Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki |
Autor |
Wiadomość |
michaŁ
Dołączył(a): Cz lip 21, 2005 18:17 pm Posty: 2114 Lokalizacja: Łódź
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Dzięki nancy. Ale właściwie czym te piosenki się od siebie różnią?
|
So kwi 28, 2012 5:37 am |
|
nancy boy
aDMinistrator
Dołączył(a): Śr lip 09, 2003 23:19 pm Posty: 3718 Lokalizacja: Szczecin
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
tekstem
|
So kwi 28, 2012 7:57 am |
|
Krzysiek_wroc
Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 21:51 pm Posty: 53 Lokalizacja: www.antek-antenka.pl
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Pitolicie Zapowiada się piękna, nastrojowa płyta. Ja już wiem, że zacznę odsłuch od Take Me Back Home - mój murowany hit.
|
So kwi 28, 2012 11:56 am |
|
martbdg
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 19:25 pm Posty: 1105 Lokalizacja: Bydgoszcz
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Muzyka - zupełnie nie mój klimat. Wokal nadzwyczaj dobry.
|
So kwi 28, 2012 12:48 pm |
|
michaŁ
Dołączył(a): Cz lip 21, 2005 18:17 pm Posty: 2114 Lokalizacja: Łódź
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
A z uszu krew nie leci?
|
So kwi 28, 2012 18:40 pm |
|
herz
Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 16:28 pm Posty: 39 Lokalizacja: sosnowiec
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
a mnie sie podoba troche podobna do solowej plyty Dava kurcze ja zbankrutuje w czerwcu wychodzi nowy LP
|
So kwi 28, 2012 21:18 pm |
|
MARIUS
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Tradycyjnie nie słucham fragmentów, ani nieoficjalnych wycieków. Znam jedynie oficjalnie pilotujący The Longest Day. Czekam na płytę w sklepie. Obym tylko się nie zawiódł jak na VCMG
|
So kwi 28, 2012 21:36 pm |
|
martbdg
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 19:25 pm Posty: 1105 Lokalizacja: Bydgoszcz
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Co masz na myśli? " "
|
N kwi 29, 2012 3:17 am |
|
Młody Marian
Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 23:29 pm Posty: 1007
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Pitolicie, pitolicie a i tak kupicie
|
N kwi 29, 2012 20:30 pm |
|
martbdg
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 19:25 pm Posty: 1105 Lokalizacja: Bydgoszcz
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Po co kupować płyte która nigdy nie wyląduje w odtwarzaczu
|
N kwi 29, 2012 21:08 pm |
|
ewysz
Dołączył(a): Pt lis 18, 2011 0:30 am Posty: 330 Lokalizacja: Poznań/Vienna
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
pitolicie z tym, że wszystkie fragmenty takie same.
|
Wt maja 01, 2012 17:59 pm |
|
hirszu
Dołączył(a): Wt kwi 11, 2006 15:58 pm Posty: 1755 Lokalizacja: Warszawa
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Fajna te fragmenty, zapewne płyta będzie nadawała się idealnie do picia w samotności ;]
|
Śr maja 02, 2012 1:41 am |
|
michaŁ
Dołączył(a): Cz lip 21, 2005 18:17 pm Posty: 2114 Lokalizacja: Łódź
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
No nie chcę być złym prorokiem, ale jeśli zawiodłeś się na VCMG, to musisz być teraz bardzo silnym człowiekiem. martbdg - tu już musisz poprosić o opinię organolepyczną niejakiego krzyśka
|
So maja 05, 2012 23:53 pm |
|
Jakub
Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 14:50 pm Posty: 134 Lokalizacja: Warszawa
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Gratuluję wystawiania tak surowych opinii przez niektóre osoby po 30 sekundowych próbkach:) Nie znając tekstu utworów - przykładowo:)))))) zajerzascie nazywać się fanem DG i zjechać jak g...no Jego najbardziej osobistą wycieczkę -jak mówił w wywiadzie (nie słuchając całości ani razu - ignorancja do kwadratu.) Zgodzę się, że nie jest to tak łatwy w odbiorze i bardzo skoczny materiał jak modne ostatnio "koko koko Euro spoko", ale żeby aż tak jechać po czymś co ma jedynie inną estetykę i poetykę niż się preferuję? To tak jakby napisać np. o Cohenie , że to smętne rzygowiny aż krew z uszu cieknie... Rodzaj krytyki typu "Rap to syf DM Pany":)))))))))))))))) Nie "zazdraszczam" takich fanów... Myślałem, że większość fanów DM to osoby wrażliwe i bardziej otwarte na inne gatunki muzyczne (mimo nałogowego słuchania ukochanej kapeli). Dla mnie stwierdzenie, że coś jest smętne to trochę za mało konstruktywna krytyka.Na takiej samej zasadzie fani disco mogą powiedzieć, że DM to smęty. Niektórzy chyba myślą, że bycie fanem DM to zrobienie lotniska na głowie, ubranie białych spodni i ramoneski. Mamy 2012 i Dave dawno ubiera sie inaczej ma 50 lat , chce sie realizowac muzycznie tez w innym kierunku. Nie musimy tego lubic, ale szanujmy to...
|
Pn maja 07, 2012 9:36 am |
|
Dako101
Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 14:21 pm Posty: 72 Lokalizacja: Ponań/Buk
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Popieram slowa Jakuba, ludzie od pewnego czasu nie da się was czytać. Poczekajcie na wydanie calego krążka. Michał jakbyś z jakiś powodów chciał posłuchać płyt Nicka Cave to nie kupuj czasami nic z jego dyskografi bo ten Mega artysta będzie dla Ciebie za trudny i niesamowitym kniotem. Jakby DG albo Dm nagrali kopie Blacka albo Musica byście mówili że to koniec - powtarzają się. Dave nagrywa 3 solową płytę każda inna też źle. 25 lat temu bym nie pomyślał że mój ukochany zespół będzie po tylu latach tworzył z taką pasją. pozdrawiam starą gwardię
|
Pn maja 07, 2012 10:55 am |
|
martbdg
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 19:25 pm Posty: 1105 Lokalizacja: Bydgoszcz
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
O Jakubie..można też pójść w drugą strone i powiedzieć, że wszystko co zrobią panowie z dm to jest och ach nawet jeśli nagraliby cover ich troje. Mi wystarczyły te 30 sekundowe próbki by stwierdzić, że to nie mój klimat i nie ma tu żadnego znaczenia, że śpiewa tu pan Gahan.
|
Pn maja 07, 2012 13:48 pm |
|
DgregM
Dołączył(a): N maja 28, 2006 21:56 pm Posty: 806 Lokalizacja: CRACOVIA
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
|
|
|
|
Jakub napisał(a):
Gratuluję wystawiania tak surowych opinii przez niektóre osoby po 30 sekundowych próbkach:) Nie znając tekstu utworów - przykładowo:)))))) zajerzascie nazywać się fanem DG i zjechać jak g...no Jego najbardziej osobistą wycieczkę -jak mówił w wywiadzie (nie słuchając całości ani razu - ignorancja do kwadratu.) Zgodzę się, że nie jest to tak łatwy w odbiorze i bardzo skoczny materiał jak modne ostatnio "koko koko Euro spoko", ale żeby aż tak jechać po czymś co ma jedynie inną estetykę i poetykę niż się preferuję? To tak jakby napisać np. o Cohenie , że to smętne rzygowiny aż krew z uszu cieknie... Rodzaj krytyki typu "Rap to syf DM Pany":)))))))))))))))) Nie "zazdraszczam" takich fanów... Myślałem, że większość fanów DM to osoby wrażliwe i bardziej otwarte na inne gatunki muzyczne (mimo nałogowego słuchania ukochanej kapeli). Dla mnie stwierdzenie, że coś jest smętne to trochę za mało konstruktywna krytyka.Na takiej samej zasadzie fani disco mogą powiedzieć, że DM to smęty. Niektórzy chyba myślą, że bycie fanem DM to zrobienie lotniska na głowie, ubranie białych spodni i ramoneski. Mamy 2012 i Dave dawno ubiera sie inaczej ma 50 lat , chce sie realizowac muzycznie tez w innym kierunku. Nie musimy tego lubic, ale szanujmy to...
|
|
|
|
|
w 101% popieram,a co do terazniejszych dokonań DM czy Davea ,moze mi sie nie podobac ale musze to zaakceptować i miec w kolekcji,tyle i kropka Osobiście co by Dave nie zaspiewal dla mnie jest OK
|
Pn maja 07, 2012 15:15 pm |
|
Jakub
Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 14:50 pm Posty: 134 Lokalizacja: Warszawa
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
a czytałeś mojego posta?bo mam wrażenie, że nie. Nie Twój klimat i ok, czy ja pisałem w którymś momencie , że to ma byś uniwersalny klimat dla każdego?Pisałem jedynie, że twierdzenie, że to są "rzygowiny" ,"krew z uszu" itp . przez niektóre osoby jest prymitywne- tylko ująłem to w delikatniejsze słowa. Teraz ogólnie do wszystkich,Sorry za offtopic, ale muszę to napisać bo łączy się to z wkładem w album z Soulsavers. Widzę, że muszę rozwinąć myśl bo chodzi mi o szerszy aspekt, o pewne zjawisko dotyczące sposobu i tresci krytyki. W innych przypadkach mnie to nie wkurza tak bardzo jak w tym konkretnym: Są też przecież inne walory artystyczne jak tekst czy wokal. No chyba , że ma się w z tyłu ciała osobiste -"jakieś tam wynurzenia" człowieka , którego się szanuję obojętnie czy to Gahan czy Kowalski.Nazywać to od razu rzygowinami jest ok?. Tutaj nie chodzi o DM, Gahana, Gorea czy Kowalskiego . Ogólnie chodzi o wypaczenia mentalne.Ten sam rodzaj, który towarzyszył komentarzom odnośnie odwołanych koncertów minionej trasy z powodu stanu Davea. Teraz pod wpływem doświadczeń wywołanych emocjami i niepewnością, która towarzyszy osobom, u których wykryto złośliwego guza (już do końca życia musi mieć badania okresowe i niepewność czy nowotwór gdzieś nie drzemie) napisał najbardziej osobiste teksty o życiu, relacjach z Bogiem, strachu przed utratą wszystkiego itp., a ktoś po 30 sekundowych kawałkach z muzyką nie w Jego osobistym klimacie (bez calosci tekstu,czy brzmienia wokalu w szerszym kontekscie) pisze, że to rzygowiny. Tak jak wtedy martwił się tylko o swój brak wiedzy co do trasy, kiedy Jego idol czuł się tak jak w tekscie "Longest Day" (który jest czescia "rzygowin" podobno) i brak było wyobraźni , że mogło się okazać w NY w szpitalu , że są przerzuty , nie ma trasy w ogóle baaa, Dave ma chemie i dzis nie czekamy na żaden album, tylko ogladamy Davida wygladajacego jak kiedys Patrick Swayze. Dzieki Bogu czy jak kto woli opatrzności okazało się, że guz nie zdążył dać przerzutów i co się dzieję? Dave wychodzi po krótkim czasie na scenę, jedzie w męczącą trasę - w tym do Łodzi.Teraz ci sami pseudo fani napisza, ze dla kasy.Ciekawe ilu z Was by po takim stresie postapilo tak samo posiadajac wygodny apartament w NY i pewnie nie tylko, oraz pokazna sume na koncie. O tym już nikt w tym kontekscie potem nie napisal. Wtedy tego nie napisalem, ale mysle, ze zeby tak rozumowac nawet po jednym zdaniu: "wykryto złosliwego guza na pecherzu" - martwic sie jedynie o swoj bilet za 100 kilka zl.I zżymac, ze nie ma wiadomosci czy bedzie koncert, co z trasa itd. to trzeba byc nie lada pustakiem i pozbawionym empatii dołem mentalnym. Ciekawe ilu z Was by po takim stresie zrobilo tak samo i wrocilo na trase nawet dla kasy.Teraz ma dodatkowe bonusowe podziekowanie wynurzajac sie na ten temat (Longest Day), ze to rzygowiny od jednego z drugim, bravo!albo , ze jest dziadkiem bo powiedzial w wywiadzie na dvd , pare slow na temat swoich przezyc i starzeniu się.Tylko zobaczcie co robi i jak wyglada wiekszosc 50 latkow dookola Was. Nawet mlodych-starych 30 latkow z brzucholami i dwiema brodami-gadajacych jakby mieli juz wnuki.Z taka mentalnoscia to mozecie spokojnie z buraczkiem Figurskim jechac na wywiad nastepnym razem.Tylko, że On powinien wtedy pamiętać o tym, że w Basildon (nawet nie w Londynie) za czasow mlodosci chlopakow mozna sie bylo lepiej rozwinac mentalnie,muzycznie, w każdej innej materii niz w Naszej stolicy dziś. Nie chodzi o kasę , pozycję ekonomiczną itp. tylko o ogólne doły mentalne. Gdyby dorastali u Nas dzis , ale ze swoja ówczesną mentalnoscia to by sie wynudzili bardziej niz w swoich czasach w Basildon. Szli by do klubu gdzie wyznacznikiem czy Cie wpuszcza jest nie wrazenie ogolne, lecz to czy nie masz sportowych butow , potem juz w środku liczy sie to kto ma wieksze litery Versace itp. na klamrze od paska, a nie to jaka puszczeja muzyke i czy bedzie jakis fajny wystep na zywo- jak to bylo w Basildon.Czyli juz wtedy w Basildon liczyly sie inne rzeczy niz nawet dzis w klubach np. Moskwie, Kijowie czy Warszawie.Gdyby Gahan mial mentalnosc takiego Figurskiego to by sobie pewnie pogadali wtedy dluzej odbijajac pileczke . Przeciez gdyby Dave zlal wtedy "krytyke" rodem z tego forum to nastepne pytanie byloby czy lubi kielbase albo wodke i czy byl w Krakowie.Albo czy pradziadek mial polskie korzenie.Kłania się -mentalnosc...
|
Wt maja 08, 2012 9:27 am |
|
nancy boy
aDMinistrator
Dołączył(a): Śr lip 09, 2003 23:19 pm Posty: 3718 Lokalizacja: Szczecin
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Od kilku lat jesteś moim ulubionym użytkownikiem, ale teraz bardzo chcę Cię poznać osobiście Jesteś za.je.bistym człowiekiem.
|
Wt maja 08, 2012 9:48 am |
|
ewysz
Dołączył(a): Pt lis 18, 2011 0:30 am Posty: 330 Lokalizacja: Poznań/Vienna
|
Re: Dave Gahan i Soulsavers
|
Jakubie jestem pod wrażeniem. ciekawe ilu użytkowników przeczyta Twój post w całości. wtrące od siebie 3 grosze - Gahan zawsze jawił mi się jako człowiek trochę 'w czepku urodzony', był w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie gdy przyjęli go do zespołu, wykonywał swoją robotę, zarabiał kokosy mimo 'serca' do śpiewu, mniej dzięki technicznym umiejętnościom - słowem, przykład jak z bajki, takie rzeczy tak jakby 'się nie zdarzają'. Jednak szereg zdarzeń, które przeszedł, których nie będę wyliczać, a które wszyscy dobrze znają - ukształtowały go jako człowieka bardzo. Myślę, że dojrzał OGROMNIE, nie dzięki wydaniu Violatora czy Black Celebration, tylko właśnie dzięki tym wielu szansom, jakie dostał na zmianę swojego życia od Boga. (sam o tym mowi) Konkludując, jeśli naprawdę kocha się Depeche Mode, to to jest 'na dobre i na złe', trochę jak małżeństwo. To nie jest biznes, czysta kalkulacja, 'kurde, wydali taki album, nie mam przy czym chlać i szaleć na zlocie w Koziej Wólce'. Dlatego ludzie, którzy 'rzygają' itepe na dźwięk ich muzy są raczej antyfanami, którzy wbiliby Dejwowi ostatni gwódź do trumny, gdyby mogli. Amen. EDIT: (jednak nie amen. na pocieszenie mogę dodać, ze to nie jest polska przypadlosc.. podobne rzeczy dzieja sie wsrod 'fanow' w innych krajach innych zespołów czy wykonawców, którzy posiadają światową markę i wydają którys album z kolei.. to sa ludzie, ktorzy 'płacą i wymagają', traktują muzykę jako coś co im się należy, nie widzą człowieka stojącego za tym wszystkim)
|
Wt maja 08, 2012 11:33 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|