Posłuchałem ,proszę Ja Was najnowszego wypieku owej grupy. DZIEŁO nazywa sie The Assasination of Julius Caesar.
Posłuchałem no i padłem. Cudo ,Cudo i jeszcze raz Cudo.
Kandydat na płyte roku . Zdecydowanie.
Marsz do odsłuchu !!!! Własnie tutaj jest R|ewoulcja.

Ja od wczoraj zasłuchuję się wcześniejszą płytą Ulver "Blood Inside".
"Assassination of Julius Caesar" już mam na liście życzeń.

https://www.youtube.com/watch?v=MtL7xwaHr1U

Posłuchałem "The Assassination Of Julius Caesar", b.dobre przynajmniej. Tylko wokal jakoś mi nie wchodzi do końca, ale to może to tak na początek. Nowa płyta Ulver godna, by mieć ją w swojej kolekcji.

Zaskakujaco dobra plyta! "Nemoralia" to moja piosenka dnia, a moze nawet tygodnia, a moze nawet miesiaca!

Co tam sie dzieje w Coming Home!!!!!

Recenzja po polsku nowego albumu Ulver - http://muzyka.onet.pl/alternatywa/ulver ... zja/6tqxp0

Mi do końca nie pasuje głos ale muza fajna.


Podobne do Cover Me
Muszę dokładnie przesłuchać album ale chyba go chce. W sumie nie znałam tego zespołu wcześniej.

Też nie znałem tego zespołu wcześniej. Ale ten zespół ma to do siebie, że praktycznie na każdym albumie gra inną muzę. Zaczynali od black metalu...

Bardziej depeszowo niż obecne dM

Niektóre piosenki owszem np. Coming Home - o jaaaacie można wpaść w trans, jak Clean, jak Cover Me - bomba Jeszcze jutro drugi odsłuch. Ale płytka fajna

Poczytałem sobie te wszystkie achy i ochy nad ostatnim dziełem Ulver, że może to i najbardziej depeszowo brzmiąca płyta w XXI wieku ktoś gdzieś tam napisał. Myślę sobie - świat się kończy, ktoś wykradł patent na Depeche Mode samemu Depeche Mode. Na szczęście nie, świat się nie kończy. Może i jestem dziwny (albo po prostu inny), ale mnie jakoś ta płyta nie uwiodła. Depeszowego klimatu jest tam tyle, co w produkcjach De/Vision czy Mesha co najwyżej. W sumie to częściej słyszałem jakieś nawiązania może do The Cure bardziej, niż do DM. I bynajmniej nie ciągnie mnie do ponownego odsłuchu. Nuda panie, nuda.

Coś ostatnio "czapelko" coraz częściej się wypowiadasz tam, gdzie wcześniej się nie wypowiadałeś. I to nie jest nuda "Panie"...
Pozdrawiam.

Dzisiaj odebrałem płytę.The Assasination of Julius Caesar wymiata.
Sax na Coming Home cudo.

"Coming Home" to jest cos niesamowitego! Dla mnie to najlepiej spozytkowane 7:50 w ostatnim czasie. To jest jak esencja DM, Kraftwerk, Radiohead, Pink Floyd i ach, kogo jeszcze tam nie ma... Piekne!

Jak puściłam ULVERA w kuchni to jakoś entuzjazm opadł i przełączyłam sobie na DM. Może poza 3 piosenkami już mi się Ulver znudził.

Bo ten album robi pierwsza i ostatnia piosenka, to jest piekna klamra, ktora otwiera i zamyka calosc, a w srodku roznie bywa, czasem blizej, czasem dalej idealu...

Sluchanie Ulvera w kuchni to jak pojscie na pierwsza randke do McDonalda

Jestem w coraz większym szoku, jak ta płyta jest dobra.
Gdyby tylko zamienić ten wokal, na wokal Gahana - chyba bym odpłynął całościowo...
COMING HOME najlepsze dla mnie, ale moment od 3:03 do 3:23 w TRANSVERBERATION - doprowadza mnie wręcz do pozytywnego szału
Jest moc.

Jak gotuję obiad to zawsze słucham DM, a ta płyta Ulver dobrze brzmi na słuchawkach, a tak to trochę nudna.

+1

Czapelka, mam tak samo. Po tych wszystkich zachwytach bałem się, że właśnie będzie niespecjalnie. Przeleciałem co nieco z ich dyskografii, w tym najnowszą i rewelacji(a tym bardziej rewolucji) nie ma. Wokal kompletnie nie pasuje do takiej muzy(bardziej by pasował właśnie do metalu). Same dźwięki nie są złe, ale też nie wywołują we mnie tego czegoś. Nie miałem ciarek, nie przeszedł mnie dreszcz, nie poleciały łzy...ujdzie.