No to może wejdzmy głębiej
A Pain That I'm Used To - kawałek ,który najpierw mi się podobał (w wersji z TOTP) potem przestał i generalnie nadal jestem cięty jeśli chodzi o niego ale już nie tak bardzo... Kawałek dobry aczkolwiek zlikwidowałbym to "wycie" na początku utworu. Ocena po czasie > 6+
John The Revelator - czas utwierdził mnie w przekonaniu ,ze tego kawałka po prostu nie lubie. Jest dla mnie nijaki jak śnieg na torach tramwajowych i jak dla mnie mogłoby go w ogóle nie być. Singiel to już w ogóle porażka... 3 + (za podobieństwa do "Tainted Love", które uwielbiam).
Suffer Well - jeden z moich ulubionych kawałków na płycie
szybki, dynamiczny i czasem tyle wystarcza
takiego kawałka dM nie mieli już od długiego czasu i po czasie nadal wywołuje u mnie odruchy taneczne
ocena 10
The Sinner In Me - ambitny utwór. Prawdę mówiąc widziałbym go bardziej w lżejszej formie bez tej rąbanki na końcu (którą dał bym do innego utworu bo sama w sobie jest świetna) ale generalnie utwór dobry. ocena 7+
Precious - jak usłyszałem go po raz pierwszy spadłem z krzesła. Genialny kawałek ,jeden z najlepszych na płycie. Moje klimaty ,uważam ,że "Precious" zjada na śniadanie Enjoya. Jest komercyjny a zarazem z klasą. Moja ocena dziś to 10
Macro (vision) - chyba się nie przyzwyczaje do tego ,że wycieli to "vision"
Kolejny kawałek ,który miażdży jako jeden z najlepszych na tej płycie. Naprawde kawał dobrej muzyki. Muzyki ,która nie pociągnie każdego i nie każdy ją podchwyci. To mógłby być singiel. Mja ocena 9+
I Want It All - brawo Dave Gahan! Kawałek z serii tych ,które bardzo lubie. Delikatny, lekko psychodeliczny i pachnie jesienią. Może nie najlepiej wyprodukowany ale ładnie zmiksowany ,zwłaszcza z tą końcówką utworu. Moja ocena 9
Nothings Impossible - hmmm... swego czasu i zachwycałem się tym kawałkiem i go zjeżdżałem po całości. Napewno nie jest najlepszy na płycie ale jest dobry. Sympatyczny tekst zwłaszcza "I still belive in love for first time", chwyta za serce bezpretensjonalnością. Czasem liczy się prosty przekaż nawet w tak mrocznej oprawie. Ocena po czasie to 7 (w wersji akustycznej nawet 8)
Introspectre - krótkie ale trściwe. Najmroczniejszy utwórna tej płycie. Genialny klimat i genialne przejście między utworami. Daje 10
Damaged People - kawałek ładny, wzruszający, muzycznie ciekawy (przypomiona mi "It Doesn't Matter" ,które bardzo lubie), nieźle zaspiewany ale po prostu za nim nie przepadam. I to już kwesta osobista bo tekst jest dla mnie niestety nie do przesłuchania. Drażni mnie z pewnych względów i tyle. Mam nadzieje ,ze nie zagrają tego na koncercie. Nie bardzo potrafie ocenić go obiektwnie ale daje 5
Lilian - mój absolutny faworyt ze wszystkich utworów na płycie. Świetna muzyka ,świetny wokal... Kawałek trafił w sedno od pierwszego przesłuchania i tak zostało. Szkoda ,że nie będzie singlem bo by nieźle mógł zawojować. ocena 10
The Darkest Star - w trójce moich ulubionych utworów z płyty. Jak się wychodzi w zimie na dwór i słuchając tego utworu patrzy na gołe drzewa z wiszącymi wronami to mrok sięga zenitu. Świetny wokal Gahana, ciekawa muzyka (ciągle się zmienia), dużo się dzieje. Jeden z najdojżalszych utworów Gora. Brawa! daje 10
I wychodzi na to ,ze "Playing The Angel" nie jest taki zły
Nadal uważam ,ze nie jest lepszy od "Excitera" ale jest dobry, podoba mi się