14.03.2006 - Katowice
Moderatorzy: nancy boy, Moderatorzy
14.03.2006 - Katowice
Dziś trzecia rocznica pamiętnego koncertu w Spodku. Znakomita okazja do wspominek.
Cieplej się robi na samą myśl o koncercie Depeche Mode w Spodku. Naprawdę polecieliśmy wtedy w kosmos.
taki trailer z koncertu:
http://www.youtube.com/watch?v=lJ9THiqJoJg
i niezapomniany widok "lasu rąk" podczas Never Let Me Down Again:
http://www.youtube.com/watch?v=q2eEXEyN0YE
taki trailer z koncertu:
http://www.youtube.com/watch?v=lJ9THiqJoJg
i niezapomniany widok "lasu rąk" podczas Never Let Me Down Again:
http://www.youtube.com/watch?v=q2eEXEyN0YE
az lezka sie w oku kreci, a na ciele jak zwykle pojawia sie gesia skorka
i przechodza mnie dreszcze.
Strasznie szybko polecialy te 3 lata. Licze,ze jeszcze kiedys zawitaja do Spodka. Koncert pomimo ograniczonej frekwencji byl magiczny.
Najlepszy na jakim w zyciu bylem. Mysle, ze juz nic go nie przebije.

Strasznie szybko polecialy te 3 lata. Licze,ze jeszcze kiedys zawitaja do Spodka. Koncert pomimo ograniczonej frekwencji byl magiczny.
Najlepszy na jakim w zyciu bylem. Mysle, ze juz nic go nie przebije.
Spodek był dla mnie najlepszym koncertem na moim Touring The Angel (14 koncertów) i nie chodzi wcale o patriotyzm lokalny, tylko klimat jaki tam stworzyliśmy był nie do %$%^$$#$#%$.
Gordeno powiedział mi w Zagrzebiu po prawie tygodniu , że "crowd was amazing in Katwicz" i "awesome" i naprawdę był zajarany naszym koncertem
Zresztą było widać jak Dave z Martinem się dobrze bawili u nas, jajca na scenie itp , tak nie jest na każdym koncercie!

Gordeno powiedział mi w Zagrzebiu po prawie tygodniu , że "crowd was amazing in Katwicz" i "awesome" i naprawdę był zajarany naszym koncertem





Bardzo dobrze wspominam tamten dzień. Koncert rewelacja. Tak samo jak After w Piramidzie w Chorzowie. W obu przypadkach bardzo dobrze się bawiłem. Nie zabrakło również przygód. Jak szukałem busu, który jechał na After omal nie wsiadłem do autokaru, który do Wawy odjeżdżał. 
Jak wracałem pociągiem miałem wysiąść w Dębicy. Bałem się że zasnę i przegapię stację. Ale w ostatniej chwili kiedy pociąg na niej stał obudziłem się i zdążyłem wyskoczyć.
Dalej do Mielca już wróciłem PKS-em. Cała doba miała niesamowity klimat. Chyba najlepszy taki dzień i noc w moim życiu.

Jak wracałem pociągiem miałem wysiąść w Dębicy. Bałem się że zasnę i przegapię stację. Ale w ostatniej chwili kiedy pociąg na niej stał obudziłem się i zdążyłem wyskoczyć.

-
- Posty: 462
- Rejestracja: wt lut 05, 2008 15:09 pm
- Lokalizacja: What's Love Got To Do With It???
Rany...Teraz jak obejrzałam to znowu ciary..Koniecznie trzeba to powtórzyć!Zagłębiak pisze:
i niezapomniany widok "lasu rąk" podczas Never Let Me Down Again:
http://www.youtube.com/watch?v=q2eEXEyN0YE