wszyscy z mojej grupy ochroniarskiej NIE FANI !!! (wielu starszych ode mnie Panów - pod 50tkę) stwierdziło że jeszcze nie widzieli tak bawiącej się pięknie publiczności i takiego koncertu - a stwierdzenia te padały juz po pierwszej nocy...

No wiesz - chciał nie chciał 50 lat - 30 lat zespołu = jakieś 20 lat... Toż to ich lata świetności były

Czy naprawdę uważasz że mogło im coś nie wpaść w ucho??? - ja tam widziałem że nie jeden przy wybiegu przytupywał nóżką i to nie tylko na ETS !!!

A my się dziwimy, że nie zagrali nam M&S, jak "wielki" fan nie wiedział dlaczego wybraliśmy mastera to zespół tym bardziej nie wiedział po co my go śpiewamy. Następny razem trzeba będzie wprost im zaśpiewać/wykrzyczeć czego chcemy/oczekujemy od nich, a nóż się uda .

Pytanie do naszych stałych bywalców na ichnich forum/forach, czy uświadomiliście/wyjaśniliście im dlaczego wybraliśmy Mastera i że to nie Martin zagrał motyw na klawiszach tylko Gordeno?

Tak, @Shamrock chyba pisala do tego calego Pete'a i tlumaczyla o co nam chodzilo. Poza tym nie wierze, ze nie zrozumieli "Let's play M&S"... najwiekszy glab by sie polapal, ze publicznosc chce zeby to zagrali.

Nie wiem tez, dlaczego napisal, ze " but it kept happening", jak zaspiewalismy tylko 2x... oh well.

Ciekawe co bedzie w relacji z czwartku, o ile w ogole sie taka pojawi, bo z Kijowa nie ma...

co do akcji z balonikami...nie wiem czy tylko ja z mężem byłam świadkiem takich zachowań...ja rozumiem, że komuś baloniki nie pasowały, ale...zaznaczę, że staliśmy z przodu płyty! kilka osób obok nas intensywnie niszczyło balony, łapali i wpychali pod nogi przez cały kawałek zamiast odbijać...miałam ochotę dać komuś z zęby

Ja tego tak nie odebrałem - w większości te osoby zaczęły niszczyć balony pod koniec utworu (i chyba słusznie) - a przyznam że i dźwięk strzałów już po zakończeniu POT zrobił swoje...

ale ja nie pisze o końcu utworu...tylko o początku i całym a wiem co piszę bo im te balony z pod nóg wyszarpywałam było widać ewidentnie zlanie tematu i jak coś dane osoby miały nad głową to albo pod nogi albo zniszczyć

koniec utworu to inna bajka

to chyba staliśmy przy tych samych ćwokach, którzy niszczyli balony jeszcze przed koncertem i byli z tego powodu przeszczęśliwi. dwóch ogolonych na zapałe, jeden w bluzie z kapturem?

ciągle nie mogę uwierzyć w to, co się stało w środę
mina martina na home <3 @ShamRock powiedz mi, kto tam nie płakał
m&s, jakim cudem to się udało?
jak czytam komentarze forumowiczów chociazby na home to mnie duma rozpiera. jestesmy najlepsi, nie ma co.
w czwartek troche sie popsulo, moze dlatego, że duża część środowych barierkowiczów przeniosła się na sektory?

a nie w czwartek 'trochę się popsuło'?
fajnie to brzmi:


różę, którą trzymała @ShamRock [?] widziałam również z drugiej strony wybiegu.

ale miny Martina na Home nie dane było mi zobaczyć z tej odległości...

czwartek, czwartek
amok pokoncertowy trwa, pomieszało mi się

Akcja z balonami wyszła super. Z trybun wyglądała imponująco.

Zepsuł ją jednak jeden incydent...

Po cholerę rzucaliście w Dave'a bananem?!

Wiadomo było, że facet się wkurzy.
I nic dziwnego.
Każdy by się wkurzył gdyby znienacka oberwał czymś wielkim i niespodziewanym w twarz (na dodatek będąc oślepionym światłami), a w szczególności taki facet, jak Dave - przewrażliwiony na swoim punkcie, antypatyczny w stosunku do fanów i przerażony ich fanatyzmem.

Moim zdaniem to było głupie i niepotrzebne.
Poza tym nie miało nic wspólnego z dM.
Nie było ani zabawne, ani fajne.
Jako polski fan czułem się zażenowany.

gdybym mogl, dalbym ci bana(na).

Nasze chórki na Home - to była akcja, która w dodatku światełek... ahh...

Albo wpadka 10.02 na Dressed in Black... my chcieliśmy jeszcze ochów i achów

no i M&S - cóż za rozśpiewanym krajem jesteśmy mogliśmy spróbować "It's a lot" na dwa głosy i machnąć pierwszą zwrotkę

@ MiłoszK a ja czuje sie jako polska fanka zazenowana tym co piszesz banan nie ma nic wspólnego z DM?hahahah,mam wrażenie,że jednak Ty nie masz zbyt wiele wspolnego z DM

oooo...nie zżarlo mi posta juz od paru dni probuje napisac kilka zdan,ale ladowaly gzies in the universe co to był za ścisk
Chcialam pogratulowac pomyslodawcom i podziekowac za wspolna zabawe podczs koncertu zwłaszcza akcji
Akcje wypaliły,dzięki czemu stworzyliśmy wzsyscy wspaniałą atmosferę Pierwszy wieczór byłam na sektorze.Dobrą stroną są obrazki-niezapomniane.Światełka,baloniki,falujące zboże rąk i to wszystko przy dzwiękach DM...mega magia Bawiliśmy się świetnie,nie sadzalismy dupsk w fotelach.Gorzej było ze śpiewaniem,nikt nie chciał do nas dołączyc ale za to Was kochani z płyty było słychac doskonale Drugiego wieczoru byłam na płycie w trzecim rzędzie, z prawej strony wybiegu.Totalna szajba!Momentami nic nie widziałam(balony,ręce,aparaty)ale to tylko podnosiło adrenalinkę pozdrawiam chłopaków z Poznania-pięknie śpiewaliście

Banan from Szaman był debest!

Szaman uwielbiam Cię za tego banana

Też tak sobie myślę, że gdyby ktoś był w stanie nas zsynchronizować i podrygować to była szansa na zaśpiewanie przez nas także i zwrotki. Gdyby Martin albo Dave podali pierwszą linijkę to potem by poszło.... ( a może Serek powinien wskoczyć np. na wybieg w celu pokierowania akcją )

nie sadze zeby Dave sie wkurzyl, widzialem jego reakcje spod samego wybiegu,na dowod oprocz wczesniejszych filmikow zdjecie:)

tuz po opadnieciu BANANA .......................szkoda ze bez polowy glowy:)


a poza tym mialo to cos wspolnego z DM ..trzeba uwaznie ogladac koncerty:)

a jakie piruety po bananie wyczynial
Szaman ciesze sie ze sie mylilem co do banana,atmosfera nakrecila Fletcha na maxa