Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki |
Autor |
Wiadomość |
Krokodyl
Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 18:02 pm Posty: 56 Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław / Droszków
|
Recoil
|
Wielokrotnie spotkałem się z opiniami ludzi z kręgu zainteresowań grupą Depeche Mode, że Recoiljest: dziwne, to nie co Depeche Mode (;)), muzyka nie nadaje się imprezy, wzbudza obawy! Zastanawiałem się nad źródłami tych wypowiedzi szukając sedna sprawy w "mało przebojowej" strukturze kompozycji, ilustracyjnym charakterze utworów czy brakiem partii wokalnych (pierwsze dwa albumy) chyba Dave'a . Co ciekawe, wile razy proponowałem muzykę RECOIL osobom "niezainteresowanym" Depeche Mode lub znających grupę z mediów i w większości przypadków byli zadowoleni. Jestem ciekaw Waszych przeżyć w tym temacie jak i w związku ze zjawiskiem wyżej opisanym. - [:::K:::]
|
Pn mar 29, 2004 22:52 pm |
|
tb808
Dołączył(a): So gru 27, 2003 13:09 pm Posty: 1172
|
Lubie Recoil ale tylko z płyt Hydrology 2+1 i Bloodline.Niezła mroczna elektroniczna muza.Późniejsze płyty jakoś mi nie podchodzą.Moim ulubionym kawałkiem Recoil jest Edge Of Life
|
Pn mar 29, 2004 23:23 pm |
|
Martini
Dołączył(a): Cz lip 10, 2003 9:36 am Posty: 2609
|
Też się nad tym kiedyś zastanawiałem. Ludzie, którzy nie słuchają dM, lub znają się tylko z widzenia o wiele łatwiej przyswajają Recoil niż fani dM. I co ciekawe dopiero po wtajemniczeniu, ze Recoil do pochodna dM, czesto słyszę texty od skrajnych "No to chłopak się szm..cił, a teraz gra zajerzascie muzę", aż do normalnych "fajna, ta muza, a wiesz po przesłuchaniu tych płytek sięgnęłam po dM i.... [coś tam cos tam], podobało mi się"
Myślę, ze Alanowi po pierwsze udało sie coś na czym zależy kazdemu artyscie, żeby być rozpozonawalnym muzycznie, jako "ON", a nie "ON, dawny muzyk dM" Zrobił coś, czego np. Dave'owi się już nie udało. Dave próbował to zrobić często przy pomocy młotka, (w wywiadach), a on zrobiło bardzo finezyjnie i delikatnie.
Ludzie słuchający Recoil (z po za subkultury), prędzej powiedzą, ze Recoil ma blisko do Massive Attack, Moby, Air, czy coś w tym temacie, niż powiedzą że "jakie fajne niekomercyjne DM"
Co do fanów, no zalezy od gustu i ten fragment dyskusji juz przerabialiśmy w kilku topic'ach.
Ja to porównam do samego dM. dM w ma w repertuarze różne kawałki komercyjne i te mniej. Na zlotach dobrze widać jak wskakuje ten mniej komercyjny na głośnik, a bar się w tym czasie zaczyna zapełniać. Kiedyś fani bawili się i przy Pipeline i Oberkorn i przy Great Outdoors, a teraz puszczenie któregoś z tego typu podobnych kawałków skazuje dj'a na samobójstwo imprezowe. Na zlotach do tego leciały kapele jak F242 (w swoich podstawowych wersjach, nie remixy współczesne), Nizzer Ebb. I to po części przenosi sie na to jak postrzegamy dM i twórczość członków im bardziej niekomercyjna tym trudniejsza w przyswojeniu.
Choć ja nie uważam, zeby to była i wada Recoil, bardzo lubię uświadamiać ludzi, którzy oddają mi zachwyceni płytki Recoil po przesłuchaniu i lubię po raz tysięczny opowiadać o tym jak to było z Recoil/Alanem, bo dzieki temu przybywa fanów Al'a, DM, czy muzyki elektronicznej.
Martini
|
Wt mar 30, 2004 7:29 am |
|
mort
Dołączył(a): Pn sty 05, 2004 9:40 am Posty: 1242
|
Często się nad tym zastanawiałem... dla części ludzi rzeczywiście problemem jest chyba tylko fakt, że RECOIL to nie Depeche Mode.Poza tym - fani Depeche Mode, to mimo wszystko ludzie o dość zróżnicowanych gustach - są tacy, którzy dzielą swe uczucia np. pomiędzy DM i The Cure, są fani nowej elektroniki spod znaku np. Squarepushera czy Aphex Twin, są wreszcie wielbiciele De Vison i And One. Dla wszystkich punktem wyjścia jest Depeche Mode, ale dalej - ścieżki troszkę się rozbiegają... Recoil to nie jest jednak piosenkowa formuła, to nie chwytliwe refreny i stadionowe szlagiery.
Ja Depeche Mode ceniłem zawsze także za experymenty brzmieniowe i "porzerzanie" forumuły elektropopu... a w moim odczuciu te elementy zniknęły wraz z odejściem Wildera. Znajduję je w tym, co robi dziś solo i stąd moje uwielbienie dla jego twórczości, po prostu.
Dodam, że nie jestem bezkrytycznym wielbicielem Recoila - trochę się obawiam tego, co będzie dalej. Kocham CHROME, BREATH CONTROL czy LUCIOUS APPARATUS, ale formuła "szeptanek na tle niepokojących dźwięków" została już chyba na ostatnich 2 albumach wyexploatowana... mam nadzieję, że Alan pójdzie dalej - nadzieję widzę w wycieczkach stylistycznych w rodzaju JEZEBEL... Liczę na jego wyobraźnię muzyczną...
Ostatnio edytowano N maja 03, 2009 22:14 pm przez mort, łącznie edytowano 1 raz
|
Wt mar 30, 2004 7:38 am |
|
Jari
|
Nie mogło mnie zabraknąc w tej dyskusji... 8) Oczywiście Recoil dla mnie to wyznacznik jakości muzyki, jej interpretacji, strukturalności itp itd. Dlatego być może cieżko mi będzie o jakiś obiektywizm. Jeśli pojawia się kwestia strachu przy słuchaniu Recoil - to jest to chyba coś z czego Alan byłby zadowolony... muzyka budzi emocje a oto właśnie chodzi. Myślę, że jest to ten rodzaj strachu, który jest człowiekowi potrzebny aby uświadomił sobie swoje słabe strony, przemyślał kilka tematów, zawalczył z lękiem. Najczęściej boimy się tego co nieznane więc może warto poznać. Po drugie - co do rozczarowania Alanem fanów DM. Wydaje mi się, że to jest trochę rozdmuchany temat. Już w szeregach DM Wilder dał się poznać jako facet, którego nie interesują za bardzo piosenki typu "Somebody" czyli słodko pierdzące balladki do przytulania. Ciągnął zespół w mroczne klimaty muzyczne i chyba dzięki niemu większość płyt DM brzmi tak jak brzmi i cała kultura DM (czyli to co działo się wokół zepsołu, fanów) dostało taką otoczkę mroku, tajemniczości. Alan ubrał w mroczne ubranka to co już dostał mroczne od Martina - melodie i słowa. Zbudował scenografie do tych jednoaktówek, która poruszała przez lata wyobraźnię. I wydaje mi się, że nagrywając już pierwszy swój solowy album jeszcze będąc w DM przygotowywał ludzi na to - jakby stopniowo wdrażał ich do tego co robi w latach obecnych. Pierwsza płyty to jeszcze jakieś echa DM - jakies sample z piosenek DM obudowane w struktury rtytmiczne i mroczne akordy, druga płyta to już gościni wokaliści, ale klimat jeszcze piosenkowy... a "Niezdrowe Metody" i "Ciecz" to już jazda po naszych neuronach i wszystkich cząstkach zmysłowych ciała... od uszu po mózg. Tak więc wiedząc co Alan robił w DM fani mogli się spodziewać w jaką stronę pójdzie nie oczekując od niego Depeche Mode bis. I sprawa trzecia - Alan to muzyczna awangarda, alternatywa do tego co dzieje się na listach przebojów... On zdaje sobie z tego sprawę, ale sam także zauważył, że jednak promocja Recoil siadła w Mute - oczekiwał więcej... kilka narzędzi promocyjnych wcale nie zostało użytych przy płytach UMethods i Liquid - płytach, które smiało mogłyby konkurować z wyrobami Massive Attack, Trick'iego czy nawet Air (tu więcej ambientu i ciepła), które wstrząsały listami przebojów.
I takie jest moje zdanie w tym temacie. Temacie rzeka, który pewnie nie raz jeszcze powróci na różne fora dyskusyjne. I kolejny raz przekonuję się o tym - kim naprawdę w DM był Alan Wilder... to nie był tylko muzyk. To był AŻ muzyk i klawiszowiec.
J.
Ostatnio edytowano Wt mar 30, 2004 20:16 pm przez Jari, łącznie edytowano 1 raz
|
Wt mar 30, 2004 18:02 pm |
|
Kefir
Dołączył(a): N lip 20, 2003 18:24 pm Posty: 102 Lokalizacja: Katowice
|
mi sie recoil nie podoba aczkolwiek całkowicie zgadzam sie z tym że jest to super pod wzgledem muzycznym i kompozytorskim ma swoją jakość poziom jest taka charakterystyczna i na pewno nie jest to muzyka którą sie kocha od pierwszego przesłuchania niewątpliwie nieraz jest trudna w odbiorze z pewnością przez tą otoczke emocjonalną może kiedyś mnie olśni i stane sie fanem ale na razie nie przepadam za tym ale jestem w pełni podziwu dla tego co robi Alan
|
Wt mar 30, 2004 19:30 pm |
|
mort
Dołączył(a): Pn sty 05, 2004 9:40 am Posty: 1242
|
Ja bym nie żonglował zbyt pochopnie określeniem AWANGARDA w odniesieniu do twórczości Wildera!!! Bardziej zasadne są chyba jednak porównania do Air czy Massive Attack, a to przecież jednak mainstream... utworów Wildera nie nazwałbym może "piosenkami", ale jakichś odjazdów w totalny ANDERGRANT też tam nie ma...
|
Śr mar 31, 2004 9:21 am |
|
Violence
Dołączył(a): Śr lip 09, 2003 10:00 am Posty: 48 Lokalizacja: Gdynia
|
jak mozna sie bac Recoil?? dla mnie muza calkowicie dojrzala i klimatyczna.... uwielbiam sluchac przy lekkim polmroku i dobrym drineczq -samemu lub w dobrym towarzystwie...ehhh
|
Cz kwi 01, 2004 10:29 am |
|
bob
Dołączył(a): Cz lip 10, 2003 10:58 am Posty: 62 Lokalizacja: strzegom/livingston
|
no tak... pożyczyłem paru osobom recoil, Ci którzy są bliżej alternatywy byli zachwyceni (niektórzy dali sobie ręce uciąć, że to soundtrack z jakiegoś filmu:) ci którzy ukierunkowani są bardziej w stronę komercyjną :nie dali rady..."za ciężka"...
powiem wam w sekrecie, że uwielbiam "seksić" z moją kobietką przy wydobywających się z głośników dźwiękach recoil..szczególnie Liquid....want, breath control....eeeehhhh masakra
|
Pt kwi 02, 2004 21:46 pm |
|
Carla
Dołączył(a): Śr lip 09, 2003 12:58 pm Posty: 256 Lokalizacja: Kalisz / Warszawa
|
Panika
|
A wracając do tematu...
Już gdzieś kiedyś pisałam, że bałam się okrutnie Liquid. Żaden album nie wzbudzał we mnie takiej paniki, jak ten. Nie mogłam, po prostu NIE MOGŁAM go słuchać. Wszystko przez te dźwięki z wraku samolotu... Jęki, płacz dziecka i za chwilę śpiew ptaków... I przez to, że płyta powstała po katastrofie, którą widzieli Alan i Hep.
Liquid nigdy nie był i już nie będzie dla mnie po prostu Myzuką - to przejmująca projekcja okropnego wydarzenia.
A Breath Control to piosenka o gwałcie...
|
Pn kwi 05, 2004 13:32 pm |
|
Krokodyl
Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 18:02 pm Posty: 56 Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław / Droszków
|
Pierwsze albume RECOIL...
|
Chyba nie chodzi o te audycje radiowe użyte na HYDROLOGY?
Wydają mi się mało piosenkowe, no może poza "Weźmy sztandar nasz do boju". (tylko proszę się nie denerwować).
Rozplewiła się jakimś dziwnym sposobem w Polsce opinia, że HYDROLOGY plus 1+2 to pierwsza płyta projektu Alana Wildera.
Jak nagrywałem z analogów u Janka i Jacka w Warszawie to były dwie płyty i tak to funkcjonuje w dyskografii RECOIL.
Wersja CD to inna bajka.
HYDROLOGY jest pierwszą płytą CD gdzie dołożono 1+2.
Jak ktoś ma okazję to polecam HYDROLOGY na LP.
-
[:::K:::]
Ostatnio edytowano Wt kwi 13, 2004 8:09 am przez Krokodyl, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz kwi 08, 2004 22:57 pm |
|
more thaN A PARTY
Dołączył(a): N wrz 28, 2003 16:45 pm Posty: 23 Lokalizacja: SoSnoWieC
|
ja sie boje , ale ja sie lubie bac! dziwi mnie niechec do recoil ze srony fanow dM . przeciez alan i mart maja jeden wspolny mianowwnik, ktory powinien nas , fanow przyciagac - pesymistyczne podejscie do zycia, emocjonalny ekshibicjonizm. roznica, jest jedna. wilder jest bardziej ciezko strawny , dłuzej pozostaje na zoładku,co nie oznacza, ze nie jest smaczny..mniam!
|
N kwi 11, 2004 16:08 pm |
|
Waltari
Dołączył(a): Cz lip 10, 2003 14:03 pm Posty: 587 Lokalizacja: Łódź
|
A czego sie tu bac? Nie znalazl sie jeszcze zaden wykonawca, ktorego tworczosci bym sie bal. Sa utwory czy momenty w kawalkach, ktore wywoluja u mnie dreszczyk lub innego rodzaju doznanie emocjonalne, ale nigdy nie pojawia sie strach. Mozna sie upajac dzwiekami, brzmieniami, ale zeby sie bac? Recoil nie jest pod tym wzgledem inny. Plyty Wildera, zwlaszcza ostatnia, niasa ladunek emocjonalny, pewna mrocznosc. Dzieki temu bardzo przyjemnie sie ich slucha.
|
Śr kwi 14, 2004 14:57 pm |
|
mort
Dołączył(a): Pn sty 05, 2004 9:40 am Posty: 1242
|
Nie chodzi o to, że MUSISZ być pesymistą... Najczęściej jest po prostu tak, że ludzie szukają dźwięków, które jakośtam odzwierciedlają ich emocje i tyle. Twórczość Depeche Mode określiłbym co najwyżej jako melancholijną... co do RECOIL - pesymistyczne są texty, muza nie zawsze, bez przesady. To nie jest jakiś dźwiękowy horror, jak twierdzą niektórzy...
|
Pt kwi 16, 2004 7:17 am |
|
Phil
|
nie ma czego się bać w muzyce. trzeba przełamywać opór. słuchanie muzy na tym polega żeby poznawać ją , odkrywać, przeżywać. tak jest w moim przypadku. do Recoil nie zaglądam zbyt często ale jak już posłucham to jest bosko. i podobnie przy innych zespołach uznawanych za mroczne, dołujące i co tam sobie lud wymyśli.
|
Wt sie 31, 2004 13:32 pm |
|
Frontman
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 3:41 am Posty: 102 Lokalizacja: Kraków
|
Recoil to jedyny sensowny projekt poza DM z DMowców.
Gahan,Gore czy Client nie popisali sie.Ich muzyka jest dla mnie tandetna popeliną...może jeszcze Gore cos w miare w miare ale reszta...popkicz.
Recoil płyt wiem ze bede słuchał jeszcze za 5...10...a moze i 20 lat.
Kazda płyta ma w sobie coś wyjatkowego...ciezko mi o tym sie wypowiadac poniewaz ta muzyka jest tak dobra ze az ciezko pisac o niej recenzje.
Pozatym niesamowicie podoba mi sie połączenie dzwięków Alana Wildera z wokalem Douglasa Mc Carthy'ego z Nitzer Ebb.
Pozdrawiam w rytmie Nitzer Ebb - Come Alive [Alan Wilder remix]
|
Wt wrz 21, 2004 4:05 am |
|
ewysz_mns
|
Nie wiem jak mozna sie bac Recoil? Dla mnie jest to wzor nr1 jesli chodzi o niekomercjalna muze, a jaka ona jest? Interesujaca, genialna, piekna, wzruszajaca, zmyslowa... Nie ma slow, ktore w pelni oddalyby jej urode. Szkoda tylko, ze nie gra tam (z tego co slyszalam) na perce i nie udziela sie choc troche wokalnie...
|
So paź 16, 2004 19:19 pm |
|
iowna
Dołączył(a): N lip 25, 2004 13:17 pm Posty: 17 Lokalizacja: Katowice
|
Pytanie: Czy ten Pan, który udziela sie recytatorsko na liquidzie to Alan?
|
So paź 16, 2004 21:37 pm |
|
nancy boy
aDMinistrator
Dołączył(a): Śr lip 09, 2003 23:19 pm Posty: 3718 Lokalizacja: Szczecin
|
Nie, to Reto Buhle.
Ale baaardzo podobny głos, czyż nie?
|
So paź 16, 2004 22:39 pm |
|
ewysz_mns
|
inne pytanko: czy w Missing Piece z ta babka w refrenie szepcze Alan?
|
So paź 16, 2004 22:43 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|