ubieramy się jak inni - jeszcze gorzej bo tradycji nie szanujemy!!!
Kurna LUDZIE DEPECHES! Opanujcie się!!!

kto twierdzi ze na pokaz? kilka banow mamy w zanadrzu, mozemy wykorzystac.

.....

@Karlin92 po pierwsze spokojnie,po drugie nie cytuje sie posta ,ktory jest bezsposrednio nad Twoim - to tak tytulem wstepu

Nie znalazlem tutaj opinii ,ze ubieranie sie w stylu depesza jest na pokaz.Ktos wspomnial tylko ,ze wiekszosc z nas mlodych ubiera sie tylko w t shirt z napisem DM i to zazwyczaj z okazji imprezy.

Czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoja mocna strona.

i nie krzycz... nikt tu nie jest głuchy.

oj robić się zaczyna co raz bardziej nerwowo, mam nadzieję, że nie narażę się za bardzo Bossom, ale coś tu zaczyna pachnieć nowym ruchem Depeche Mode Jest Najważniejsze , ale przyrzekam, że z nikim nie spiskuję, a tym bardziej nie mam nic przeciwko Prezesowi i z Palikotem nie umawiałem się na żaden zlot
i liczę na poczucie humoru

To chyba przegapiłeś tą dyskusję. Tu koniec końców sprawa to tej samej kłótni się sprowadza...

Nie krzyczę i wbrew pozorom czytam ze zrozumieniem. Irytuje mnie podział na prawdziwych Depeszy, według których ich era się kończy na Ich i Nas, którzy w głębokiej odbytnicy mamy szacunek <miłość etc, etc...> do zespołu, a nie doceniają faktu, że My młodzi także podniecamy się tymi "łysiejącymi dinozaurami" jak to w różnych miejscach znalazłam takowe opinie o DM. Jeszcze a'propos czytania - odnoszę tu się do całej dyskusji, a nie tylko do @krzychala, który ma rację.
Tak, tak, czasy się zmieniają i wybaczcie nam młodym, że reszta świata głuchnie, słuchając gagi czy innych komercyjnych wytworów i poprostu otoczenie determinuje nasz wygląd i zachowania. Cała sztuka polega na tym, by być w zgodzie z sobą - jestem depeszem/depeszką to robię co mogę, by pokazać to światu.

@czarnuch - a ktoś ci każe coś robić jak to było u Stalina?

Po pierwsze nie unoś się tak, złość piękności szkodzi, a ja to co napisałeś rozumiem.
Po drugie moja wypowiedź była podsumowaniem tych postów, które do tej pory przeczytałam a z nich wynika, że co niektórzy próbują podciąć skrzydełka 'fanom' i ewidentnie gnoją ich za to, że nie są depeches. A to akurat nie jest fajne, można być przecież kim się chce. I tyle.

Karlin, przeczytaj jeszcze raz co napisałam bo chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi.

jesli ktos wie czego chce sluchac, w jaki sposob wygladac i sie zachowywac, to nikt mu skrzydel nie podetnie. bez obawy.
jesli ktos chce byc kims kim chce byc - prosze bardzo, wolna wola. tylko potem bez narzekania ze nie jest traktowany powaznie, bo ma sie adidaski na stopach czy rozowy sweterek. albo jest sie w grupie, albo poza nia. pewne zasady obowiazywaly, obowiazuja i beda obowiazywac.
ktos kto nie podchodzi powaznie do tematu, do ruchu ktory narodzil sie kilkanascie lat temu, ktory ma pewne zasady i o ktorym sie pisalo wlasnie przez to, ze te zasady byly respektowane przez wiekszosc i byly czyms naturalnym to niech nie narzeka ze nie jest traktowany powaznie. koniec koncow pojecie ruchu depeszowego nie powstalo tylko z muzyki do dm, takze poprzez odrebnosc wizerunkowa.

AMEN

z tymi adidaskami i różowymi sweterkami to rzecz jasna - nie ten adres zasady powinny być respektowane, ale oczywiście nic na siłę. bo po prostu czasami faktycznie żal ogarnia jak się patrzy już na ten, odpowiednio wyżej omówiony, zestaw - koszulka + adasie. to już dla tego niby 'depesza' lepiej by było jakby stanął jak go Bozia stworzyła.