Moje osobiste wrażenia z koncertu:
Dużo lepszy od czerwcowego, co prawda tym razem miałam dużo bliższy sektor, co z pewnością pozwoliło się mocniej zintegrować z atmosferą, ale porównując to DM wypadło lepiej, budowało nastrój setlistą i chyba widziałam większe zaangażowanie. Publika, gdyby nie Polacy (50% obecnych?), to przedstawienie szkolne byłoby bardziej dynamiczne, jednak znów porównując do tego, co widziałam w czerwcu, było więcej spontanicznych reakcji. Wkrzurzali mnie ludzie za mną, bo ciągali za ciuchy żeby usiąść. A ja się potem dziwię, że sektory są sztywne, skoro panuje nastrój operowy.
Cieszy fakt, że rodzice przyprowadzają dzieci, będzie komu starych fanów zastąpić
Organizacja jak wiadomo z poprzednich postów do Czechów nie podobna, bo i parking i szatnia i tasiemki zawiodły.
Mogliby w sumie też się zlitować nad tym tłumem, co tam koczował i wpuścic na halę nieco wcześniej, Gorze, jak ja te stroje tam oglądałam niektórych, to się nie ma co dziwić, że cały koncert sztywno stali
Pewnie dopiero w domu odtajali.
Gahan dał z siebie dużo, może to tylko profesjonalizm, ale wypadł rewelacyjnie. Uwagi na temat Marta szokowały mnie na plus, skąd nagle taka miłość między nimi? Oczywiście fakt cieszy, może w końcu ktoś w zespole poszedł po rozum do głowy.Martin uniesiony wysoko, poruszony, odpływający momentami, słodki, mieniący się brokatem, wzruszający. Śpiewał pięknie, z pasją. Rzeczywiście plumkanie na Insight początkowo było niepociagajce, ale póżniej występ Martina mnie zaczarował. Martin wydaje mi się być śmielszy, swobodniejszy na scenie. A nawet Fletch próbuje nowej roli showmana, może jeszcze z 10 lat praktyki na scenie i zacznie dyrygować publiką? Ale najpierw mala rada Endrju, trzeba poćwiczyć synchroniczny skłon;).Nagłośnienie jak dla mnie za bardzo basowało. Ogolnie żałuję też, że wizualizacje jakieś takie powtórkowe niektóre, ale kruk i oświetlenie zdecydowanie do rzeczy
. Chociaż chyba Exciter Tour bardziej zapierało dech w piersiach pod tym względem. Na pewno warto było jechać, choc myślę, że nAjlepsze przed nami, jak swojego czasu Katowice.Za nowe aranzacje big kisses and hugs dla chlopakow, kawal dobrej roboty, kilka zakakujacych pomyslow.
Po raz kolejny przekonałam się oglądając DM, że to jedyne takie na świecie połączenie boskich talentów i anielskich głosów.
Ekipie z Jeleniej Góry i okolic dziękuję za towarzystwo, wygłupy i mocną colę.W autokarze brakowało znajomej muzy, co zaliczam na zdecydowany minus.