pozwolę sobie wrócić do tej zażartej dyskusji na temat 'słowa kontra muzyka'...
przykładem będzie nieszczęsny 'endżoj de sajlens' chyba go znienawidziłem dlatego, że jest popularny na 'łatwych' radiostacjach...
a czemu?
bo się podoba, bo jest fajna muzyczka i miło jedzie się do pracy
nie sądzę, aby jakikolwiek plastikowy słuchacz 'RMFu' wsłuchiwał się w tekst, a do interpretacji już nie dotrze
...i pomyśleć, że na Violatorku miała być wersja HARMONIUM
hehe a to by siÄ™ zdziwili...