@krzysiek - majac Covenant w nowym skladzie, w dodatku z kims takim jak Daniel M. mozna oczekiwac czegokolwiek innego. Zreszta przyklady plyt, ktore podales dla mnie akurat sa najgorszymi "wypocinami" tej kapeli, a przy 'Sequencer' czy 'Dreams of a cryotank' to kompletna cienizna. Liczylem, ze nowy czlonek zespolu wniesie nowa jakosc, nowej jakosci nie widze. Jest nawet gorzej, niz na tych "dzielach", o ktorych byles laskawy wspomniec.

akurat historia muzyki pokazuje,że najlepiej trzymają się te kapele ,które mają swój styl,takie Bon Jovi-najbardziej dochodowa akpela 2010 roku nagrywa od dwudzistu paru lat tak na jedno kopyto,że kazda ich piosenka mogłaby znaleźć się na dowolnej płycie.Scorpionsi,U2-poza jedną płytą trzymają się stylu,Stonsi,a wcześniej chociażby ABBA .Elvis czy The Beatles tez nie wychodzili specjalnie poza ramy jakie sobie sami wyznaczyli.

pomijając fakt że zmiany to nie musi byc postęp.można mając 27 lat nagrać takie dzieło jak MFTM,dobiegając 30 stworzyc Violatora,w chrystusowym wieku SOFADA,a dobiegając pięćdziesiątki takiego gniota jak SOTU.

Lord-to już kwestia gustu-ja akurat lubie Covenanta głównie za ostatnie dwie płyty,poprzednie mogą być ,ale szału nie ma.

fatalne porównanie,bo SOTU jest jak dla mnie płytą kiepską,ale jednak inną niż wszystkie poprzednie,wiele jej można zarzucić ale na pewno nie wtórnośc

dobrym przykładem na to że eksperymentowanie nie popłaca jest Duran Duran-poprzedni album przekombinowali,zjechany przez krytykę,a najnowsza produkcja nawiązująca do najbardziej klasycznego stylu zespołu spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem,a przecież zaledwie powielili to co dało im sławę.

antistar takie okreslenie jedynie, oddajace to jak bardzo jestem zawiedziona, coz, czekalam, doczekalam sie i no jakos nie odnajduje w tym wszystkim "fajnosci" moze mialam za duze oczekiwania
no ale coz nozka potupac mozna, tyle czy sprzedaz krazka bedzie zadowalajaca to nie wiem, mysle ze wiele osob ma podobne odczucia do moich, a szkoda bo czekalismy dosc dlugo :/

w takim razie czego oczekiwalas .????

Dobrze ze człowiek wie jeszcze co to jest trzymać dystans do wypowiedzi forumowych
W innym przypadku po przeczytaniu komentarzy uznałbym że Covenant nagrał jakiś dramat który będzie rozdawany gratis do Tele Tygodnia.
Nie słuchałem albumu jeszcze ale nie dramatyzowałbym, na pewno nie jest tak źle, za to źle będzie zawsze dla tych którzy uważają zloty okres tej kapeli składający się z trzech pierwszych płyt.
Sorry ale oni nigdy już tak nie zagrają i szczerze wcale za tym nie tęsknie otrzymując takie i tym podobne dzwięki grzebiąc w innych kapelach o podobnym stylu.
Dzisiaj Covenant dla mnie to ciepły głos Eskila, elektroniczne smaczki dokładane do mięsistego aczkolwiek tępego leniwie snującego się bitu, taki Covenant lubię i taki mnie kręci nie uważając tego za wtórność czy kopiowanie samych siebie.

Zapewniam cię że tak, są kapele tej sceny na ktore wykłada się pieniądze jak tylko cos wypuszczą Nitzer Ebb, Front, Hocico, VNV

Co do oczekiwania po przyjsciu Daniela i gloryfikowania jego osoby, nie bardzo to łapię, już widzę jak teoretycznie Wilder wróci do DM, co to będzie, co to będzie, pewnie nagrają album po którym fani dostaną muzycznego zawału

Sorry @enjoy, ale dopoki nie przesluchasz plyty to z Twojej strony jest zwykle jak to mowia "pierd.. o Chopinie" Tak naprawde to rwie mnie plyta Covenanta, bo ze nie znajde w jego tworczosci czegos dla siebie, zrozumialem po plycie 'NL'. Chociaz zaskoczyli mnie 'Come' - pozytywnie, jego brakiem na wydawnictwie - negatywnie. Nie gloryfikuje Daniela M., ale sam przyznasz, ze moznabylo sobie wyobrazic, ze bedzie go wiecej slychac na plycie, i ze w jakis sposob moze "zamieszac" w Covenantowych dzwiekach. Nie przyznasz, bo wszak nie sluchales jeszcze plyty, ale postanowiles i tak miec zdanie Zdarza sie tak, ze niektore kapele najfajniejsze rzeczy maja za soba, a ja do takich zaliczam Covenant. Nie musze piac z zachwytu, ze cos tam pierdzi w glosniku spod palca Monteliusa, tylko dlatego ze to cos jest firmowane jako Covenant. Jest wiele ciekawszych kapel. Moim zdaniem oczywiscie.

P.s. Nie uwazam, ze plyta jest wtorna, gdyby tak bylo to jeszcze pol biedy

czegos co wyrwie mnie z kapci
jak chyba kazdy, tak czy inaczej, ja juz moze jestem za duza dziewczynka aby muze rozpatrywac w pewnych kategoriach, potrafie szybko dosc stwierdzic czy cos mi sie podoba czy nie, ta plyta zla nie jest jak napisalam, jest wtorna, ja jedynie oczekiwalam czegos innego niz (co z reszta posrednio sam zauwazyles ze kawalek jest slaby) przykladowo pretensjonalnego zarowno aranzacyjnie jak i tekstowo lightbringera...
glos eskila lubie, pewnie tak cyz siak krazek kupie, ale troche focha mam, bycmoze to blad kapeli ze tak dlugo pozwolila czekac na ten krazek i oczekiwania fanow wzrosly do poziomu ktory trudno zaspokoic

obaczymy jak to bedzie sie dalej toczylo

teoretycznie oni doskonale sobie z tego zdaja sprawe bo podobnie jak napisalam powyzej w razie takiego obrotu spraw (powrotu AW) oczekiwania fanow ktorzy bardzo doceniali jego wklad w tworczosc DM sa na dzien dzisiejszy juz tak wybujale, ze bardzo trudno byloby je zaspokoic...
no i ta wlasnie doszlam do wniosku ze zwyczajnie Covenant za dlugo kazal na ta plyte czekac, i przeczekali ten moment kiedy zarowno nastroje fanow w sensie checi odsluchu czegos nowego jak i ich oczekiwania byly wspolnie na takim poziomie jaki zespol jest w stanie zaspokoic.
przez ten dlugi czas nowa plyta covenanta urosla juz do rangi legendy i zwyczajnie jak wyszla to wiele osob ma odczucie jakby ktos spuscil powietrze z napompowanego balonika
spoko swiat sie nie zawali, eskil bedzie koncertowal chociaz fajnie byloby ich zobaczyc ponownie w polsce a na razie sie nie zanosi, najblizszy nas koncert to zdaje sie Berlin 24 kwietnia - wialkanocna niedziela, termin od czapy zwazywszy rodzinne zazwyczaj wydarzenia w ktorych sie uczestniczy

termin 24/04 jest wręcz doskonały

mając w perspektywie nasiadówę a spędzenie świat w Berlinie na Covenancie - nie mam wątpliwości

płyta jest spójna, raczej smutna (tak jak to co dzieje sie w zespole - Joakim nie gra live obecnie itd)
ale jest dobra, choć braki tych kawałków są co najmniej dziwne tym bardziej że 'If I..." jest doskonały i rozrywający duszę

wir sind dodany bez sensu nieco, kompletnie nie pasuje wedle mnie

ogólnie ok, choć po takim czasie oczekiwania liczyłem na więcej, zobaczymy jak będzie po 10x przesłuchaniach (nie tylko w czasie jazdy do i z pracy)

no jak jestes z Poznania to rzeczywiscie, bo z Trojmiasta musialabym wyjechac nieco przed wielkanocnym sniadaniem aby spoko zdazyc i nie wpasc na koncert prosto z podrozy.
to jest tez kolejna sprawa jaka mnie zawiodla, bo dosc mocno liczylam ze Covenant uwzgledni Polske w trasie promujacej nowy album, nie wiem dlaczego tak sie stalo ze na dzien dzisiejszy nie ma zadnego koncertu w naszym kraju :/

Jak znajdzie się organizator to znajdzie się i koncert

Po Berlinie następny występ mają w Kijowie, więc w międzyczasie mogliby do nas zawitać

no wlasnie Rosja, Ukraina, Litwa a u nas kurde czarna plama... :/

w sumie im się nie dziwię, bo co do nas przyjadą, to się 'czymś' strują > raz w Łodzi żubrówką, drugi raz w Bolkowie czarnym JW.

No właśnie, chce wam się jeszcze oglądać pijanego Eskila?

ja sobie podobnie jak Enjoy pogadałem wczoraj bez przesluchania,dziś udało się 2 razy na sprzecie przenośnym i to wystarczy do pierwszych opini


-płyta na pewno nie jest wtórna-jest to Covenantowe brzmienie,Ameryki nie odkryli,ale na pewno nie jest to kalka żadnej z poprzednich płyt.

-płyta jest taka sobie-brakuje powalających melodii,od twórców Bullet CSTP DS czy genialnych The Men czy Brand new World z poprzedniej płyty wymagałbym czegoś ,co skopie mi tyłek.Największe wrazenia robi Judge Of My Domain-najwiekszy potencjalny singiel,oraz Road-fajny,spokojny klimatyczny utwor,Lightburner zdecydowanie bardziej pasi mi w wersji singlowej.Zbyt dużo dłużyzn,wiele utworów jest sztucznie wydłużonych powtarzanymi wiele razy sekwencjami.

pewnie kilka kolejnych przesłuchań podniesie ocene,ale jak dla mnie na pewno jest to album słabszy od Skyshapera,a do NL się nie umywa.Ale ogólnie zła płyta to nie jest,6/10 spokojnie dostanie.

ja tam chyba jak ktos wyzej juz pisal wole go na zywo niz z plyty ze wszystkimi wadami no i z checia bym zobaczyla gdzies u nas w ramach promocji nowego albumu.

"...Dzisiaj Covenant dla mnie to ciepły głos Eskila, elektroniczne smaczki dokładane do mięsistego aczkolwiek tępego leniwie snującego się bitu, ..."

i tak dokladnie jest , chociaz czy aby napewno tam sie snuje leniwy bit ....????:)