Od małego bajtla słuchałam Depeszów dzięki rodzicom, którzy (według ich opowieści) chodzili do jakiegoś klubu w Bielsku, w którym co sobotę grali tylko Depeche Mode. Od gimnazjum w domu leciało już tylko coś w stylu ATB
ja się odcięłam w stronę Antyradia. Teraz kiedy relacjonuje rodzicom koncerty, na których byłam i puszczam im filmiki na yt to przypominają sobie "stare dobre czasy" i zazdroszczą