Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 291 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 15  Następna strona
"Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lut 08, 2009 22:26 pm
Posty: 33
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
artu napisał(a):

ARTU zgadzam się z Tobą w 100%. Od siebie mogę dodać tylko...

WYSŁAWIANIE dokonań Wildera w DM i później w swoich dokonaniach autorskich jest trochę bez sensu. Gościu był ... ale się zmył, jakiś wkład miał, ale nie do końca wiemy jaki. Skomponował coś, ale d...py nie urywało. Aranżował produkcje Martina, ale gdyby miał tak wielki wkład w muzę, Martin powinien go wpisać, jako współautora, a to się nie zdarzyło. Wybrał twórczość solową, tworząc muzykę niszową w której pobrzmiewały echa DM.Zgadzam się, że produkcje recoil są bardzo dobrze dopracowane... ale czegoś brak... tego pierwiastka genialności, który jest w posiadaniu Martina. Alan tego już nie będzie miał. Gdyby go miał, już by to udowodnił. Więc po co wracać i roztrząsać co by było gdyby......
Co do Fletcha, są muzycy (pełnoprawni) nie mający wkładu w produkcje i tworzenie utworów i takim jest bez wątpienia Fletch. Wygląda na to, że jest tylko ikoną, że nie ogarnia tego skomplikowane grania, dlatego zastępuje go w tym Gordeno. Wystarczy zobaczyć ostatni Leterman show, gdzie Fletch gra akordy na trzy palce, a Gordeno... resztę. Ale to nie jest powód do tego aby pisać, że Fletch to pasożyt
i leń. Bo Fletch to DM, a Gordeno to muzyk sesyjny. Tak ustalił zespól i nam nic do tego. Zastanówcie się, ci wszyscy którzy najchętniej wywalili by Fletcha z zespołu, co dalej byłoby z zespołem, no sorki z duetem DM. Noooo, może zatrudnili by ostatnio bezrobotnego J.M Jarra, .....znakomity multiinstrumentalista, potencjalny lider, fachowiec od keyboardów, Martin mógłby się od niego wiele nauczyć, ale po cholerę.....po co trzeci..... mistrz, W DM mistrzowie są dwaj, to bez wątpienia MARTIN GORE I DAVID GAHAN. Dajcie spokój Fletchowi, jest to jest, ....i nie drążcie,bo po co?

W innym wątku, jakiś oszołom napisał po Letterman Show, że Alan W. zaaranżował, by to lepiej.... BOŻE miej go w swojej opiece, bo nie wie co pisze.


Na koniec: Alan – rób co chcesz, wracaj, nie wracaj bylebyś broń Boże nie rozbił DM


Jak dla mnie, to Alan nie wracaj, twój czas minął.


Ostatnio edytowano Cz mar 14, 2013 1:35 am przez scharf, łącznie edytowano 1 raz



Cz mar 14, 2013 1:08 am Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2009 22:26 pm
Posty: 33
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
michaŁ napisał(a):
Tak jak w budownictwie musi być architekt, który zaprojektuje, to jeszcze musi być inżynier, który ten projekt wykona. Martin był architektem, a Alan działał na placu budowy. No prościej się, kurde, nie da.
I Alan był właśnie wyjątkowo zdolnym "Karwowskim". Nie on projektował te budynki, ale on je budował.


Jeżeli chodzi o "proste" budowanie np. domu 300 m2 nawet z basenem, to żaden inżynier- nawet Karwowski, nie jest potrzebny, wystarczy zespół fachowców, murarz, dekarz, zbrojarz-betoniarz no i jakiś majster(kierownik budowy potrzebny ale zazwyczaj przeszkadza :-) ). Ale jeśli chcesz budować, replikę Pałacu Kultury w skali 1:1 to fakt, inżyniera będziesz potrzebował. Tylko muza, DM to prosty dom 300m2 z basenem co prawda, ale na pewno nie Pałac Kultury i Nauki.

:-)


Cz mar 14, 2013 1:29 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 09, 2003 12:48 pm
Posty: 124
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Dla tych co deprecjonują- lub wręcz przeciwnie- wkład Alana w muzykę DM można stworzyć już zestawienie(ranking) płyt, bo jest sześc do sześciu (o ile dobrze liczę)
S&S pomijamy (nie mieszajmy w to Vice'a)...Trzeba też pamiętać o wkładzie Dave'a, który to wkład jest dość spory od PTA i o nowych bajecznych technologiach do dyspozycji...
Można pokusić się o stwierdzenie że powstały dwie alternatywne wersje DM jedna z Alem(od CTA do SOFAD) a druga bez niego (od Ultry do Delty)
Brnąc dalej w las, można tez sobie zadać pytanie w stylu co by było gdyby Alana nigdy nie było w zespole i jaką płytę (brzmieniowo-produkcyjnie) nagraliby po A Broken Frame ? Czy istnieliby jeszcze ?

Oczywiscie istnieją i nagrywają i w ogole jest super...to tylko takie pseudo akademickie rozważania


Śr mar 20, 2013 12:16 pm Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 19, 2013 22:34 pm
Posty: 4
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
to nie ma sensu. DM z Wilderem było wielkie, bez Wildera jest wielkie. Czasy się zmieniają, muza też. Ja za jedną sesją potrafię przesłuchać Violka i Deltyczną Maszynę po kolei. Obie wielkie, ale do Violka dochodzą jeszcze tzw. "wspomnienia jak to fajnie wtedy było". Czyli - Alan ok, na jedną płytkę, ale nie na siłę!!!


Pt kwi 19, 2013 23:06 pm Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 25, 2013 20:42 pm
Posty: 264
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Jak ktoś nie rozumie wkładu Alana w tw. DM, to trudno da się z tym zyć. Sądzę ,że nie jest gorszym fanem od tych co kumają, min. ja.
Osobiście, znając zasady aerodynamiki, nie do końca rozumiem jak tony żelastwa unoszą się do góry. A samoloty latają.
Natomiast oceniając wg. klucza solowych dokonań w/w to błąd. Bo moim skromnym zdaniem wszystkie indywidualne dokonania członków zespołu są słabsze. Oni wspólnie po prostu na zasadzie wzajemnej inspiracji popełniają wiekopomne dzieła.
Myślę sobie, że to jest jak z piłkarzem Lewandowskim /darujcie porównanie, bo p.nożną kompletnie się nie interesuję ale do zobrazowania sytuacji mi to pasuje/.
Jak nie ma wokół siebie właściwych ludzi, to na boisku nie istnieje. W zespole niemieckim gra jak z nut. A i drużynie wychodzi to na dobre.
Myślę, że drużynie DM, ALAN wychodził na dobre. I wierzę ,że tak byłoby obecnie.


So kwi 20, 2013 10:57 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 27, 2013 20:12 pm
Posty: 53
Lokalizacja: Słupsk
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
personal jacek napisał(a):
Natomiast oceniając wg. klucza solowych dokonań w/w to błąd. Bo moim skromnym zdaniem wszystkie indywidualne dokonania członków zespołu są słabsze. Oni wspólnie po prostu na zasadzie wzajemnej inspiracji popełniają wiekopomne dzieła.
Z tym to się nie zgodzę, bo lubię obie solowe płyty Dave'a i pierwszą Martina (do drugiej kompletnie nie mogę się przekonać). Mam nawet wrażenie, że dzięki solowym dokonaniom Dave nabrał nowego "powera", co słychać teraz na Delcie.
Cytuj:
Myślę sobie, że to jest jak z piłkarzem Lewandowskim /darujcie porównanie, bo p.nożną kompletnie się nie interesuję ale do zobrazowania sytuacji mi to pasuje/.
Jak nie ma wokół siebie właściwych ludzi, to na boisku nie istnieje. W zespole niemieckim gra jak z nut. A i drużynie wychodzi to na dobre.
Dobre porównanie :)
Cytuj:
Myślę, że drużynie DM, ALAN wychodził na dobre. I wierzę ,że tak byłoby obecnie.
A pod tym się podpiszę obiema rękami :D


So kwi 20, 2013 11:54 am Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 06, 2013 15:01 pm
Posty: 485
Lokalizacja: Kraków
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Krótko podsumowując dyskusję można stwierdzić, iż ani Wilder nie powróci, ani Flacher nie wyleci.
Rudy dotrwa do emerytury w DM. :wink:

Co do Wildera to nie jest on dla DM, tym kim był np. dla Apple - Jobs.
Bez niego "firma" DM nie popadła i nie popadnie już w kłopoty - radzi sobie świetnie. Nie ma więc żadnego racjonalnego uzasadnienia dla jego powrotu.

Jest tylko jedna szansa, czyli pożegnalna trasa DM :cry: , na której pojawiłby się poprzedni skład.
Pozostaje tylko kwestia czy Martin i Dave nie są zbyt zadufani w sobie, aby go zaprosić do takiego projektu i czy Alan potrafi zapomnieć o dumie i skorzystać z zaproszenia.


So kwi 20, 2013 18:53 pm Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 26, 2013 22:19 pm
Posty: 131
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Chciałbym, aby Wilder wrócił. Może to dziwnie brzmieć, ale od "ABF" do "SOFAD" nie ma ani jednej piosenki strasznie słabej. Ale od Ultry zawsze znajdzie się choć jedna piosenka zupełnie słaba. Nie będę przytaczał nazw, bo pewnie piosenki, które podałbym są uznane za bardzo dobre dla większości.

Przypominam, że ocena jest subiektywna. ;)


Śr lip 10, 2013 12:59 pm Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 06, 2013 17:25 pm
Posty: 122
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Moje zdanie o Alanie :P
Chciałbym żeby wrócił do zespołu.
Jednak tak jak Dave czy Martin potrafili stworzyć udane solowe płyty tak Alan moim zdaniem nie stworzył przez ten czas kompletnie nic sensownego.
Myślę że to całe Recoill jest totalnie do kitu.
Sądzę że gość się wypalił i sam nic nie potrafi stworzyć.
Jedyna dla niego szansa to powrót do DM .
Takie moje zdanie.
Dodam tylko jeszcze że tak naprawdę to najlepiej muzycznie rozwinął się Dave.
Jego solowe płyty oraz przecudny występ ostatnio w ,,Soulsavers'' pokazują jak ma wspaniały głos i na co go stać i ile jeszcze w nim energii.
Natomiast płyta Vincenta i Martina ,,VCMG'' to jakiś totalny żart.
Nie każdy musi się ze mną zgadzać ale takie jest moje zdanie. :)


Cz lip 11, 2013 18:09 pm Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 13, 2003 15:40 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Gdańsk
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Cytuj:
Personal Angel napisał(a):

Alan był OBECNY w najlepszych latach twórczości DM , z jego udziałem powstało wiele wspaniałych ( najlepszych ) albumów , tras koncertowych itd. , a pobierał wynagrodzenie ( odnoszę się tu do konkretnej wypowiedzi ) za swoją ciężką i mozolną pracę .
Jako , że był muzycznym perfekcjonistą - to dawał z siebie wszystko !
To są argumenty nie do podważenia .


Nic dodać nic ująć. Nie wiem, ale coś w tym musi być. Kiedy mam ochotę posłuchać DM patrzę na półkę z płytami i myślę co tu wybrać....może SOTU, PTA nie ..... wolę zarzucić AF lub BC lub MFTM więc siłą żeczy rzadko słucham trzech ostatnich albumów, dlaczego ?...bo połowa utworów po prostu męczy i tyle. Na koniec włączcie sobie np. "If You Want" video z Hamburga 84 i przypomnijcie sobie, co to jest moc :-)


So lip 13, 2013 8:49 am Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn gru 10, 2007 0:54 am
Posty: 3087
Lokalizacja: Piastów/Warszawa
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Owszem, argumenty nie do podważenia.
Owszem - częściej zarzucę ABF, czy MFTM, niż PTA, czy SOTU.
Ale jak wytłumaczyć, że najczęściej mój wybór pada na Ultrę lub Excitera?.... :)
Wnioski :
1. Alan. Byłeś najlepszy. Szkoda, że nie jesteś już w zespole. Nigdy Cię nie zapomnę.
2. Cieszę się, że DM nadal istnieje i gra, mimo, że Alana brak. Lubię ich twórczość bez Alana. Co za szczęście.
:D


So lip 13, 2013 11:29 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2012 14:03 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Lublin
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Bachencja napisał(a):
1. Alan. Byłeś najlepszy. Szkoda, że nie jesteś już w zespole. Nigdy Cię nie zapomnę.
2. Cieszę się, że DM nadal istnieje i gra, mimo, że Alana brak. Lubię ich twórczość bez Alana. Co za szczęście.


Piękniej i bardziej trafnie bym tego nie ujęła. :)


So lip 13, 2013 21:29 pm Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 20:33 pm
Posty: 42
Lokalizacja: Poznań
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
KrisFanDM J-no napisał(a):
Moje zdanie o Alanie :P
Jednak tak jak Dave czy Martin potrafili stworzyć udane solowe płyty tak Alan moim zdaniem nie stworzył przez ten czas kompletnie nic sensownego.
Myślę że to całe Recoill jest totalnie do kitu.
Sądzę że gość się wypalił i sam nic nie potrafi stworzyć. :)


Alan wcale nie musi być genialnym kompozytorem. Tym był i jest Martin. Odnoszę wrażenie, że rola Alana była nieco inna. Tak jak diamenty są piękne, ale dopiero po oszlifowaniu stają się brylantami, tak samo twórczość Martina jest piękna, ale po oszlifowaniu przez Alana stawała się genialna. Moim skromnym zdaniem "to widać" słuchając albumów DM. Lata najlepszej świetności DM ma już za sobą, choć nadal trzymają niezły poziom. Kumulacja ich talentu przypada na lata 1986 - 1993. Nie da się nie zauważyć, że odejście Alana odcisnęło swoje piętno na twórczości DM, niestety ze stratą dla DM. Albumy po 1993 roku nadal lubię - tylko lubię, wcześniejsze uwielbiam :)

Choć może gdyby Alan nie zrobił radykalnego kroku, dzisiaj mielibyśmy DM jako nieistniejący zespół, ale to tylko gdybanie. Z prawdziwą przyjemnością posłuchałbym nowego albumu DM, obrobionego przez Alana. Myślę, że jak większość z nas. Warto mieć nadzieję, choć nadziejami piekło jest wybrukowane :D

Bez względu na sukces lub całkowity brak sukcesu twórczości Alana po odejściu, mam do niego olbrzymi szacunek i doceniam jego wkład i pracę w DM. Alan był jednym z 4 autorów największych sukcesów DM.


N lip 21, 2013 0:50 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 28, 2013 18:53 pm
Posty: 170
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Jeśli chodzi o mnie to skłaniałabym się ku "Alan wróć". Z chęcią widziałabym go znowu w DM. Wprawdzie zespół radzi sobie bez niego dobrze, ale mógłby wnieść coś nowego np. przy nagrywaniu kolejnej płyty... :roll: Poza tym fajnie byłoby widzieć ich w składzie ze starych, dobrych czasów.


Śr lip 31, 2013 9:29 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 19, 2004 18:06 pm
Posty: 1424
Lokalizacja: Świdnica
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
a koncerty pod względem muzycznym i wizualnym (w sensie osób na scenie) by chyba tylko na tym zyskały ;)..... bo kudłaty na basie - i robi się zespolik jakich setki .... :roll:


Śr lip 31, 2013 14:03 pm Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 01, 2013 18:44 pm
Posty: 9
Lokalizacja: Lublin
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
MrDepesz napisał(a):
Co do Wildera to nie jest on dla DM, tym kim był np. dla Apple - Jobs.
Bez niego "firma" DM nie popadła i nie popadnie już w kłopoty - radzi sobie świetnie. Nie ma więc żadnego racjonalnego uzasadnienia dla jego powrotu.


Według mnie, radzi sobie "tak sobie". Uzasadnienie jego powrotu jest natomiast takie, że chociażby dlatego kupiłbym kolejną płytę DM.
Kiedyś muzyka DM była dla mnie pewnym kultem / religią. :mrgreen: Niestety mój zbiór płyt DM oraz przygoda z DM, kończy się na płycie SOFAD. :( i podejrzewam, że nie tylko moja. :(
DM zacząłem słuchać z końcem lat 80-tych. Były to głębokie lata podstawówki, kiedy kumpel na jednej ze szkolnych wycieczek pożyczył mi ich kasetę do posłuchania na walkmanie :mrgreen: i co: zakochałem się w tej różnorodności dźwięków po pierwszym utworze. Wkrótce (jak tylko był przypływ gotówki z kieszonkowych) kupiłem wszystkie (wydane na tamtą chwilę) albumy tego zespołu. Zacząłem zbierać / czytać wszelkie artykuły związane z tą grupą. Poznałem skład zespołu, oraz funkcję każdej osoby w zespole. Dowiedziałem się, że za dźwięki, które mnie tak wtedy urzekły, odpowiedzialny jest właśnie Alan Wilder. Dało się również zaobserwować na nagraniach z koncertów, które namiętnie oglądałem, że to jednak Alan najwięcej udziela się przy syntezatorach. Kolejną jego zaletą było to, że dobrze "stroił" z Dave-m na koncertach, czego niestety nie mogę powiedzieć o Martinie (z całym szacunkiem do jego osoby, za wkład w zespole. Solo śpiewa O.K.). Śpiewanie z innym wokalistą w harmonii nie jest łatwe i wymaga pewnego warsztatu w tym kierunku (coś wiem na ten temat) a Alan jako jedyny w zespole takowy warsztat posiadał.

moonraker napisał(a):
Alan wcale nie musi być genialnym kompozytorem. Tym był i jest Martin. Odnoszę wrażenie, że rola Alana była nieco inna. Tak jak diamenty są piękne, ale dopiero po oszlifowaniu stają się brylantami, tak samo twórczość Martina jest piękna, ale po oszlifowaniu przez Alana stawała się genialna.

Dokładnie. Trzeba być naprawdę głuchym, żeby nie usłyszeć, że każda kolejna płyta po SOFAD jest tak uboga w dźwięki jak ABF, kiedy to również nagrali ją tylko w trzech? Niema w tych utworach właśnie tego "czegoś" co cechowało starsze płyty z jego udziałem.
Kolejna sprawa, to konieczność "zatrudniania" przez zespół muzyków koncertowych. Jakoś z udziałem Alana nie było takiej konieczności. Owszem mogę zrozumieć żywą perkę na koncert, ale dodatkowi (lipni na dodatek) klawiszowcy?! :roll:
Czy jest dobrym kompozytorem? Myślę, że tak. Pokazał, że jednak potrafi komponować od podstaw utwory dla grupy. Jego dwa utwory na płycie CTA, uważam za najlepsze z tej płyty, poza Everything Counts, który jest dla mnie numerem 1 na tej płycie.
Jeżeli chodzi o jego karierę solową, powiem tak: Jakoś tak na szybko nie jestem w stanie wymienić choćby jednego muzyka, który zrobił Bóg wie jaką karierę po odejściu z zespołu, który odnosił sukcesy.
Przykłady:
Czy Piotr Łukaszewski zrobił wielką karierę poza zespołem IRA, mimo iż jest jednym z najlepszych polskich gitarzystów?
Niestety nie. IRA natomiast _jakoś tam_ sobie radzi bez jego udziału.
Czy Slash zrobił wielką karierę poza GNR, mimo iż to jeden z najlepszych gitarzystów na tym padole?
Również nie.
Obaj coś tam sobie brzdąkają na tych wiosłach, jednak nie trafia to do większej ilości fanów.

Czy ja jestem nadal fanem tej grupy? Myślę że tak. Co prawda fryzury a'la Dave już nie mam :mrgreen: a moje gusta muzyczne popłynęły w kierunku bardziej rockowych, nawet heavy metalowych brzmień (byłem nawet wokalistą zespołu heavy metalowego), to nadal sięgam do ich najlepszych płyt. Według mnie są nimi: Construction Time Again, Black Celebration, Music for the Masses, Violator i SOFAD. Tej ostatniej (długo oczekiwanej w tamtym czasie zresztą) musiałem posłuchać tak z 5 razy, żeby do mnie trafiła. Utwór I Feel You był już mi znany i oklepany w MTV. Reszta mnie zszokowała i wymagała "przetrawienia". Chociaż 2 utwory wpadły mi od razu w ucho: Mercy In You (tam Dave po raz pierwszy zaprezentował nam swoje możliwości w wyższych partiach wokalnych) i Rush.

Mam nadzieję, że moderatorzy mnie jakoś specjalnie nie zbanują za ten przydługi post :D .
Będę tu czasem zaglądał, ponieważ ciągle muzyka DM to jakaś część mojego życia.


Pn gru 09, 2013 11:59 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 23:27 pm
Posty: 86
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
DM radzi sobie dobrze bez Alana tylko dla tego, że mają fanów których zyskali będąc z Alanem. Patrząc na twórczość ostatniego dziesięciolecia i obecną to jest duża pochyła w dół - niestety. Mrtin pisze utwory na tym samym poziome co kiedyś tylko niestety nie mają tego czegoś. Kiedyś każdy nowy album był czymś nowym o krok do przodu od innych, wnosił coś nowego do muzyki - to był styl depesza na którym wzorowali się inni. Teraz nie ma tego. Przypuszczam, że gdyby nie wyrobiona marka przez lata ( z Alanem) to obecna twórczość nie przyniosła by im takiej popularności. Dziennikarze mowią: "legendarny zespół" przyjechał do Polski na jedyny koncert... ten zespół to chyba faktycznie legenda minionej epoki i to dosłownie - coraz bardziej się ku temu skłaniam.
Takie jest moje zdanie.
Raczej Alan nie wróci czego bardzo żałuję :cry:


Pt gru 13, 2013 21:01 pm Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 01, 2013 18:44 pm
Posty: 9
Lokalizacja: Lublin
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
kociol napisał(a):
Mrtin pisze utwory na tym samym poziome co kiedyś tylko niestety nie mają tego czegoś. Kiedyś każdy nowy album był czymś nowym o krok do przodu od innych, wnosił coś nowego do muzyki - to był styl depesza na którym wzorowali się inni. Teraz nie ma tego. Przypuszczam, że gdyby nie wyrobiona marka przez lata ( z Alanem) to obecna twórczość nie przyniosła by im takiej popularności.

O! Otóż to. :brawo:


So gru 14, 2013 0:59 am Zobacz profil
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
https://www.youtube.com/watch?v=YD3deimumEI


Pt gru 20, 2013 17:10 pm
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 12:34 pm
Posty: 1382
Lokalizacja: kutno
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Przecież Andrzej też tak pociśnie na dwie ręce jak od 3:00. :wink: :wink:


N gru 22, 2013 13:35 pm Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 291 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 15  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group.
Designed by (c) 2002 Sven Plaggemeier www.depechemode.de, modified by PFDM Team