[quote="personal_jesus"]

Condemnation świetnie mi sie śpiewa w domu gdy nikogo nie ma .

Mercy In You to dla mnie najlepszy utwór na tej płycie, tak jak Higher Love i Rush (moja święta trójca).

hehe u mnie jest bardzo podobnie Mercy..,Higher i Rush to swięta trójca z SOFAD a Condemnation to tez kocham spiewac jak nikogo nie ma

A ja się muszę wyłamać :/ dla mnie naprawdę rządzi ONE CARESS........

wybaczcie i nie róbcie mi krzywdy

Higher Love ale powinno tam się znaleźć jeszcze In Your Room i Rush

Wybrałam "In Your Room"... Ale z wielkim bólem serca pominęłam wszystkie inne... Cudowny krążek, króry sprawia, że przestaję być sobą!!!

Wg. mnie SOFAD-owi brakuje najbardziej spójności, płynności w słuchaniu. Tu zagościły eksperymenty, takie jak One Caress, czy Condemnation. I niestety klimat nie ma takiej mocy, tak porażającej na Violatorze (szczególnie w końcówce). Jednak jako pojedyńcze songi do posłuchania , SOFAD wypada wręcz rewelacyjnie, nie ma mowy o spadku formy.

PO PROSTU NAJLEPSZA PŁYTA W HISTORII DM!!
Oczywiście dla mnie - bo wiem, że sporo osób nie przepada za nią....

In Your Room absolutnym numerem 1...

MFTM czy BC nie są płytami dyskotekowymi. Poza tym fakt, że coś jest "dyskotekowe" nie oznacza, że jest automatycznie "gorsze"... PIPELINE, IT DOESN'T MATTER (TWO) czy SATELLITE przekonują mnie znacznie bardziej niż pompatyczne WIME lub oprawione w rzewne smyki ONE CARESS...

Hexan- jeżeli chodzi o twórcze podejście do muzyki, to powiedziałbym, że w latach 80 depesze zrobili o wiele więcej niż w latach 90tych.
Dyskotekową nazwałbym tylko S&S z płyt dm, zaraz potem wyszła dziwaczna ABF z kilkoma niesamowitymi eksperymentami, a potem było już tylko lepiej.
SOFAd lubię właśnie za ten gotycko-barokowy patos, ale poza tym nie przekonuje mnie ta płyta jeżeli chodzi o twórcze użycie środków artystycznych.


PS. mort- czy aby nie pomyliłeś WIME z WIMS ? Nie potrafię dopatrzeć się pompatyczności w WIME.

Literówka

SOFAD to moja ulubiona płyta, z którą najbardziej się identyfikuję, która jest najbardziej spójna z moją wrażliwością czy emocjonalnością (jakkolwiek to nazywać...), która bardzo mnie porusza. Brak słów. Tyle...
Rush, Higher Love, Mercy in You, I feel You, In your room....zawsze w moim sercu i głowie

SOFAD To niezła płyta.uważam że jedna z najlepszych DM.Szkoda że nie doceniana.Ulubiony utwór:In you Room.

Był to chyba najtrudniejszy wybór w moim krótkim jak dotąd życiu...

początki słuchania DM kojarzą mi się z --->Higher Love,
ale obecnie na pierwszym miejscu stawiam <---RUSH--->

i takim sposobem tyle świetnych piosenek zostało we własnym cieniu!

Dla mnie: One Caress - odpływam przy tym kawałku...może i on rzewny, ale mnie urzeka niezmiennie:)
Minimalnie ustępuje mu Higher Love...
Wybór był tak czy tak trudny, już łatwiej byłoby mi wskazać najmniej lubiany utwór z SOFAD, a byłby to Judas. Hmm...a więc w moim rankingu: najlepszy - najgorszy jest Mr. Gore vs Mr. Gore (na wokalu)...ciekawe

najlepsza płyta DM, trudno wskazać jeden utwór, połowa z płyty należy do najlepszych utworów DM i nie zasługuje na to by ją pominąć,

równo stawiam : Walking in my shoes oraz In your room i są to zarazem moje ulubione utwory z calej twórczości DM, kapitalne wręcz
tuż za nimi Rush, I feel you
troszkę Get right with me zaniża poziom, ale tylko troszkę...

Ciężko wybrać, ale stawiam na In Your Room (mocno prowadzi w ankiecie ). Szkoda, że nie jest trochę dłuższy.. ale i tak to jeden z najlepszych utworów dM. Moment wejścia perkusji jest po prostu genialny.

Nie wiem, czy gdzieś to wspominałam, ale ONE CARESS to mój utwór naj, naj, najajaj , ach Martin.....

Nie lubię tego krążka, nie wiem czy go kiedykolwiek strawie w całości

Ale - paradoks - ma ten jeden kawałek, który jak myśle znalazłby się w moim top5 całej twórczości.

A jest to oczywiście

In Your Room

jak ktoś wspomniał wyżej mógłby być dłuższy

dM mają o wiele lepsze płyty....

w chwili obecnej :

- In your Room

- I feel You

- Walking in my Shoes

- One Caress