Jako fan The Prodigy od 96 roku muszę przyznać, że jestem załamany. Od 2009 ta sama formuła spod skrzydeł Liama Howletta. Nie chcę przekreślać nowego albumu, ale nie zapowiada się dobrze. Mam nadzieję, że całość będzie dużo lepsza niż ten ostatni gniot wydany trzy lata temu.
Ja ich słucham od 94 i dalej uważam, że ostatnim świetnym albumem było The Fat Of The Land. W tym stuleciu nie nagrali moim zdaniem nic wartego uwagi, a wręcz przeciwnie. Też nie przekreślam nowej płyty jeszcze, ale nie nastawiam się zbytnio na dobrą muzykę.
Pt wrz 28, 2018 9:37 am
Juno
Dołączył(a): Pn gru 14, 2009 23:53 pm Posty: 849
Re: The Prodigy
phoenix36 napisał(a):
Skoro formuła się sprzedaje, po co mają zmieniać?
Pewnie, jeśli się lubi od czasów Invaders Must Die słuchać niemal tego samego.
Pt wrz 28, 2018 11:50 am
Juno
Dołączył(a): Pn gru 14, 2009 23:53 pm Posty: 849
Re: The Prodigy
The Prodigy - Fight Fire With Fire
W końcu coś co chce się słuchać więcej niż raz chociaż i tak to nie jest jakiś majstersztyk. Na szczęście utwór o wiele ciekawszy niż dwa poprzednie czyli Need Some1 i szmira Light Up The Sky. Mam nadzieję, że nowy album będzie lepszy od The Day Is My Enemy czyli najgorszego albumu w ich dorobku.
Jak na razie podchodzi mi jedynie "Fight Fire With Fire" Ale moze więcej takich smaczków będzie
Cz paź 25, 2018 23:56 pm
Juno
Dołączył(a): Pn gru 14, 2009 23:53 pm Posty: 849
Re: The Prodigy
Niestety kolejny słaby album o którym nie będę pamiętał. Dzisiaj przyszedł limitowany fioletowy clear winyl i mam w sumię ochotę odstawić go na półkę by się kurzył bądź nawet i sprzedać.
Najlepsze utwory:
No Tourists (10/10) We Live Forever (8/10) Fight Fire With Fire (7/10)
Może poza tym jakieś momenty by się udało wyłapać, ale ogólnie porażka. Lepiej niż poprzedni album, ale i tak strasznie słabo.
Również jestem w ciężkim szoku...to nie był mój ulubiony zespół ani jeden z ulubionych, ale w latach 90-tych wywarli na mnie wielkie wrażenie, a album The Fat Of The Land jest moim zdaniem nie tylko jednym z najlepszych w tamtej dekadzie, ale w ogóle w historii muzyki(na pewno elektronicznej). Pamiętam, że Keith mnie przerażał w teledyskach, zwłaszcza w Firestarter. RIP Keith...
Śr mar 06, 2019 10:24 am
depesbe
Dołączył(a): Cz sty 31, 2013 14:37 pm Posty: 1903 Lokalizacja: Nihil Novi
Re: The Prodigy
Dużo tych śmierci ostatnio. I cały czas album z Lisem, dla mnie dobry jednak... R.I.P.