Cudowny,przepiękny,przesłuchałem go kilkanaście razy i wciąż mnie zachwyca
ale sledząc forum to chyba tylko mnie

otóż nie ja właśnie przy nim tak naprawdę rozpadłam się na kawałki. Piękny.

Cudowny bylby, gdyby go nie zjeb.li. Refren slaby jak diabli, mialki jakby nie mieli pomyslu jak go dalej poprowadzic (w sensie kawalka), nie wybacze im tego, to mogl byc numer z ekstraklasy, a tak dla mnie mimo megapotencjalu jest drugoligowcem

nic nie zj..li. Jest nietuzinkowy, nie jest sztampowy. Płynie pięknie. Ma cudowne, niepokojące tło. Aż sobie na dobranoc podam....

Dla Ciebie nie, dla mnie tak. Wszystko jest pieknie do momentu : "...I couldn't save Your soul..". Od tej pory uwazam, ze jest jaki jest. I mam do tego prawo, tak samo jak Ty uwazac, ze jest piekny. Tylko mi nie o piekno chodzi, bo go nawet lubie. Chodzi mi o zmarnowany potencjal - bo powinien byc hiciorem jak rzadko co bywa od 1997 roku. I nic wiecej.

Ależ, @Lordzie, masz takie prawo. Świat byłby strasznie nudny jak wszystkim podobałoby się to samo

Problem w tym, ze on mi sie podoba (refren nie) i podoba mi sie dalej

Refren faktycznie wydaje się trochę wymuszony i niepasujący do piosenki.

Alone to majstersztyk w porownaniu z tym potworem Martina z CD2 Always (totalne DNO)

@ nie! dlatego że uważam go za jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) numerów na plycie, a "Always" za najgorszy

Ale czemu porównywać akurat te dwa...? Dlatego że zaczynają się na "a" ?

W mojej pierwszej czwórce na Delcie. Duet wokalny Dave + Mart przepiękny (chłopaki tak się jarali wspólnymi woklami na ostatniej trasie że już widzę oczami wyobraźni jak to będzie na trasie Delta Machine) a te pejzaże wymalowane na klawiszach cud i miód

To jest mój numer jeden jeśli chodzi o Delte

najlepszy numer epoki hilerowskiej i zdecydowanie najlepszy na Delcie co za tym idzie,wreszcie jakiś utwór DM po tylu latach wywołał u mnie emocje.


Pokazali że jeszcze mogą,ale im się już chyba nie chce.

widac, ze bardzo nieuwaznie czytasz forum zdecydowanej wiekszosci fanow Alone sie bardzo podoba. gdybym mial wybrac jeden jedyny (najlepszy) kawalek z Delta Machine, bylby to wlasnie Alone. dlaczego? jest tutaj to wszystko czego oczekuje od Depeche Mode, od spolki Gahan/Gore. depeszowski mrok, smutek, a nawet nostalgia. dorzucmy do tego wspanialy, pelen pasji, momentami drapieznosci wokal Gahana, wyjatkowo udane chorki Gore'a, zgrabna produkcje i mamy wszystko. to co sie dzieje od 2:35... te dzwieki, to unisono Gore/Gahan ... depeszowska bajka. jest znakomicie.

Petarda kawałek!!! Przejście z bridge'a do 2 zwrotki - smashing!

Alone-jak dla mnie najlepszy kawałek z Delta Machine obok Slow płyta milion razy lepsza od SOTU

ALONE szykuje się dla mnie na najlepszy song z Delty, nawet SBH zaczyna wymiękać. Ale tylko szykuje się. Za wczesna pora na jakieś bardziej kategoryczne opinie. Czuć tu majestat Depeche Mode, zauważalny np. w NLMDA...

dokładnie,jest ten majestat,to czego tak bardzo brakuje mi na utworach z ostatnich lat

Najpierw byl Stripped, potem Walking in my shoes a teraz jest Alone - trzy kawalki, przy ktorych plyne! Nie umiem tego opisac ale wywoluja u mnie ten sam rodazaj emocji. Wspanialy utwor!

Alone nie najlepszy jak dla mnie na Delcie ,ale w czołówce.Bardzo przypadł mim do gustu.