1985 rok.
Słuchałem sobie w sobotę Listy Przebojów Trójki, gdy Niedźwiecki zapowiedział koncert zespołu DEPECHE MODE.Fanem może jeszcze nie byłem, ale wszystkie płyty znałem.Wałkowałem wtedy na okrągło Some Great Reward.Jako że w lipcu zarabiałem kasiorkę na resztę wakacji postanowiłem, że pojedziemy z dwoma kumplami do Warszawy na ten koncert.
Warszawa przywitała nas upałem.Na słupach w okolicy Centralnego były porozwieszane plakaty informujące o koncercie.Była też informacja, że w Domach Towarowych Centrum ( albo Wars, albo Junior) będą sprzedawane bilety.Udaliśmy się tam i byliśmy pierwsi w kolejce.Kolejka szybko się wydłużała.O ustalonej godzinie przyszedł starszy pan.Rozłożył turystyczny stolik. Postawił na nim metalową kasetkę, wyjął plakat i zaczął sprzedawać bilety
Ucałowałem bilety i poszliśmy w miasto.Po mieście chodziły grupki fanów DM i zacząłem już czuć mrówki na plecach, bo wiedziałem,że wydarzy się coś niesamowitego.Było dużo czasu, więc tradycyjne lody w Hortexie i poszliśmy do kina Relax na film z Davidem Bowie "Zagadka nieśmiertelności". Pamiętacie ten film. Pojawił się tam zespół Bauhaus z hiciorem "Bela Lugosi's Dead".
Po filmie pod Torwar a tam już sporawy tłum.Nie będę ukrywał, że najlepiej prezentowali się fani z Niemiec, czy Anglii.No ale takie były biedne czasy.Siedzieliśmy na trawie obok Torwaru.Kiedyś w miejscu gdzie teraz jest parking była trawa

.Pod Torwar podjechał autobus Orbisu i z hali wyszli wszyscy członkowie DM.Mieli próbę przed koncertem.Szybko weszli do autobusu.Dave usiadł po lewej stronie autobusu.Ja podbiegłem do szyby i przybiliśmy sobie piątkę przez szybę.Byłem zajarany jak 150
Wtedy też ochrona traktowała ludzi jak bydło.Widać taka nasza polska tradycja. Miejsce miałem jakieś 50-60 metrów od sceny.Można było spotkać tu i ówdzie chodzące Vipy.Ja spotkałem Marka Jackowskiego z Maanamu i Macieja Januszko z Mechu
Pamiętam, że bardzo podobał mi się support.Na scenę wyszli ubrani w białe kitle muzycy i zrobili fajne show.
A koncet DM był mega zaczepisty.Ja swoją koncertową "karierę" rozpocząłem w 1982 roku koncertem BUDGIE.Potem był IRON MAIDEN, UFO, CLASSIX NOUVEAUX....No ale to było MEGA.Samego koncertu nie opisuję, bo zapewne duża większość go zna z Bootlegów audio - video.
Wracałem po tym koncercie już jako FAN .
A było to fajne koncertowe lato, bo w sierpniu w Gdańsku byłem jeszcze na Classix Nouveaux (drugi raz) i 30 sierpnia w Sopocie wystąpił KAJAGOOGOO.
Po koncercie DM na ścianach zacząłem gromadzić plakaty.
I od tego czasu stałem się zbieraczem vinyli
