Jakie objawy?

Pewnie podobne jak u Was
Ale spodziewałem się :
CZEEEŚĆ ! - no wiecie - takie kółko "anonimowych" czy cuś...

Ja tylko chciałam się upewnić czy z mną wszystko w porządku

Rozumiem - obawiam się że nie ... - pozbędźmy się więc złudzeń - w takim razie :
CZEEEŚĆ (AD)MIRKAAA!!!

Witaj, Adamie! To co, po "Alone"? Jednego malucha, a co!

A co?! Śląsk z Łódką
Ale Alone - bo - Alone, i już!
Jak nas Moder nie zban(an)uje to będzie cud !

Cót!

No, nie klekotam już trza iść lygać...
Pa!

Utwór przecudny ,chwyta za serce ,wydobywa łzy ,uwielbiam go słuchać

Nie ma banów!!!!!
Przy tej płycie admini po prostu nie mają co robić....

Jestem także zakochana w tym utworze.
Po pierwszym przesłuchaniu, stwierdziłam : bałagan i tragedia....
Po drugim wessał mnie rytm. Zastanowiłam się nad słowami... Usłyszałam, jak łagodnie docierają do mózgu te dwa głosy.....
Rano Alone był mój.
"I was there when you needed me most
I was there when you wanted me least
I was your father, your son and your holy ghost and priest"
Też się trochę boję....

numer oczywiście przedni, jednak dołączam do litanii krytykujących refren. czekam aż zaskoczy i czekam, ale coś zaskoczyć nie chce.

teksty DM mają to do siebie że można je interpretować dowolnie.W każdym razie tekst jest po prostu przegenialny,tak jak już pisałem wcześniej-pierwszy utwór od kilkunastu lat który przypomina dawną wielkość DM,reszta Delty nie dorasta mu nawet do podeszwy.Nawet te utwory które jakoś sie na początku spodobały sie znudziły,Alone wzorem starych numerów trzyma i pewnie nie puści.

wiele osób narzeka na refren,dla mnie ten utwór jest idealny,tak naprawde ten moment gdzie wchodzi Martin to nie refren,to jest w stylu wejscia w The Things You Said-I get so carried away,you brougth me down to Earth....,ogólnie kawałek w budowie jest podobny do piosenki z MFTM bo refrenem są wejscia instrumentalne a nie tekst śpiewany.

Zgadza się, ten moment z Martinem, to właśnie opisywana niedawno na Forum środkowa ósemka

Alone na początku słuchałem niemal obojętnie. To jeden z tych utworów, o których myślę, ze znam już na wylot, a tu nagle, gdzieś tak przy setnym przesłuchaniu, przychodzą takie ciary, że aż się dorosłemu facetowi robi głupio, że go kobieta nagle widzi ze łzami na policzkach...

@MARIUS - Czyżby kolejny utwór w którym /zacytuję Ciebie/:
"Uwielbiasz dźwięki użyte w tym utworze. Wszystkie razem i każdy z osobna. Kochasz te dźwięki! Mógłbyś przynosić im kwiaty, nosić je na rękach, uprawiać z nimi seks, mieć z nimi dzieci, zestarzeć się przy nich..."..

Tak obiektywnie rzecz biorąc powoli stwierdzam, że ogólnie całą Deltą powinien się zająć jakiś prawdziwy szaman
(sorka SZAMAN ) - który sprawdzi wszelkie związane z nią przekazy fizyczne, metafizyczne, podprogowe, hybrydowe, duchowe, eteryczne, mistyczne, nadnaturalne, nadprzyrodzone, niezrozumiałe, niezwykłe, niematerialne, niezgłębione, pozazmysłowe, tajemnicze...

No nie Akurat dźwięki to królują w SBH. W Alone natomiast tekst i ten specyficzny, depechowy smutek.

No akurat tutaj się z Kolegą zgodzę ...

P.S. Co nie znaczy że nie można się przy nich chociaż zestarzeć...

Na pewno można się przeżegnać w imię...
(I was your FATHER, your SON, and your HOLY GHOST)

Zapomniałeś o księdzu - a Franciszek patrzy

...no tak ale przeżegnać się ... byłoby trudno...

"I was your father, your son and your holy ghost and priest.."
To właśnie ten fragment przejmuje mnie największym lękiem.....
Mrok, mgła, cienie, obrazy majaczące w zakamarkach podświadomości.... Wyobraźnia jest podstępna.... Wokal Davida - szczególny jakiś...
Intrygujący utwór. O, tak!

A nie mówiłem?! .... zaatakowali nas "podprogowo" ...
...ale żeby tylko...