Moja czteroletnia córa chrzestna, gdy miała jakieś 6 miesięcy strasznie płakała z powodu ząbkowania. Nic nie pomagało - ani farmaceutyki, ani domowe metody, tulenie, noszenie, bujanie. NIC. Zamiast puścić sobie DM na słuchawki, przypadkowo włączyłam przed głośniki na cały regulator DM - JCGE. Dzieciak przestał płakać. Od tego momentu zaczęłam jej puszczać DM - najlepiej bawi się przy JCGE i The Meaning of Love. Gdy nauczyła się mówić, wskazywała na plakaty czy fotki DM i bezbłędnie rozpoznawała każdego z muzyków i pytała, czy może dać im buzi.
Od ponad półtora roku mieszkam poza rodzinnym domem, a mimo to gdy przyjeżdżam do domu, moja chrześnica od progu woła: "Ciocia, puść mi Depesiów". No i każdy plakat, każdą płytę i ich książeczki parę razy wycałowała, ostatnio zasnęła z Delta Machine <deluxe> w ramionach...