bylem na tym koncercie, bylo super, zona nie mogla byc jak to mowia politycy "z przyczyn obiektywnych" i dlatego pierwszy raz zabralem 9-letnia corke, bardzo fajnie sie bawila, klaskala, tanczyla a Angole co chwile podchodzili i sie pytali i chwalili ze rosnie nam nowe pokolenie fanow
, w sumie nie wiem jak do konca z tym bedzie bo chociaz od malego staram sie moje corki edukowac w zakresie wyrabiania gustu muzycznego (dlatego dosc dobrze znaja repertuar DM) to ostatnio zaczynaja interesowac sie troche inna muzyka (jakies tam little mixy i inny tzw mainstream)
ale ogolnie bylo super, zawsze nastawiam sie ze byc moze widze ostatni koncert bo panowie z DM mlodsi sie nie robia i zwsze iest ryzyko ze jestesmy swiadkami ostatniej trasy wiec po prostu dobrze sie bawie nie zastanawiajac sie na tym ze sa tylko 3 czy 4 utwory z nowej plyty ani ze 12-13 utworow powtarza sie na kazdej trasie, chociaz i tak wydaje mi sie ze DM w trakcie ostatnich tras i tak poczynaja sobie dosc odwaznie - takie utwory jak BOAG, APTIUT, Useless, czy chocby Corrupt i Wrong z poczatku trasy to nie sa oczywiste wybory. Troche szkoda ze od lat nie slyszalem Master and Servant czy Strangelove w normalnej wersji.
takze byla super zabawa, sorry ze tak pozno o tym pisze ale ostatnio mam malo czasu, mam nadzieje ze jeszcze bedzie mi dane byc na nie jednym koncercie DM bo nic nie moze sie z tym rownac