byłem po raz któryś tam i stwierdzam z przykrośćią, że już chyba niczym mnie ten zespoł nie zaskoczy... patrząc z perspektywy czasu.... powtarzalność i jeszcze raz powtarzalność.... wybieg w publiczność.... ludzie czekają, pogoda super... a ten korzysta z niego 4 razy.... no może z 5 .... na CAŁY KONCERT.. czy to normalne? jutro do Warszawy przeżyć to jeszcze raz - tym razem nie jako widz ale jako fan - bo pod samiuśką sceną i potem coś mi się zdaje że powiem sobie Goodbye.... pozostanie sentyment i zaczepiste wspomnienia...
jeśli na trasie zimowej nie będzie KONKRETNYCH zmian w setliście to bedę miał fajne miejscówki do sprzedania na Pragę

Chyba wszyscy w drodze na Wawe ,jakas cisza tutaj zadne foty ,filmiki

ja już spakowany... idę w kimę - jutro pobudka o 3:00 wyjazd z Wrocławia GŁ. 5.06....
obym po tej Warszawie miał co wspominać ...
czego i Wam i sobie życzę...

ale Tomaszek zapodałeś demotywatora przed jutrem

Dlatego też ja powiedziałem sobie tym razem: koncerty w Polsce, bo grzech na nich nie być, ale odmawiać już sobie nie będę, żeby jeździć gdzieś dalej. Większe parcie miałem na wygranie wejścia na konferencję w Paryżu, ale się nie udało.
Może jedyne, czego żal, to że czegoś z wymiennych kawałków Martina nie usłyszę.

przepraszem...nie zwracajcie uwagi na zgrzybialego depechemeryta

TOMASZEK-ROWNIEZ SIE Z TOBA ZGADZAM BRAWO ZA SZCZEROSC.

przepraszam ,a czego Wy sie spodziewaliscie? Nie chodzicie chyba na ich koncerty od wczoraj?

Dla mnie koncert bardzo udany,wybawilem sie ,ze hohoho albo i lepiej

Ps.tomaszek to nie zaliczyles wczoraj barierek? To by wiele wyjasnialo

dm jak i fani wpadają w rutyne.....

Właśnie ja obecnie zauważyłem u siebie, że okres ekscytacji zakończył się wraz z publikacją albumu. Rajcowały mnie przecieki, fotki, informacje z okresu produkcji i materiał. Trasa już mniej.

A co nikt nie pisze że były grane 3 kamizelki (fioletową chyba pierwszy raz widziałem) goła klata i Fletch ubrany w skórę na pierwszym kawałku (na drugim chyba też). Dobry wariat

Uploaded with ImageShack.com

Nie mam teraz czasu odpisywać i opisywać swoich wrażeń - ale Tomaszku, delikatnie mówiąc chrzanisz - tym samym drzwi do TWA nie staną przed tobą otworem już nigdy

Znaczy zle drew narabal

Spokojnie. On tylko czasem tak ponarzeka, mija mu...

Heloł, a ja wlasnie z polskiego busa pisze wracajac z urodzin Marta i mimo totalnego zmeczenia nie zaluje. Warto bylo ponad 20 godzin spedzic w podrozy, no i po mmałym ogarnieciu stawiam sie na stadionie! A potem jeszcze after. Jest super. Choc jatez bardziiej z tych emerytow to nie zaluje a jak kasa bedzie to chetnie odkupie od ciebie Tomaszu bilety na Prage. Sory za bledy ale trzesie

witaaaajcie !!!!!!
wlasnie sie szykuje... nic z wczorajszego grzyba nie zostało .... dzisiaj daję czadu z chłopakami .... i zamiarzam sie bawić jak nigdy dotąd.....
a się mną przejęli.... tak ja tyllko tak czasami ponarzekam hi hi hi... dzisiaj będzie ogień z tego no .... tyłka
nieważne ... mogą zagrać 20 raz home - za 15tym wskoczę na scenę .... i będę dyrygował zespołem ....
nie - jeszcze nic nie piłem....
pozdrawiam wszystkich obecnych ciałem i duchem !!!!!
no i let's have a black.....hmmm.... MORE THAN A PARTY !!!! BO TO MY JOY ........ NIECH TEJKNĄ NAS HAJER

jak dla mnie to straciles juz wiarygodnosc

Witam,mimo 22letniego kibicowania to w roli on tour jestem nowicjusz.Ze spraw około stadionowych jak już napisał ktoś wcześniej królowały biedronkowe stroje. Najwyższych lotów były chyba z nadrukami singla "Personal Jesus". Po pierwszej fali napierania na bramy zaraz po 17 zrobiło się bardzo lużno a to prowizoryczne przejście nad ulicą do galerii Eden zrobiło dobry klimat łącząc fanów w gęsiego jak w kolejce do bramek.Można było super stadion ująć w fotkach.Temperatura była w okolicach 30 stopni więc nie zazdroszcze wyczekującym dobrych miejsc od rana.Po koncercie jeszcze po dwóch godzinach ludzie siedzieli na parkingu i popijali rozanieleni wrażeniami a oło 3 w Tesco 80procent kolejkowiczów to fani.Okoliczne kluby zaliczały nadwyżki klientów wylewających się na ulice co było fantastycznym widokiem Sam koncert jedyne co spierniczyła to godzina bo po zmroku to widoki z 114 sektora na płyte były przednie.Zapalniczki odeszły w niepamięć i zanieniły się w latarki telefonów.Jeszcze wracając do początku co powiecie o zespole występującym przed ?Oni byli rewelacyjni z wokalistką o której z obawy o pedofilie słowa nie napisze.Rewelka,taki DM w żensim rodzaja z samego początku elektro.Jeśli do płyty nie można mieć pretensji tak trybuny to chyba sami fani andrew dance.Jeszcze "welcome to my world" jakoś usiedziałem ale dalej to już do pionu a tu vludzie dymią zeby siadać wiec pokazuje up up up a oni ,że zapłacili za siedzące to chcą siedzieć.Masakra ,poszedłem na schodki.Pił ktoś wino stadionowe? Czerwona woda lekko kwaśna,podobnie redbull+wodka.Wypiłem po 4 takie pozycje i w pionie ciągle byłem.Ochronie która za każdym razem sprawdzała mi bilet co było wkur.... bo gdzie położyć drinki ajeszcze kieszenie wąskie.Na koniec rzuciłem im tym biletem niech sobie w domu sprawdzają do woli.aaaaaaaaaaale co zapada w pamięć to depeszówy z tymi potarganymi burdelowymo rajstopami..mniam najwspanialsze na świecie.

Zdjęcia z koncertu przejrzane. Postaram się je wrzucić dziś przed wyjazdem do Warszawy. Wyszło parę niezłych obrazków - warto było bić się o bliskość pod barierkami dla takich widoków

@cololo - właśnie o takim zachowaniu na trybunach pisałem w relacji z Rzymu. To jest jednak norma na wielu koncertach - następnym razem wbijaj na płytę - tam nikt nie będzie siedział