Jest elektronika.....dużo elektroniki......i o to chodzi
Do tego jest dynamicznie......jest dynamit
Tylko podstawa to odsłuch na w miare dobrym sprzęcie z dobrym walnięciem w głośnikach.....i kawałek wymiata

Brzmi trochę jak jakiś remix.

Liczyłem na trochę więcej gitary, niemniej jednak jest dobrze. Zarówno na koncercie jak i w studiu jest czad.

To mógłby być utwór na miarę Violatora gdyby zamiast tych rzemieślników, którzy obecnie zajmują się w dM dźwiękiem przysiadł do tego jakiś artysta

Tak, jak w nowych czajnikach firmy Electrolux. Tam też jest bardzo dużo elektroniki.

No do singli BC-Ultra to nie ma szans, ale na "drugą" stronę twórczości DM pasuje.

Widzę, że Pan Piotr mocno zawiedziony.

Chyba ktoś dobrze się wypowiadał, że trylogia Hilliera została dopięta.

Osobiście uważam, że jakby oczyścić ten utwór z tych wszystkich pierdzących dodatków i postawić na czystą elektronikę, to efekt byłby o wiele lepszy.

Nie wiem....nie używam

Wszedł Stelmi do łódki i powiedział, że przecieka A tak fajnie się pływało...
Tylko teraz, jak jest naprawdę? Przecieka, czy Stelmi źle oszacował?

Jak zwykle...

Patrz str. 3 Czytamy wszystkie posty

Marius, spodoba Ci się bez dwóch zdań, jest potęga.

http://www.electrolux.pl/Products/Ma%c5 ... /Gotowanie raczej jak widać mało tam tego... pomylono z Philipsem raczej temat lub sie nie zna zwyczajnie na małym agd

Question of gust! Ale chyba to mało sprawiedliwa ocena lub jakaś podpucha.

Gdzie można kupić singiel??

Piotrze, to opinia radiowca? (kawałek faktycznie do radia nie specjalny) czy też fana? (kawałek wg mnie ma to, co depeszowcy oczekują - elektronikę, tło, konkretne wokale włącznie z Martinowym)

Przyznam, że tak. W warstwie melodycznej Panowie proponują głównie ołów, a ja - za co przepraszam - przywykłem do nieco szlachetniejszych metali, jeśli chodzi o ten zespół. Dziś być może będę już znał całą płytę. W poniedziałek o godzinie 12 w Berlinie "starcie" z Andrzejem .

Stało się to czego się obawiałem. Utwór naprawdę fajny z dużym potencjałem, ale brzmi płasko. Refren zupełnie jak dla mnie stracił noszenie w porównaniu z wersją live. To być może dlatego, że nie ma żadnej różnicy w głośności między zwrotkami a refrenem.
Bardzo podoba mi się tło - te elektroniczne dźwięki, jakaś gitarka i ten pulsujący rytm.
Też nie jestem fanem tej ołowianej elektroniki, ale DM ma taką od bez mała dekady, więc trzeba to uznać za ich styl. Takie po prostu jest DM 21-ego wieku.

Bo Stelmi woli The Dead of night ,a ja uważam że utwór jest komercyjny czego Stelmi nie trawi

Zakładając, że wiesz co lubię, raduje mnie Twe zapewnienie

Myślę, że te najlepsze utwory, te asy z rękawa poznamy dopiero na albumie, a single nimi nie są

Spytaj go dlaczego ma 3 parapety i do czego ich używa?
I czy banany będą na trasę..

Na Endriu to nie ta waga. On chodzi już w ciężkiej

Trawi i to niezwykle szybko. Istnieje dla mnie (jako słuchacza muzyki) niewiele więcej przyjemności, niż wysmażony, konkretny, melodyjny i tchnący dobrze pojętą komerchą nowy kawałek tego zespołu. No, ale w tym przypadku... Na razie mam problem, Houston.