Mam pytanie odnośnie parkingu.
Czy można parkować przy tym M1, które jest obok Areny?
Co ewentualnie polecacie?

Dziś musi być dobry koncert ,w taką rocznicę
33 lata temu był 1990-08-04 Dodgers Stadium, Los Angeles, CA, USA

Gdyby ktoś był jeszcze zainteresowany, to na ticketmaster jest dostępna spora pula biletów na te skrajnie boczne sektory za 285 zł

TomLi, przy M1 można parkować. W czasie koncertów w Tauron Arenie parking jest płatny.
W pobliżu jest też Decathlon, ale nie kojarzę czy jest tam szlaban zamykany po zamknięciu sklepu.
Można też szukać miejsc od strony parku przy AWF.

Ale słabo z knajpami pod halą.

Fajnie było co nie ?
Forum umarło, narzekacze już nawet nie piszą:)

Cztery utwory wymienione (MFS, Home, SWM i Condemnation zamiast Speak To Me, A Question Of Lust, Strange love i WFTN), lepszy dźwięk, mój debiut na trybunach na koncercie DM. Generalnie bardzo, bardzo, IMHO lepiej niż w Warszy.

koncert przepiękny ! publika super zabawa przednia !
ciesze sie niezmiernie że żyje w czasach gdy Depeche Mode koncertuje i tworzy

ciary przez większość koncertu były

Depeche Mode plus fani na koncertach to niesamowita energia
brawo brawo brawo !

Moim zdaniem Warszawa wyraźnie lepsza. Ja na swój debiut na płycie się nie doczekam. Sektor tym razem średnio. Chyba nawet w połowie nie zdarlem gardła jak w stolicy. Łódź być może.

Home na żywo brzmi rewelacyjnie! I ta publika po...

Koncert super (nie byłem w Wawie, nie znałem setu wcześniej). Zabrakło utworów z dwóch poprzednich płyt. Szkoda, że ciągną w nieskończoność tego Jaques Le Cont Remix APTIUT. Wymieniłbym to na cokolwiek innego, najlepiej dawno nie granego. Niespodzianka MFS. Generalnie ciary. Sektor boczny, który miałem i kupiłem w zasadzie na ostatnią chwilę okazał się świetną miejscówką. Chłopaki z DM w mega formie, w ogóle się nie starzeją.

Podzielam stanowisko FM - Warszawa płyta - Kraków - trybuny. Nie przepadam za Narodowym, ale koncert (być może dlatego, że był pierwszy dla mnie w tej trasie) był dla mnie bardziej ekscytujący. Osobiście także setlista w Warszawie z A Question of Lust i Strangelove była dla mnie bardziej zacna. Choć Home też wypadło znakomicie. Osobiście chętnie bym wymienił I Feel You i A Pain That I'm Used To. Może się niektórym narażę, ale mam też już serdecznie dość Just Can't Get Enough. Cokolwiek z Some Great Reward wziąłbym za to w ciemno...

Ale JCGE świetnie chodzi live z publiką na koniec. Nie sądzę żeby to wywalili.

Akurat JCGE lepiej w Krakowie. Tak jak utwory Marta. Generalnie jednak stolica dużo większe przeżycia.

Dla mnie koncert świetny. Tak świetny, że nawet nie mam ochoty na szukanie słabych punktów.
Nawet Laska, która przesiedziała cały koncert oglądając jakieś głupie filmiki w telefonie, wywołała tylko uśmiech na mojej twarzy. Może i uśmiech politowania, ale jednak uśmiech
Dobra miejscówka, dzwięk żyleta i dużo dobrej energii na scenie sprawiły, że bawiłem się znakomicie. Nie można nie wspomnieć o formie Gahana, która niezmiennie mnie zadziwia. Szacun dla Gościa

Na duży plus MFS i Condemnation. Z osobitych względów Wagging Tongue to teraz u mnie nr 1. Cieszą mnie bardzo w trasie MFS, Wrong, JTR, IFY. Utwory "lżejsze" i bardziej przyjazne dla "ogółu" rozumiem i także się przy nich bawię, bo jakaś pozytywna wtedy aura bije od uczestników i jest ok. Jak ja się bawię przy Wrong, to ktoś przy JTGE. Nie każdy lubi "mocniejsze granie". Koncert oceniam pozytywnie chociaż bilety kupione na ostatnią chwilę dzień przed....Na Narodowym niestety nie byłem i zazdroszczę samej atmosfery dużego formatu PGE Narodowego i utworów Martina AQOL i Strangelove, chociaż te zaśpiewane przez Marta w Krakowie odbieram pozytywnie. Będąc na dalszych trybunach odczułem jednak od niektórych "mniejszą więź" chociaż wiem, że nie każdy musi odczuwać koncert jak ja. Podzielona publiczność obok mnie na bardziej i mniej entuzjastycznych przynajmniej zewnętrznie. Chociaż jestem sam to krzyknę jak zawsze Depeche Mode raz, drugi i trzeci, pomacham, klaszczę i wiecie co, lepiej się z tym dzisiaj czuję. Bawmy się na koncertach, bo po to są.... Dodam to od siebie, że boimy się chyba wyrazić swoje emocje, bo obok nas stoją lub siedzą spokojnie i się po prostu wstydzimy przekroczyć chociaż na chwilę tę strefę swojego komforu. Rozumiem też, że są osoby które wolą tylko posłuchać i inaczej to przeżywają lub po prostu im się koncert nie podoba......

pozDrawiaM
t

Co mnie zaskoczyło to bardzo dużo starszych osób wśród fanów. 50+ spokojnie a nawet więcej. Starzejemy się wraz z zespołem i niezmiennie od lat jeździmy na ich koncerty.

A mnie zaskoczyło Twoje zaskoczenie, wszak to naturalne, że skoro zespół się starzeje (gra już ponad 40 lat), to i jego fani również.
Trudno oczekiwać, aby na DM przychodziły armie nastolatków czy dwudziestolatków jak na Harry'ego Styles'a czy Pink, którzy koncertowali niedawno na Narodowym.

Wiem. Sam mam 40+ ale mimo wszystko trochę zaskoczony byłem, może nie tyle, że nie ma świeżej krwi ale tym, że ten czas tak szybko leci.

nie bylem w Krk ale w Wawie mnie zaskoczyla wlasnie duza ilosc dzieci i mlodziezy

Koncert petarda ,wykonany wzorcowo jednak trzeba przyznać ,że humor i siły zespół miał.
Co do młodych było dużo .
Jednak ten bas był za duży ,wręcz obok była matka z córką i córka przez 3/4 koncertu zatykała uszy palcami.