Więcor
Zgadzam się, że trudno Martina nazywać wirtuozem gitary w odniesieniu do największych mistrzów, jednak tu mowa nie o tym, czy Martin jest faktycznie wirtuozem gitary, ale jak brzmi jego gra na gitarze jako część brzmienia DM.
MLG Używa wielu gitar i nie jest to jednolite brzmienie, ale z pewnością jego styl gry na wieśle jak to nazwałeś "plumkający" jest charakterystyczny, a łącznie z całą elektroniką tworzy owe mistyczne brzmienie zespołu od Violka w górę.
Charakterystyczne dla jego gitarowej gry są brzmienia w stylu: Marcy in You, IYR,Rush, Sweetest Perfection. Useless, Freesate, Freelove, The Sweetest Condition, Breathe
I oczywiście najbardziej rozpoznawalne riffy: PJ, IFY,POT...
Możecie mi wskazać innego "cieniasa" gitarowego, który ma tak charakterystyczne brzmienie i takie masterriffy rozpoznawalne na całym globie?
Ja nie widzę drugiego tak charakterystycznego "grajka" gitarowego, choć w moim mniemaniu sama technika nie gra kluczowej roli dla brzmienia, kóre tworzą styl gry , użyte gitary i wszelkiej maści bonusy (efekty gitarowe).

Wracam do pytania:
jeżeli DM nie ma własnego brzmienia, to kogo kopiują?
Proszę o przykłady!

No właśnie. Jaką? Jak już napisałem wcześniej, brzmienie jest rzeczą mierzalną. Nie dyskutujemy tutaj o magii czy innych muzycznych krasnoludkach które odnoszą się głównie do subiektywnego odbioru muzyki. Piszecie o riffach itd - ale przecież ileż można pisać że nie o to chodzi! Rozpoznawalny brzmieniowo jest np The Edge (jednocześnie będą raczej przeciętnym technicznie gitarzystą) gdyż pomimo wielu brzmień i muzycznych rejonów w jakie U2 podążało, to właśnie ta gitara jest tym brzmieniem dla tego zespołu typowym. Riffy do Smoke on the water czy Wholle lotta love są bardzo znane i choć Blackmore czy Page to świetni gitarzyści za którymi Gore czy Edek mogą gitary nosić, to jednak raczej z tych mniej charakterystycznych (jak np Santana czy Knopfler).

Chcesz przykładów? A mało to ich? W twórczości DM jest baaardzo dużo nawiązań do The Beatles, Elvisa Presleya, bluesa jako takiego, Kraftwerk (sami przecież przyznają że na początku inspirowali się głownie nimi....)a mają też romanse z gospelem, grungem(że o samplowaniu perkusji Led Zeppelin nie wspomnę, chyba już trudniej o bardziej konkretny przykład zerżnięcia brzmienia..) itd... .. Kreowali brzmienia ale tez i sami inspirowali się innymi - to normalne w muzyce i to nie zarzut.

"Charakterystyczne brzmienie Depeche Mode" - sprawa sporna, nie dziwi mnie to. Ale może by tak zacząć rozpatrywać tę kwestię w innym kontekście - chodzi mi tu o indwywidualny odbiór i towarzyszące temu odczucia. Kiedy słuchamy utworów DM wyzwalają się w Nas, fanach, różne emocje. Nie wiem jak Was, ale mnie poruszają sekwencje tonów zeslampowanych instrumentów, każdy dźwięk, każde przejście, każda zmian barwy głosu Dave'a. Na te wewnętrzne odczucia składa się wiele czynników. To, co niektórzy chcą nazwać "brzmieniem Depeche Mode", to po prostu poszczególne elementy kompozycji, które tworzą integralną całość. Prawda czy nie prawda, niech każdy oceni - bo to rzecz osobista. Ja tak uważam. Ta dyskusja to studnia bez dna. Dla mnie kompozycje DM są jedyne w swoim rodzaju - każdy jeden utwór nosi to znamię