Album który zmienia emocje. Na początek wchodzi niepokój w tytułowym "Black Celebration" i "Fly On The Windscreen"by za chwile ogarnęła nas słodycz w " A Question Of Lust" i "Sometimes", aż do dynamiki zawartej w "A Question of Time"....
Potem mamy mroczny utwór z lekką nutką zmysłowości - "Stripped", by za chwile zanużyć się w cieple emanującym z "Here Is The House"....i tak moznaby długo o tej płycie i o uczuciach jakie wywołuje opowiadać...
To jest właśnie "Black Celebration" - gama uczuć, gama różnych nastrojów, głeboki wokal Dave'a przeplatany z niewinnym, delikatnym głosem Martina do tego wspaniałe aranżacje muzyczne i genialne teksty o słodkich i gorzkich aspektach miłości, tęsknocie i śmierci....

Wybieram "Stripped".....

sat idealna wypowiedź podsumowująca BC

Stripped to według mnie ZDECYDOWANY faworyt na Black Celebration, swego rodzaju wizytówka tego dzieła i obok Never Let Me Down Again oraz Behind The Wheel najlepsza rzecz jaką stworzyli w latach 80-tych. Jak dla mnie to zupełnie nowa jakość jak na Ich ówczesne nagrania, cudowny klimat, intrygujący tekst, prosta lecz niebanalna melodia no i kapitalny teledysk bijący na głowę wszystkie poprzednie. Piosenka również zresztą bije na głowę absolutnie wszystko co do tamtej pory nagrali. Jednym słowem klasyka. Aha ubóstwiam również cover Hedone.

Zgodziłbym się prawie z całą wypowiedzią, poza:



Moim zdaniem do 86 było parę świetnych klipów...



Z tym się również nie zgodzę...bo wcześniej było coś takiego jak Shake The Disease, które UWIELBIAM!!! I nie tylko to...



Recz gustu...w tamtej dekadzie było mnóstwo wspaniałych utworów.

BC to pierwszy album DM, na którym zaczął się klarować prawdziwy styl Ich muzyki, który na późniejszych albumach był udoskonalany coraz bardziej. Wiele utworów przetrwało próbę czasu i świetnie brzmi do dziś, należy do nich między innymi właśnie Stripped, Fly On The Windscreen, It Doesn't Matter Two czy też tytułowy Black Celebration. Utwory ponadczasowe, które wykonywane na koncertach wiele lat później brzmią wciąż doskonale.

No właśnie. Początek PRAWDZIWEGO DM. Początek najlepszego okresu w Ich twórczości <który trwa zresztą do dziś> Co prawda MFTM jest według mnie trochę bardziej nierówne niż BC, ale generalnie rzecz biorąc każdy kolejny album powstały po 86 roku to wydarzenie, muzyczne DZIEŁO przez duże "d" i depeszowy majstersztyk zarazem. Nawet Martin kiedyś szczerze przyznał, że wszystko to co powstałe od Black Celebration w góre podoba mu się znacznie bardziej... Podzielam rzecz jasna ten pogląd

Płyta genialna.Głosuje na "Stripped".Jest to mój ulubiony utwór z tej płyty.Ten utwór ,obrazuje całą płyte.Mroczna, urocza melodia, powodująca ciarki na plecach.Do dziś , grana na koncertach wypada rewelacyjnie.W przeciwieństwie do "A question of time " , który od tournee The singles 86-98, zdecydowanie stracił swój klimat na koncertach. No i nie wolno zapomnieć o pięknym tekscie tej piosenki.

Fantastyczny album. Nr. 2 w prywatnym rankingu. Wspaniala metamorfoza po SGR.

... w tym domu
ps. która godzina?

Nie samowita płyta.Doskonałe dzwięki brzmienie i głos Martina.

Mega połączenie głosów w HERE IS THE HOUSE, mój ulubiony z Blacka

Mój też, jest genialny. Zawsze mi się podoba, jest super.

Zagłosowałam na Stripped...no bo to chyba najlepsza piosenka na tym krążku i taka "zmysłowa"..Dobre jest też Black Celebration i Question of Tmie...ale to rzecz gustu ja na przykład tez bardzo lubię Question of Lust

Ja też! Wręcz uwielbiam ten utwór i na dzień dzisiejszy to mój numer jeden na tym Cudownym albumie!!!

Ja się wahałam między Fly on the windscreen a Black Celebration. Uwielbiam te dwie piosenki!! Ale zaznaczyłam końcowo Black celebration... Ach... ten mroczny nastrój... No i ostatnio A Question of lust. Rozpłakać się przy nim można... Taki romantyczny... <buja w oblokach>

jest to jeden z dwoch albumow, ktory lubie bardzo w calosci. wstrzymuje sie.

A Question of Lust. Oj, widzę, że mało osób lubi ten utwór

BLACK CELEBRATION Full Stop
tylko 14% buu
ale zgadzam sie trudny wybor, bo BC rewelka

Ja lubię A Question of Lust.

black celebration, wg Martina to najlepsza plyta dm, ja poza stripped nie potrafię nic wiecej dla siebie na niej znalesc.