Enjoy the silence znam odkąd pamiętam, ale na poważnie zaczęło się od Question of lust, to byl pierwszy utwór jaki usłyszałam na pierwszej depotece

Pierwszy kawałki DM, które usłyszałem to Dream On, jakiś czas później Freelove. Oba poznałem w nieistniejącym już programie 30 Ton. Następnie w Wideotece dorosłego człowieka zobaczyłem Just Cant Get Enough ale nie wiedziałem, ze to Depeche Mode. Piosenka nie spodobała mi się początkowo jednak w następnych dniach nie mogła mi wyjść z głowy i polubiłem ją. Później w radiu usłyszałem Personal Jesus i Enjoy The Silence. Też nie wiedziałem, że to DM ale te utwory bardzo przypadły mi do gustu. Zacząłem podejrzewać, że ETS to Depeche. Potem w moje ręce wpadło mi Music For The Masses, przyszedł czas Playing The Angel, Precious i The Best Of. I jak się rozpędziłem tak do tej pory "ciągle mi mało"

Ja tak jak personal benek słucham DM 'od zawsze'. Moi rodzice byli i są fanami Depeche. Uwielbiam oglądać ich stare zdjęcia czy nagrania, bo dzięki nim widzę, że jestem do nich bardzo podobna pod tym względem.
Kiedyś był to dla mnie tylko jeden z kilku naszych ulubionych zespołów, teraz... no cóż, mogłabym się rozpisać, w każdym razie jestem zakochana w nich i ich muzyce.

Violator rok 90 i 101 na vhs
nie znałam angielskiego, a bardzo chciałam wiedziec o czym śpiewają, kupowałam więc brava niemieckie z oryginalnymi tekstami i ślęczałam ze słownikiem nad każdym słówkiem nie ma to ja dobra motywacja do nauki języków

na wycieczce w 7 klasie puszczałam non stop people are people i dzięki mnie wszystkie dziewczyny w klasie zostały depeszówami

Na przełomie 88'/ 89' ( wspaniałe czasy , o których pisali DMaroco i Martini ) - od koleżanki z klasy ( 2/3 klasa podstawówki ) dowiedziałam się o zespole DEPECHE MODE Ona z kolei dowiedziała się o NICH od swoich dużo starszych koleżanek z Mazur , które były wtedy fankami.. Całe wakacje przesiedziałam , żeby trafić na jakiś ICH teledysk na starym MTV , no i .. wreszcie trafiłam - na GREATEST HITS '' puścili ,, BEHIND THE WHEEL '' i ,, NEVER LET ME DOWN AGAIN '' . Mimo , że te teledyski wydały mi się nieco smutne i melancholijne , to od wtedy całkowicie zaraziłam się TĄ SŁODKĄ INFEKCJĄ '' ... i tak po dziś dzień ! Następny krok to był szał kupowania pierwszych kaset MUSIC FOR THE MASSES i inne jakie mieli tylko wtedy w tzw. sklepie muzycznym' . A następnie VIOLATOR i jego piorunująca siła , która zwaliła mnie z nóg

SORKI za mój długi wywód , ale chyba na sentymenty mi się zebrało W skrócie to przełom 88' / 89' ( podstawówka ) i pierwsze wyczekiwane i obejrzane teledyski na MTV ,, GREATEST HITS '' - ,, BEHIND THE WHEEL '' i ,, NEVER LET ME DOWN AGAIN '' , póżniej teledysk ,, STRANGE LOVE ''
Pierwsze kasety ,, MUSIC FOR THE MASSES '' i inne ( już nie pamiętam
)
NO i ... VIOLATOR - Obłęd !!

Moja miłość do DM zaczęła się w 1991r., ale jakimś dziwnym trafem wcale nie od Violatora, ale od Black Celebration, a potem 101 i cała reszta BC mnie zahipnotyzowała Dotąd uwielbiam tę płytę

Personal Angle pisze o zdobywaniu kaset ja też pamiętam jak kupowałam single DM na kasetach w jakiś pseudomuzycznych sklepach Single były dziwacznie ponagrywane, jakoś tak w parach jakby... Pamiętam dziwne wrażenia z Little 15 z racji na obecność Sonaty Księżycowej

Urodziłem się w Czerwcu 1990r. A moją miłość do DM zacząłem od piosenki "I Feel You". Brat oraz rodzice opowiadali mi że wołałem do brata "Marcin, a fili ju somy cajs", wtedy łapałem się mebla i tańczyłem.

Od "People are people" - pożyczonego od kumpeli starszej stażem i przegranego z kasety na wiekowej Klaudynie Brzmienie niezapomniane!!

Od remixu Enjoy The Silence wykonanego przez Mike'a Shinode z Linkin Park.

Ja od Violatora, poleciła mi go moja koleżanka, która zakochała się w DM nieco wcześniej ode mnie. Następnie był chyba PTA, a potem CTA (kolejność taka średnia, ale mniejsza ;P). No i się wkręciłam
A utwór... Hmm... Enjoy The Silence i Policy znałam już wcześniej (żyjąc w nieświadomości, że to Depeche Mode), a tak poza tym to Personal Jesus mi się najbardziej kojarzy z moimi początkami.

ja zaczęłam od Enjoy the silence. Miałam co prawda 10 lat i zaczęła się u nas era MTV i teledysków tak na co dzień więc pamiętam że nagrywało się klipy u znajomych na video i wałkowało się to do bólu. Ale tak na poważnie to było to trochę później. osobiście mam sentyment do muzycznej epoki lat 80 więc sięgałam potem do wcześniejszych utworów.

Rok 1990 , kaseta "Violator".A utwór od którego zaczęła się moja przygoda z DM to "Enjoy The Silence" .

personal jesus. chociaż enjoya znałem wcześniej, a gdy usłyszałem freelove było takie: "aaaaa to oni?"

pierwszy utwor? enjoy the silence, pewnie dlatego, ze najczesciej mozna go uslyszec.
jednak powaznie zaczelam sie interesowac DM gdy uslyszalam mercy in you, zrobilo na mnie swietne wrazenie!

Zaczęłam od pierwszego albumu Speak and spell, bo to strasznie dawno było....
Zafascynował mnie Tora, Tora, Tora. Do dziś - jeden z moich hitów DM. Jest taki energetyczny!

U mnie to rodzice w sumie od samego początku słuchają dm ale mnie to nigdy nie wciągnęło. Dopiero jak mój gust muzyczny się 'ukształtował' na nowo i zaczęła mi się podobać ogólnie angielska muzyka to tata poprosił mnie bym włączyła mu jakiś teledysk dm na yt (już nawet nie pamiętam jaki) i tak nagle mnie trafiło 'toż to depeche mode, oni są świetni!'. Tata uradowany dał mi do przesłuchania płyty i w sumie okazało się że większość piosenek znam już z młodych lat jak rodzice puszczali na takich olbrzymich kolumnach . I tak krok po kroku poznawałam zespół. Teraz mam totalną obsesję na ich punkcie jak nie miałam do żadnego zespołu.

Tak, dokładnie, jeszcze do tej listy dopisałabym Strangelove, Precious, Just Can't Get Enough, Policy Of Truth - w moim przypadku

Jakieś 10 lat temu jak miałem 10 lat dostałem do zabawy jakiś stary gramofon, chyba Bambino, a że nie miałem płyt puszczałem samochodziki po talerzu xD Spodobało mi się. W wieku chyba 15 lat kupiłem już nieco lepszy gramofon i zacząłem szukać płyt. U cioci w piwnicy było ich trochę, m.in. Some Great Reward, więc była to moja pierwsza płyta DM, której słuchałem praktycznie na okrągło. W międzyczasie widziało się coś typu Personal Jesus na MTV no i później już się wkręciłem i zostało mi do dziś
SGR też, fajny, szary vinyl z dużą wartością sentymentalną

początek - Dream on, potem się okazało, że znałam wiele utworów wcześniej, ale nie wiedziałam, że to oni. A jak się zaczęło, tak trwa do dzisiaj:)