Ależcie się czepnęli tego AQOL
Przy słuchaniu BC przylepia się do mnie myśl, że jest to całość, pewien zamknięty obieg i wyrzucenie któregoś z elementów znacznie zuboży czy nawet zakłóci przekaz. Bo może być tak, że:
to jest opowieść o kolejnym czarnym dniu,
czarnej uroczystości, której znów jesteśmy świadkami, ale boję się tego, bo...
wszędzie jest śmierć, i jest ona nieuchronna, więc przytul mnie mocno i kochaj się ze mną...
... zatem to co nas łączy to przede wszystkim
kwestia pożądania, ale też zaufania
Czasami czuję, że jestem zmęczony sam sobą, ale
kiedy leżę z tobą czuję się dobrze, pomimo tego, że
nie ma to znaczenia i trwa tylko chwilę, pozwala mi zapomnieć o życiu...
niczego nie jestem tak naprawdę pewien więc mam obsesję, że
kwestią czasu jest zdobycie kolejnej kobiety, tym razem kobiety-dziecka...
... jednak potem powracam do ciebie, prosząc byś oddała się mi całkowicie,
obnażyła emocjonalnie, krzyczę o poczucie bliskości.
... to co jest zarazem sprawi, że
jest dom, w którym czujemy się dobrze i bezpiecznie i w którym mogę ci wszystko powiedzieć...
czasem nachodzące refleksje prowadzą do spostrzeżenia, że seks nie zawsze idzie w parze z miłością, ale w
świecie pełnym nicości ma to jakieś znaczenie, bo tej konkretnej historii którą opowiadam towarzyszy niewinność pierwszego razu.
A skoro ma to zasadnicze znaczenie, to kobieta
ubrana w czerń, ktoś kogo uwielbiam i ktoś kto mnie niewoli daje mi ucieczkę od...
świata w którym pełno jest wojen, a ci co mogą zmienić rzeczywistość koncentrują się na mieniu
new dress.
Według mnie jest to płyta o lęku przed drugim człowiekiem, przed bliskością i jednak pokonaniu tego stanu, gdyż druga część płyty jest już inna w wymowie..
Rezygnacja z któregoś z punktu programu pozbawiła by ten wywód „ciągu”, dlatego moim zdaniem AQOL musi być na tej płycie
Dodatkowo dźwięki pomiędzy utworami, zlewanie się ich niejako w całość mogą wskazywać że jest to jakaś tam kontynuacja myśli..