Ciężko porównywać klimatyczną balladę do szybkiego utworu z pazurem.To tak jakby porównywać Personal Jesus do Waiting For The Night.
Choć warto przypomnieć moim zdaniem znakomity remix Owle Heaven , dla mnie to nie tyle co klasyczny remix co bardziej dynamiczna wersja tego utworu.
https://www.youtube.com/watch?v=8LxR5I7cWkIWiększy potencjał ma WTR-lepsza kompozycja, lepszy tekst ale wybieram Heaven jako całość. To jeden z nielicznych utworów z ostatniego 12lecia co do którego produkcji i brzmienia nie mam żadnych zastrzeżeń, było czysto, klimatycznie, bez przesteru. Strasznego smaka mi narobił na Delte(szczególnie w połączeniu ze znakomitym All That's Mine na singlu-ci którzy myślą że tylko narzekam-uwielbiam ten numer, popis wokalny Davea niczym nie zmasakrowany przez producenta, do tego idealne współgranie obu wokali w refrenie- w żadnym utworze ze swojej ery Hiller ich tak dobrze nie połączył, ta piosenka nie weszła na Delte-bo była za dobra, za bardzo depeszowa), gdyby każdy utwór na tej płycie miał wokal zrealizowany jak Heaven to uwielbiałbym tę płytę. Niestety okazało się że był to rodzynek producencki, przy pozostałych utworach Hiller już niestety pogrzebał przy wokalu w mniejszym bądź większym stopniu czym w moim odczuciu zapaskudził całość niczym gołąb sr...cy na mercedesa.
W WTR producent nowy ale maniery stare.Tak więc Heaven-za brzmienie.
Heaven fatalnie wypadał na żywo-moim zdaniem najsłabszy punkt setlisty(oczywiście standardowo obok IFY) z poprzedniej trasy-jedyny numer z Delty który na żywo gorzej wypadał niż na płycie-co też pokazuje jak dobrze był wyprodukowany, z kolei WTR będzie koncertowym killerem-to pewne.