Dołączył(a): Cz sty 31, 2013 14:37 pm Posty: 1904 Lokalizacja: Nihil Novi
Re: Rammstein
Wcale nie megalomański . Po prostu horror wojenny, nawiązanie do filmu z 2018 roku - OPERACJA OVERLORD. R+ czasami robią świetne nawiązania "do czegoś".
na pierwszy rzut oka komiczny i megalomański, ale naszpikowany referencjami do własnej przeszłości (klipów, artworku etc.) oraz relacji z fanami, którzy uważają że Rammstein skończył się na Mutter
Trzeba przyznać że Claus idealnie się wpasował do tych teutońskich rytmów
Sam singiel jest zapowiedzią albumu z coverami od Cleopatra Records (Skold, Priest, Manntra i inni też nagrają utwory).
Śr lut 08, 2023 21:30 pm
Black ceLebrator
Dołączył(a): Śr lut 14, 2018 21:15 pm Posty: 118
Re: Rammstein
Rammstein, to godny naśladowania przykład zespołu, który po prawie 30 latach kariery wciąż wydaje bardzo dobre płyty (np. Zeit) i genialne teledyski, w których muzycy dają z siebie wszystko w teatralnych wcieleniach. No i te ich koncerty...
Bo cały czas graja jak Rammstein. Nie próbują na siłę szukac czegoś nowego, mają swój styl i się go trzymają. Melodyjne mocne rockowe granie ubarwione ciekawą elektroniką oraz charakterystycznym czystym wokalem którego nie masakrują przesterami.
A przecież mogliby zacząc grać np gospel z elementami techno. Pewnie pare osób powiedziałoby-no w końcu cos nowego, świezego jakiś rozwój. Ale większość dałaby sobie z nimi spokój.
Rammstein to dobry przykład że nie ma co wyważać otwartych drzwi tylko grac swoje.
Krzysiaczku, jaki Ty jesteś prosty i przewidywalny w obsłudze. Nawet wyrazy powtarzasz te same. Wjechałeś, że SOFAD słaby czytaj ci sie nie podoba ( jak możesz obrażać fanów SOFADA )
I,że Get Right WIth ME słabe bo gospel. I nieumiejętnie wkręcasz R+ w gospel. Moim zdaniem to genialny kawałek a w szczególnosci live. Ten gospel znaczy. Bo inny, bo innowacyjny bo taki nie w stylu dM. Ja lubię jak wiesz Elvisa więc może się faktycznie się nie znam
Ja wiem, czemu CI sie SOFAD nie podoba a Ghost i co gorsza LIght tak. Ty po prostu lubisz synthpopową papkę dyskotekową pokroju Camouflage i innych tego typu kapel ktorych jest mnóstwo. To jest jasne od lat, odkąd tu jesteś. Także mnie to w sumie nie dziwi i postawiłbym wszytskie swoje bootlegi vinylowe , że Ghost będzie Twój , tak cie znam
Wszytskie te kawałki dM ktore Ci sie nie podobają to zauważ , że wypadają z twojej strefy komfortu synthpopowego. Żadnego kawałka po za tym schematem zapewne nie lubisz. Weź mnie tu wypisz najllepsze 15 numerów dM, bez ściemniania, że zaraz wrzucisz Brething In Fumes na 1 miejscu
Ale czekaj do rzeczy bo o R+ miałem. R+ gra od 95 roku więc co w zasadzie mają zmieniać i jak? Na tyle jest to proste , że tu nie ma co zmieniać. Można tylko brnać w dramat tego samego schematu jak Rise Rise i Rosenhrot albo wyciućkać do perfekcji to co u nich dobre czyli cała reszta. Zdobyli sie na innowacje w Puppe i dobrze wyszło tez. Ale obstawiam, że jakby grali od 81 do nie ma bata , żeby to przeszło. Młody zespół i trafił w dobry dla siebie czas. Żeby nie było nikogo nie obrażam i jestem fanem R+
JAjebie, nie lubie tyle klikać bo się marnie czyta ale jest dobre winko to prosz...
Ostatnio edytowano Pt lut 17, 2023 22:59 pm przez Więcor, łącznie edytowano 1 raz
Pt lut 17, 2023 22:01 pm
Black ceLebrator
Dołączył(a): Śr lut 14, 2018 21:15 pm Posty: 118
Re: Rammstein
@krzysiek Racja. Wyrobili swój niepowtarzalny styl nie robiąc w nim drastycznych zmian. Wiadomo, że każda rewolucja w muzyce sieje ofiary - zawsze obok zadowolonych będą narzekający. Nie mówię, że to dobre lub złe - to tak jak na giełdzie; można grać na małe lub duże ryzyko
@Więcor świetnie się Ciebie czyta i proszę o więcej Miałem napisać coś w podobnym stylu. Dodam tylko od siebie ze uwielbiam artystów poszukujących nie osiadajacych na laurach. R+ zdobyli moje uznanie dawno temu i mam do nich duży sentyment bo potrafili mnie wzruszyć swoją muzyką na wiele sposobów. Też mogę się nazwać ich fanem(chyba). Nie ma u nich wielkiego pola do eksperymentów niestety chyba że udowodnią inaczej w przyszłości. Życzę im tego choćby kosztem spadku jakości muzycznej. Ryzyko albo się opłaca albo nie. David Bowie na sam koniec walnal taki album ze tylko chylic czoła. Wszystko w ich rękach.
Senkju FM, jak mniemam krzysiek Krzysztof zapewne będzie mieć zgoła odmienne odczucia w tej kwestii
Akurat wydaje mi się , że Bowie Blackstar zrobił bardzo w swoim stylu, takiego jego lubię. Nie jestem jego psychofanem ale to/te dzieło ostanie jest majstersztykiem i w moim stylu Bowiego.
Co do R+ tu nie ma pola do popisu. Grają tak prosto, że tu nie ma pola na innowację. Puppe jest jedynym numerem w karierze innym. Ale innym bo Till inaczej śpiewa a w zasadzie krzyczy. dM jakby Vince nie odszedł (chwała i dozgonna wdzięczność) to byśmy mieli Upstairs at Eric's tylko z Gahem na wokalu a dalej byśmy mieli You And Me Both z Gahem i pozamiatane. Finito z dM. Także ważne , żeby muzyka się rozwijała ale w DNA zespołu a nie bezmyśłne powielanie schematów. U niektórych to działa a u ambitniejszych kapel nie. Krzysiu , ma ciut drewniane uszko i pewnie tych subtelnych różnic nie zauważa. Z góry przepraszam
Nie ma za co. Ja też najbardziej lubię takiego DB. Z tym ostatnim krążkiem jest tak że co prawda znów współpracował z Tonym Visconti ale miał nowych współpracowników(muzycy kwartetu jazzowego) a ponadto zapatrywal się wowczas na artystów prezentujących ambitne podejście do hip-hopu czy nowoczesnej elektroniki. I to wszystko dało znakomity efekt. Z powielaniem schematów jak najbardziej masz rację. Ewolucja nie może się odbywać kosztem tego co dany artysta reprezentuje. Tzn może jeśli ktoś tak chce tyle że potem to się odbija w oczywisty sposób na kreatywności i odbiorze takiej muzyki.
Także ważne , żeby muzyka się rozwijała ale w DNA zespołu a nie bezmyśłne powielanie schematów. U niektórych to działa a u ambitniejszych kapel nie.
Sugerujesz że Rammstein nie jest ambitną kapelą?
Z tym drewnianym, uszkiem to mnie rozbawiłeś. Mam w domu płyty ponad 500 różnych wykonawców i to z bardzo różnych gatunków muzycznych.
Mylisz też rozwój kapeli ze zmianą swojego stylu.R+ ma swój styl,ale to nie znaczy że się muzycznie nie rozwija.Jak już nawiązujesz do DM to ten rozwój doskonale widać na przestrzeni lat 82-90. W 93 zaczęło się kombinowanie a nie żaden rozwój, rozwojem można nazwać połowę tego albumu bo gdzie GL, WiMS czy INR które są najwybitniejszymi dziełami tego zespołu a gdzie GTWM który jest jakimś eksperymentem muzycznym. Bo jeżeli elektroniczny zespół nagrywa numer gospel to nie jest żaden rozwój tylko zmiana stylu muzycznego.
Mineło parę lat zespół był porozbijany, nie mieli siły na eksperymenty- i z tej bezsilności nagrali GENIALNY album a potem jeszcze poprawili nie mniej genialnym singlem. Potem odżyli i się zaczeło już kombinowanie na maksa. Ok może dla Ciebie to rozwój a dla mnie niszczenie własnej legendy.
Wracając do R+jeżeli twierdzisz że tam nie ma pola do zmiany stylu to chyba brakuje Ci wyobraźni. Każdy absolutnie artysta może sobie zmienić styl.
To jest wprawdzie remix-ale nie taki typowy. To jest tak naprawdę elektroniczna wersja tej piosenki.
I powiem Ci tak-uwielbiam Schillera, ta wersja bardzo mi się podoba ale gdyby coś takiego R+ wydał jako swoją piosenkę to by mnie szlag trafił.Bo nie takiej muzyki oczekuje od nich.
Poważnie tak ciężko sobie wyobrazić że panowie spotykają się , stwierdzają że już mają dosyć mocnego grania i od tej pory zaczynają nagrywać chiloutową elektronikę? Mi nie.
Ja np uwielbiam zespół Scorpions(zresztą kumplują się z Ramsteinem). Zrobili sobie kiedyś artystyczną(nie finansową) krzywdę utworem Wind Of Change przez co w świadoności wielu istnieją jako wykonawcy banalnych ckliwych rockowych utworów ale to jeden z najlepszych zespołów świecie grających hardrocka, do tego prawdziwa maszyna koncertowa.
Grają hardrocka od lat 60 i kiedyś w 99 postanowili poeksperymentowac i nagrali dziwny albu Eye To Eye. Dużo elektroniki,elementy innych gatunków muzycznych, jakiś dziwnych brzmień. Po latach grania hardrocka chcieli poeksperymentować i do dziś się tego wstydzą a fani uważają to za najgorszy album w dyskografii, niektórzy go nawet nie uznają.Wrócili do hardrocka i dalej grają kapitalną muzykę.
Ty byś pewnie powiedział-próbowali się rozwinąć artystycznie wyjść ze swojej strefy komfortu. I pewnie na tamten moment tak było -ale g... z tego wyszło.
Dlatego ja cenie wykonawców którzy mają swój styl-co nie znaczy że cały czas nagrywają tą samą płytę. takich jak R+
I to wcale nie chodzi o zmianę stylu na taki którego nie lubie. Ok Gospelu nie znoszę, ale np lubie synthpop, lubie jazz, lubie bluesa, ale nie chciałbym żeby Rammstein zaczał grać Synthpop albo Jazz.
A co synthpopowego komfortu.Pytasz o top 15 utworów DM.Tu się pewnie zdziwisz,różnie to bywało na różnych etapach życia ale w top 10 mam 3 kawałki z SOFAD-WIMS, HL i INR. W tej 10 jest też najczęściej słuchany numer DM w ostatnich latach przeze mnie-Freestate. Na ten moment to jest moja ulubiona piosenka Depeche Mode, choć patrząc na całe życie to tym nr 1 musi być WIME.
Fajnie że wspomniałeś o Puppe. To jest na ten moment mój ulubiony kawałek R+ a paradoksalnie nie przepadam za ich numerami lżejszymi-czyli przykłądowo Auslander czy Radio.
A głowę bym dał gdybyś próbował typować moje ulubione kawałki tej kapeli to byś właśnie je wymienił-bo skoro lubie synthpop to jestem muzycznym prostakiem i czym bardziej coś proste i łatwo wpada w ucho tym lepiej
Rammstein i ambitna muzyka? W którym miejscu? Przełamuje bariery? Wymaga wielkich umiejętności? Skomplikowana? Trudna w odbiorze? Nie sądzę. Tak jak nie widzę ich kompletnie w innym stylu bo wtedy nie byliby autentyczni w tym co robią. Teoretycznie jest to możliwe ale co? Lekki pop? Jazz? Disco? Prog? RnB? Ktokolwiek wyobraża sobie ich w takim wcieleniu? Zrobiliby z siebie idiotow. Żeby poruszać się między stylami ze swobodą i jeszcze nie wypaść karykaturalnie trzeba posiadać wiele rzeczy których oni nie mają. To nie Queen lat 70tych. Wspomniany już tu David Bowie. Nie są King Crimson. Princem. Czy najbardziej zakręcony artysta ubiegłego wieku Frank Zappa. Wielu wykonawców rocka progresywnego. To jest ambitna muzyka. R+ mają swój styl ale rozwoju na ostatnich płytach nie słyszę. Przywolujesz Scorpions. Absolutnie bym ich nie postawił w gronie największych artystów hardrockowych. Na przestrzeni lat było wielu lepszych. Pierwsze albumy jeszcze w miarę dobre ale potem coraz bardziej rozmieniali się na drobne czytaj szli w stronę komercyjnego i wygladzonego grania o którym zawsze marzyli.
A głowę bym dał gdybyś próbował typować moje ulubione kawałki tej kapeli to byś właśnie je wymienił-bo skoro lubie synthpop to jestem muzycznym prostakiem i czym bardziej coś proste i łatwo wpada w ucho tym lepiej :D
Właśnie sobie odpowiedziałeś. Ghosts i inne tego typu tematy idealnie wpasowują się w twoje uszko. Tak to tylko tu zostawię a w wolnej chwili również odniosę się do reszty twych wynurzeń bo nawet coś tam bym dodał.
ps. Ale z tym Scorpions... no no. Hardrockowa dobra kapela powiadasz. Nawet Mikkey Dee nie był w stanie ich uratować. Ale o tym później. Bywaj tymczasem..