Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 291 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona
"Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"? 
Autor Wiadomość
 
Post "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Temat wraca jak bumerang i zaśmieca wszelkie wątki. Administracja się denerwuje. I trudno się dziwić, bo przez to "Alan wróć/nie wracaj" ciężko się dokopać do tekstów na odpowiedni temat. Temat jednak już zawsze będzie wracał. Zakładam więc osobny wątek :)

Adrian Mole napisał(a):
Alan wróć!
Właśnie słucham sobie "Stone" ze stajni Recoil.


Moim zdaniem byłoby dobrze, gdyby wrócił, choć akurat nie Recoil wyrabia u mnie takie zdanie. Mimo., że dobrze sobie radzą bez Alana, to z nim byloby pewnie jeszcze lepiej. Myślę, że PTAk - mój album nr.2, po warsztacie Pana W. bylby Ptaszyskiem nr.1.
Ciągle mi go brakuje, jako ważnego elementu układanki. Tylko w nielicznych momentach, jak np koncert w Spodku, nie tesknie za Alanem.

No to... start! :D


Wt lut 19, 2013 18:07 pm
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 16, 2009 18:58 pm
Posty: 1141
Lokalizacja: 3City
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
odszedł na własną prośbę, więc wiedział co robi i jak widać konsekwentnie to potwierdza w kolejnych wypowiedziach.
Podobno Sztuka na siłę nigdy nie wychodzi, raczej i to co najwyżej wychodzi jako sztuczka.
Ich drogi rozeszły się na dobre. Osobiście wolałbym by wciąż miał wpływ na to, co sygnowane jest jako DM, ale wolę tą rzeczywistą wersję, niż gdyby rozpadli się i co najwyżej były prowadzone równolegle 4 projekty solowe.
Jeżeli miałbym pomarzyć to widziałbym jakiś duecik z udziałem AW i ...


Wt lut 19, 2013 20:38 pm Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 17, 2005 14:15 pm
Posty: 4569
Lokalizacja: Powiś(L)e
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Odszedl na wlasna prosbe, bo nie chcial byc wolem roboczym. Jak najbardziej wroc :8):


Wt lut 19, 2013 21:08 pm Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 02, 2005 0:12 am
Posty: 265
Lokalizacja: Szczecinek/Leeds
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Odszedł bo miał dość tego bagna(naćpany Gahan,zapijaczony Martin,depresyjny Fletch),poszło też o finanse.
Chciałbym aby wrócił,choć na jedną ostatnią płytę,DM bez niego brzmi gorzej po prostu.


Wt lut 19, 2013 22:14 pm Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 14, 2009 18:14 pm
Posty: 318
Lokalizacja: Warszawa
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Cholernie chciałbym Alana znowu widzieć w DM. Ale nie ma wg mnie na to szans. Koalicja Gore-Fletcher na to nigdy się nie zgodzi. Fletch ma spokojniejsze życie, nikt mu nie wypomina bumelanctwa, a Martin może forsować swoje pomysły z demówek. Wcześniej Alan rozwijał te pomysły, nadawał im nowe brzmienie, zyskując poparcie Dave'a i pewnie Millera. Wiemy, że Martowi to nie zawsze się podobało, ale potrzebne były kompromisy.


Wt lut 19, 2013 23:15 pm Zobacz profil
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Odkąd wiadomo, że nieróbstwo i przy tym bezczelność Fletcha były największą zadrą dla AW, to już trudniej mi na Andrzeja patrzeć z przymrożeniem oka i pobłażliwym uśmiechem. :|


Śr lut 20, 2013 0:29 am
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 24, 2013 0:22 am
Posty: 105
Lokalizacja: Edynburg
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Według mnie Alan to dusza producenta. Cenię jego solowe projekty ale mimo wszystko brak mu wielkiego talentu kompozytorskiego jakim dysponuje Gore. Świetnie sprawdzał się w DM gdy dostawał na warsztat dema Martina. Jednak te czasy raczej już nie wrócą. Jeśli przez tyle lat Panowie nie zdecydowali się na ponowną współpracę, to już raczej nigdy do tego nie dojdzie. Przestańmy się gryźć, czy wróci, czy też nie. Szkoda na to czasu i nerwów. Można milej spędzić czas i posłuchać starych płyt DM.

p.s. Alan to mądry facet. Myślę, że nie specjalnie mu spieszno wracać do DM i mierzyć się na stare lata z własną legendą (nawet jakby dostał zielone światło) A co by było, jeśli by wrócił i odwalił kaszanę, nikomu by jego nowe pomysły nie przypadły do gustu? Prawda jest taka, że większość muzyków swoje najlepsze dzieła tworzy między 20 a 35 rokiem życia. Czasu się nie oszuka, dziś Panowie z naszego ukochanego DM to 50 latki. Nie wymagacie od nich czasami za dużo?


Śr lut 20, 2013 0:58 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 18, 2011 0:30 am
Posty: 330
Lokalizacja: Poznań/Vienna
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Ja mysle, ze gdyby Alan faktycznie wrocil - dopiero rozpoczalby sie sajgon - juz widze te posty, syn marnotrawny wraca, taki niezalezny a wrocil, pewnie kasa mu sie skonczyla, a nie daj Bog wydaliby z nim slaba plyte, upadlby wielki alanowy mit. Nic dziwnego wiec, ze nie wraca. :mrgreen:


Śr lut 20, 2013 10:12 am Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 12:34 pm
Posty: 1382
Lokalizacja: kutno
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Z miejsca by wszystkie hieny pisały tak do Alana jak i do dM, że tonący brzytwy się chwyta, że brak kasy, brak pomysłów i dlatego powraca... Poza tym Flecz wciąż i wciąż powtarza, że bez Alana dają sobie świetnie radę. Nawet niedawno ktoś tu wstawial urywek z jakiegoś wywiadu.
Ale co by nie mówić, to jasne że chciałbym tę czwórkę znow razem. Tylko czy potrafiliby po tym wszystkim normalnie funkcjonować w studiu (głównie mam na myśli Alana i Flecza...)? Nie wydaje mi się.


Śr lut 20, 2013 12:31 pm Zobacz profil
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Niech więc w czasie nagrań Fletch pierdzi w sofę w domu i nie wtyka nosa w sprawy, na których sie nie zna :twisted:


Śr lut 20, 2013 13:28 pm
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Żeby jeszcze Wilder tworzył faktycznie niesamowitą, alternatywną muzykę.... . Problem w tym, że niczego takiego nie ma. Gość obrósł przez ostatnie niemal dwadzieścia lat niesamowitą legendą z którą musiałby się w przypadku powrotu zmierzyć i raczej nie wyszłoby mu to na zdrowie. Ja dawno już nie słucham takiego komputerowego grania, zaprogramowanego na pececie, bez żadnej fizycznej ingerencji człowieka z wyjątkiem wciskania 'enter'. Ciężko mi się już słucha starszych płyt gdzie nawet gitara brzmi jak grana na cyfrowym klawiszu. Kiedy przy okazji premiery Sounds mogliśmy posłuchać kilku demówek, dało się zauważyć, że szkice Martina były jednak trochę dopracowane pod względem melodii, aranżacji, nastroju, i że padł mit jakoby Alan wyczarowywał te utwory z jakiś ogniskowych harcerskich wersji na gitarze akustycznej. Cenię u faceta to, że próbował różnych rzeczy, np. gry na perkusji na koncertach w 94. Wychodziło mu to bardzo średnio i ograniczało się raczej do mashowania po talerzach, ale zawsze był to krok aby odejść od koszmarnych taśm z podkładem. Wilder był dobry rzemieślnikiem. Był pracowity, miał talent do tworzenia fajnych brzmień, ciekawych sampli. Te rzeczy sprawiły, że DM wyróżniało się te 20 lat temu i z tym się zgadzam. Ale prawda jest taka, że to by było na tyle. Sukces odnieśli bo Gore pisał utwory. Alan dostawał po prostu rewelacyjny materiał do pracy, i kompletną bzdurą jest wmawianie ludziom, że jest on w większej mierze odpowiedzialny za sukces zespołu. 50% sukcesu to piosenki Martina, 20% charakterystyczny pogrzebowy wokal Gahana, 20% talent Alana do tworzenia ciekawego brzmienia. 10% zostawiam dla Fletchera, nie komentuję za bardzo jego obecności w zespole bo tego nie ogarniam. Jest tam jakiś układ, ma to jakiś sens w kontekście trzymania zespołu w kupie. Moje ego jako osoby z muzyką związanej nie czuje się urażone tym, że Andrzej trzepie kasę na nie-graniu bo i tak wszyscy fani wiedzą jaki on ma talent, nikt tego nie ukrywa. Szkoda czasu na rozkminianie i wylewanie żółci z tego powodu. Osobiście nie jestem wielkim fanem Recoil, nie uważam jednak tego projektu za jakiś strasznie trudny w odbiorze i jakąś muzyczną awangardę. Zgrabnie sklecone, trochę chaotyczne, kilka utworów ma klimat - ale to wszystko. Podoba mi się Hydrology, po 2 utwory z Bloodline i Unsound, Liquid. subHuman - z jednej strony straszna wtóność z drugiej kilka fajnych bluesowych motywów (chociaż Alan nie wykorzystał ich do końca we właściwy sposób i niektóre kompozycje nudzą lub rażą łączeniem ciasta cytrynowego z kurczakiem). Kompozytor z Alana jest bardzo średni, utwory są chaotyczne i nie pisze o tym nawet w kontekście muzyki popularnej, ale muzyki w ogóle. To nie jest jakaś zbrodnia, szanuję go jako muzyka i twórcę, nie twierdzę, że chu....owy, ale spora część ludzi robiąc z niego żywego boga sama robi z Alana postać-karykaturę. Facet umie grać na klawiszach, to fakt. Nie widzę jednak w nim jednostki wybitnej z jaką wielu go uważa. Bo umówmy się, kim jest Wilder? Jego DM-koncertowe partie zagra większość muzyków jedną ręką drugą drapiąc się po tyłku, nie wspominając już że muzycy tacy jak Don Airey, Jon Lord, Rick Wakeman czy John Paul Jones zagraliby wszystkie utwory DM stopami. Wirtuozeria Alana przypomina trochę kobiecą strategię randkową.Zabrać ze sobą ze trzy brzydsze koleżanki. Przeważnie facet zainteresuje się tą najładniejszą, co nie robi z niej rzecz jasna automatycznie ładnej.Zwłaszcza jeśli ma się w ekipie taką laskę jak Fletcher. Przy nim na prawdę nie trudno wyjść na Szopena..... . Wracając na chwilę do sedna tematu - powrót Wildera wiele by nie zmienił. Tutaj żadnego dotknięcia czarodziejskiej różdżki nie będzie. DM najlepsze lata ma już za sobą, Gore co najlepszego miał napisać - już napisał. Nigdy nie będzie już "tak jak kiedyś" bo "kiedyś" minęło.


Śr lut 20, 2013 14:21 pm
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 12:34 pm
Posty: 1382
Lokalizacja: kutno
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Agent, czuję, że niedługo napiszesz, że Alan to w ogóle im tylko przeszkadzał ;)


PS. Ciekawe - może gdyby nie Alan, bylibyśmy świadkami narodzin geniuszu Flecza? A tak to Andy tylko stał w cieniu Wildera..... :)


Śr lut 20, 2013 15:12 pm Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 26, 2003 14:23 pm
Posty: 3685
Lokalizacja: gdynia
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
ale teraz?

płyta nagrana,aranże na trase pewnie na ukończeniu.Troche późno.

skoro tematu nie było po występie w RAH-u to już nie będzie.To był chyba ostatni moment na rozmowy o powrocie.


Śr lut 20, 2013 15:18 pm Zobacz profil
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
FrenchIsStrange napisał(a):
Agent, czuję, że niedługo napiszesz, że Alan to w ogóle im tylko przeszkadzał ;)


PS. Ciekawe - może gdyby nie Alan, bylibyśmy świadkami narodzin geniuszu Flecza? A tak to Andy tylko stał w cieniu Wildera..... :)



To wysil się trochę i przeczytaj wszystko, nie tylko wybrane fragmenty :) Głupio trochę cytować samego siebie, no ale:

Cytuj:
Był pracowity, miał talent do tworzenia fajnych brzmień, ciekawych sampli. Te rzeczy sprawiły, że DM wyróżniało się te 20 lat temu i z tym się zgadzam.


W dużym skrócie: doceniam to co zrobił, nie widzę jednak powodów by robić z faceta boga i panaceum na wszystkie bolączki.


Śr lut 20, 2013 15:37 pm
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Wiesz @Agent, trudno żebyś miał inne podejście do tematu, skoro uwielbiasz legendy rocka. W pełni to rozumiem i szanuję, ale DM to inna bajka. Nawet z perką i gitarą na scenie, w ich wydaniu, to wciąż szeroko pojęta muzyka elektroniczna. Za taką, często zaprogramowaną muzykę fani ich pokochali. Nie ma co tu się nawracać na Rock and Rolla, bo to jest DM.
Bardzo lubię fragment jednej z prasowych recenzji z ery SOFAD: "Po 13 latach Depeche Mode uwierzyli w Rocka i źle go zrozumieli". I niech nigdy już lepiej nie zrozumieją! :8):


Śr lut 20, 2013 21:58 pm
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
To nawet nie chodzi o nawracanie, tylko o zupełnie inne kwestie. Ja wcale nie twierdzę że DM ma zacząć grać rocka w klasycznym wydaniu bo nie o to chodzi. Nie oczekuję że Gore nagle zacznie wymiatać na gitarze, bo z tego co słyszę, przez ostanie 20 lat nie zrobił praktycznie żadnych postępów (widać nie chce). Prawda jest taka, że w muzyce elektronicznej ciężko już dziś czymś zaskoczyć. Tamte czasy to trochę inna bajka - elektronika rozwijała się, pojawiały się instrumenty o nowych możliwościach. W chwili obecnej wszystko to kręci się w kółko od jakiegoś czasu a samo elektroniczne brzmienie na nikim nie robi specjalnego wrażenia. Zespół zauważył to już dawno temu, jeszcze za czasów Alana. Wprowadzenie "żywych" bębnów, szersze użycie gitar dało nowe możliwości i pozwoliło też wyprowadzić koncerty poza sztywne ramy trzech słupów stojących za parapetami. Czasy się zmieniają, muzyka też. Niektóre rzeczy się nie starzeją, niektóre nie wytrzymały próby czasu i brzmią dziś raczej zabawnie (choć kiedyś wrażenie z pewnością mogły zrobić). Można jak np takie De/Vision grać nudę na jedno kopyto (niektórzy napiszą pewnie że to styl...) można eksperymentować i próbować, nawet jeśli efekty nie zawsze zadowolą tę najbardziej ortodoksyjną gawiedź. Wszystko jest kwestią podejścia do muzyki; większość z Was uważa, że powinni tworzyć tak by podobać się ludziom.No ok, tylko nie do końca o to chodzi. Zawsze pewna swoboda wyrażania siebie jest tym, o czym artysta marzy. Poszukiwanie, kombinowanie - o to chodzi. A tu wyskakują ludzie i mówią: "ale przecież ty masz grać elektronikę", graj tak, graj śmak, zaaranżuj to tak, to powinno brzmieć inaczej. Nie o to chodzi w tworzeniu muzyki. Przecież tak na dobrą sprawę - to oni nie muszą już wydawać płyt. Pojechali by sobie raz na parę lat w trasę "devo style revisited", ortodoksy byłyby pewnie wniebowzięte... . DM najlepsze lata i najlepsze rzeczy jakie mogli nagrać mają już za sobą, ale mam akurat do nich spory szacunek za to że mają totalnie wylane na grupy ludzi którzy mówią im jak mają grać, jaką mają mieć scenę czy też jakie aranżację są "prawidłowe" a jakie nie są (oczywiście pomijam tu tzw czysto muzyczny element, jak np harmonia czy też jej dysonanse wynikające z błędów a nie z zamierzenia oraz pewnych typowo muzycznych zasad konstrukcji utworu, ale nie o tym mówimy). Można nie kupić płyty, można nie jechać na koncert - jest cała masa sposobów by okazać swoje niezadowolenie. Jak im się płyty sprzedawać nie będą, sale będą świecić pustkami - to pewnie dadzą sobie spokój i udadzą się na muzyczną emeryturę.


Śr lut 20, 2013 22:48 pm

Dołączył(a): N lut 08, 2009 22:26 pm
Posty: 33
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Adrian Mole napisał(a):
scharf napisał(a):
Adrian Mole napisał(a):
Alan wróć!
Właśnie słucham sobie "Stone" ze stajni Recoil.

Wysuwasz bardzo ciekawą teorię, że DM bez Alana daje sobie radę i to jeszcze znakomicie. Ostatnia płyta szczególnie o tym świadczy a i nadchodząca zapowiada się wątpliwie po wydanym singlu ...

Wątpliwy to jest twój intelekt i wszystkich tych którzy po tylu latach wspominają coś o AW. AW potrafił tylko grać, nie potrafił tworzyć nowoczesnej przebojowej muzy, tworzeniem zajmował się Martin, AW ubierał to w dźwięki i to też nie tak do końca. Przykłady????
Tfu-rczość Wildera (wg.DM.pl)
Two minute to Warning
Work Hard
If you want
The landscape....
Black day ........ może jeszcze jakieś ... utwory niszowe, słabe bliższe późniejszej tfu-rczości AW
Bukka łaka sraka i padaka i ..... to co stworzył po odejściu z DM.
Przemawia do mnie TYLKO muzyka,tylko to co słyszę, muzyka Wildera jest wtórna i dziwna jak na takiego wirtuoza keyboardów.Muzyka DM jest z albumu, na album świeża, ale to tylko moje zdanie. Nie interesuje mnie co piszą w książkach i biografiach członków DM I Wildera,( co nie znaczy, że ich nie czytałem) w takich "opowieściach" dużo jest kurtuazji wobec AW, a niekoniecznie tak było.W "Obnażeni" Miller napisał, że Martin Gore ma czarnego fiuta, szczerze mówiąc zwisa mi, to czy ma czy nie, ale w takich książkach jak widać napisać można wszystko, ....także i to, jaki to niesamowity udział w utwory DM miał Wilder.Ty wierzysz w to co przeczytasz, ja nie wierzę. Mam swoje zdanie, bo wierzę tylko w muzykę, w to co słyszę. Nie wierzę w TVN-y i media pisane.....kiedyś mówiono papier zniesie wszystko i pewnie dalej tak jest. Dlatego ja nie wierzę w to co piszą. Wierzę w muzę.Wilder odchodząc z DM chciał im udowodnić, że sobie nie poradzą ....ale sobie poradzili, będąc słabymi instrumentalistami w porównaniu z nim samym.Odnosili sukcesy komercyjne ( nie oszukujmy się, o to w tym chodzi)i będą odnosili, natomiast muza AW to popelina i suchar, występy z laptopem i takie tam, ....a takie miał możliwości.

Gościu, co ty chcesz od ostatniej płyty DM-SOTU, może tobie się nie podoba( twój problem, ale co ty tutaj robisz- idź na forum recoila i tam się realizuj, podoba ci się wilder to wyjdź za niego, ale nie męcz fanów DM swoimi głodnymi gadkami, o jakims AW, który znany jest z tego, że kiedyś grał w DM.

Adrian Mole napisał(a):
Co usłyszałem w "Stone" z 1988 roku? Coś, czego te trzaskająco - pierdzące bzdurki producenckie Bena H. NIGDY w sobie mieć nie będą :!:
BRZMIENIE, opus magnum i podpis Alana, który to stanowił o sile DM.


Brzmienie "stone" jest archaiczne z innej epoki, to se newrati.
Zatrzymałeś się w rozwoju, jeżeli tak bardzo podoba ci się te "stone". DM dokonało i dokonuje ewolucji brzmieniowej z sukcesem komercyjnym. DELTA MACHINE będzie sukcesem komercyjnym, bo DM ma prawdziwych fanów i brak jakiegoś Wildera im nie przeszkadza w przeciwieństwie do ciebie. Skoro wg. ciebie Alan stanowił o sile DM, to może już najwyższy czas, aby AW stanowił o sile samego siebie i swoich dokonań muzycznych. W tworzeniu muzyki komercyjnej liczą się osiągnięcia, przyznajmy, że Alan ich nie ma i już nie będzie miał. Natomiast DEPECHE MODE ma wszystko przed sobą. Nawet VW zawierzył Gahanowi w swoich reklamach ....a ty tu z "jakimś" Wilderem wyjeżdżasz.
Trzaskająco- pierdzące bzdurki Bena H. ? To słuchaj łikendu i tego od gangnam tam ci nic pierdzieć nie będzie.


Śr lut 20, 2013 23:02 pm Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2009 22:26 pm
Posty: 33
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Agent Orange napisał(a):
Żeby jeszcze Wilder tworzył faktycznie niesamowitą, alternatywną muzykę.... . Problem w tym, że niczego takiego nie ma. .............................

Nic dodać, nic ująć. 100 % racji, po tym poście spokojnie możemy zakończyć dyskusję. Wilder kiedyś tam był, ale najstarsi górale już tego nie pamiętają. było minęło.


Śr lut 20, 2013 23:15 pm Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2009 22:26 pm
Posty: 33
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
MARIUS napisał(a):

Bardzo lubię fragment jednej z prasowych recenzji z ery SOFAD: "Po 13 latach Depeche Mode uwierzyli w Rocka i źle go zrozumieli". I niech nigdy już lepiej nie zrozumieją! :8):


To akurat wyjątkowo głupie i złośliwe zdanie, SOFAD była odpowiednią płytą na tamte lata, to dobra płyta i ma swój niesamowity klimat.


Śr lut 20, 2013 23:23 pm Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 02, 2005 0:12 am
Posty: 265
Lokalizacja: Szczecinek/Leeds
 
Post Re: "Alan wróć", czy "Alan nie wracaj"?
Muzyka Wildera jest wtórna?popelina?...brak słów,większość twoich wpisów na tym forum to hejtowanie Wildera,masz jakąś manie na jego punkcie,dlaczego nie piszesz o wspaniałych,świeżych płytach DM tylko o Wilderze?nie zrobił z tobą zdjęcia w Łodzi?Nie wierzysz w to co czytasz,w to co widzisz?
."Wilder odchodząc z DM chciał im udowodnić, że sobie nie poradzą ..." a skąd ty wiesz co on chciał?


Cz lut 21, 2013 9:28 am Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 291 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © phpBB Group.
Designed by (c) 2002 Sven Plaggemeier www.depechemode.de, modified by PFDM Team