Ze względu na mecz Anglia - Szwecja wyszli na scenę wczoraj (a w zasadzie już dzisiaj) dopiero sporo po północy i zagrali:

"The Top"

Czy ktoś z Was posiada dobrej jakości bootleg z obecnych koncertów?
Jestem bardzo ciekaw jak teraz brzmią a nie chcę ryzykować oglądania na YouTube bo większość tych filmików ma jakość z NIE PRZEKLINAJ! (przynajmniej dźwięku).

Niecały SBD:

The Cure - San Miguel Primavera Sound, Barcelona, 1 June 2012 -SBD-

01. intro (including Plainsong bells)
02. Plainsong
03. Pictures Of You
04. High
05. The End Of The World
06. Lovesong
07. Push
08. Inbetween Days
09. Just Like Heaven
10. From The Edge Of The Deep Green Sea
11. The Hungry Ghost
12. Play For Today
13. A Forest (includes Happy Birthday to Simon)
14. Banafishbones
15. advertisement with Lullaby snippet

http://www.filefactory.com/file/2z0v4sc ... 012MP3.rar

W nowym wywiadzie Robert przyznał, że powoli będzie żegnał się ze sceną. Jak sam powiedział - chce odejść dopóki jest sławny i jest w stanie grać na najwyższym poziomie. Prawdopodobnie czeka nas jeszcze jedna płyta, która ma być swego rodzaju pożegnaniem. Z założenia ma to być typowe brzmienie The Cure - powolne, dostojne. Być może płyta ukaże się jeszcze w tym roku i wiązać się z nią będzie trasa koncertowa.

A dzisiaj kolejny festiwalowy występ. Dla The Cure przeznaczono 2,5 godz. co w połączeniu z faktem, że grają we Francji może zwiastować jakieś niespodzianki.

But for sure, before our public farewell, we'll release the record. It'll be the continuation of the previous one and it'll be accompanied by the DVD of our show in Paris in 2008 and perhaps by a live from this summer. It will be slow and full of emotions. The typical Cure-sound

Dokładnie powiedział to, co powyżej ( po co tworzyć plotki )

Na pewno, przed pożegnalną trasą koncertową, wydamy płytę. Będzie to kontynuacja 4:13 Dream i będzie w zestawie z DVD z Paryża 2008 i możliwe z jakimś letnim koncertem z tego roku.
Album będzie miał typowe brzmienie The Cure. Będzie "slow and full of emotions" ( lepiej nie tłumaczyć , każdy wie o co chodzi )

W ostatnim wywiadzie pan Smith dwukrotnie potwierdził, że nie będzie już kolejnej światowej trasy i ta z 2008 była ostatnią.
Zaczynam się obawiać, że mój pierwszy i ostatni ich koncert już na zawsze dzielić będzie równo 15 lat: 15.11.1996 i 15.11.2011.

Czy to pewne? Mógłby przyjechać do Polski na ten ostatni koncert...
Jeżeli to prawda, to obwieszę klamkę na drzwiach czarnym kirem.

Robert dużo mówił na wiele tematów i nie wszystko się sprawdzało.Ja czekam!!!

Własnie na zywo w BB3 z festiwalu w Reading,a jutro jadą do Leeds

Fragment "świeżego" wywiadu z Chesterem, wokalistą Linkin Park:
I tak niepostrzeżenie nasz Robert stał się instytucją w świecie muzyki.

"All mine/forever" (choć niektóre źródła podają że to dwa oddzielne kawałki), w wersji z czasów trasy "Pornography tour". szczyt artystyczny , którego niewielu jest w stanie zdobyć.

http://www.youtube.com/watch?v=4RaTueEm ... ure=relmfu

I teraz wyobraź sobie, że to nigdzie oficjalnie się nie ukazało; "Forever" jest sporadycznie grane na koncertach. I ten zespół ma więcej ukrytych takich perełek np. "A Boy I Never Knew" czy "Please Come Home".

Jeszcze kilka dni i zobaczymy co Robert Smith zrobił z utworem Sinatry "Witchcraft".

a w listopadzie ma wyjść biografia Roberta Smitha. Znaczy tłumaczenie.

Wydawnictwo Anakonda - to samo, które ma 2 książki o Depeche Mode w zanadrzu.

http://thecure.pl/artykul/biografia-rob ... egarniach/

OTÓŻ TO: http://museeffect.tumblr.com/post/32267 ... bert-smith

Pojawiła się nowa płyta Clan of Xymox a na niej cover A Forest
Szału nie ma, ale posłuchać warto
http://www.youtube.com/watch?v=rQC61yA3ExU

Osobiście jestem zdania, że jeśli miałby się ukazać jeszcze jeden znakomity album The Cure powinny bezwzględnie do niego wrócić klawisze ! Ich brak strasznie ogranicza styl zespołu ! W drugiej połowie lat 80-tych i pierwszej 90-tych ich głębokie różnorodne brzmienie stanowiło około 40% klimatu twórczości grupy ! Nie mało też zrobiły na klasycznym już Pornography ! Głębokie, oszczędne, eksperymentalne, melodyjne brzmienie było znakiem firmowym The Cure niemal od początku istnienia. Debiut choć jeszcze nie zawierał syntezatorów to jednak miał w sobie nieco oryginalności za sprawą oszczędnego, eksperymentalnego i lekko punkowego grania. Ostatnie dwa longplaye choć uważam za bardzo dobre to jednak bardzo dobre są tylko w stylu jakim zostały nagrane. Z tym co zespół przyzwyczaił nas przez lata ma to nie wiele wspólnego. A o wiele bliżej ostatnim płytom do bardziej typowego brytyjskiego rocka. Niestety nie wychodzi im to na dobre !

A ja tak czekam na ICH koncert...
Ciągle mam w pamięci jedyny koncert The Cure, na którym byłam - Dark Trilogy w Berlinie.

The Cure ogłaszają serię koncertów w Ameryce Płd. Wygląda na to, że Robert powoli się żegna ze sceną: 2011 - Australia, USA, 2012 - Summer Cure w Europie, 2013 - Latynosi. Jeszcze może coś w Azji i "Hey hey! Just one more and I'll walk away"

Smutne to jak cholera.