Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki |
Autor |
Wiadomość |
Balu
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 23:57 pm Posty: 85 Lokalizacja: Dębica
|
Zauważyłem,że A Question of Lust jest bardzo niedoceniane na tym forum.Dziwi mnie to bo to świetny numer.
|
Cz sty 12, 2006 16:22 pm |
|
sebastian pce
|
uwielbiam ta plyte a w szczegolnosci fly on the windscreen stripped i question of time
|
Cz sty 19, 2006 20:20 pm |
|
Lucek
Dołączył(a): Śr kwi 28, 2004 19:11 pm Posty: 103 Lokalizacja: ze stosunku płciowego moich rodziców
|
a sometimes ma tak mało...
|
Pt sty 20, 2006 8:07 am |
|
tb808
Dołączył(a): So gru 27, 2003 13:09 pm Posty: 1172
|
Come with me Into the trees We'll lay on the grass And let the hours pass
Take my hand Come back to the land Let's get away Just for one day...
To już 20 lat. 1986.02.10
|
Pt lut 10, 2006 0:15 am |
|
goofy
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 19:47 pm Posty: 109 Lokalizacja: stalowa wola/rzeszow
|
jedna z lepszych płytek, jak i również chłopcy całkiem fajnie wygladali
ciężko wybrać tą jedyną a jednak zaznaczyłem here is the house
let's stay home
It's cold outside
and I have so much
to confide to you
|
Pt lut 10, 2006 18:31 pm |
|
Terian
Dołączył(a): Cz wrz 15, 2005 10:03 am Posty: 815 Lokalizacja: Ziębice
|
Płyta bez słabych momentów. Najlepszy album lat 80-tych. Pierwsza z 4 najlepszych studyjnych albumów dM
|
Pt lut 10, 2006 19:09 pm |
|
black day
Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 20:28 pm Posty: 70 Lokalizacja: Szczecin
|
Przyjemnie się tej płytki słucha na gramofonie
|
Pt lut 10, 2006 19:14 pm |
|
yaqb85
Dołączył(a): Cz mar 16, 2006 19:29 pm Posty: 6 Lokalizacja: Głogów
|
płyta świetna jak każda zresztą najczęsciej jednak ostatnio słucham z tego krążka "Black Celebration".
|
Pt mar 17, 2006 2:12 am |
|
tb808
Dołączył(a): So gru 27, 2003 13:09 pm Posty: 1172
|
Album ukazał się dokładnie 20 lat temu
let's have a black celebration...
|
Pt mar 17, 2006 2:17 am |
|
Hien
|
jak zaczynałem słuchać dM ten albumik miał 11 lat.
Czas leci a płytka najlepsza
|
Pt mar 17, 2006 8:35 am |
|
Michaello
Dołączył(a): N sie 01, 2004 20:29 pm Posty: 19 Lokalizacja: Warszawa
|
Fly On The Winscreen dla mnie rządzi - za to tsz tsz tsz tsztsztsztsz z Porche Dave'a
płytka - pierwsza jaka kupilem
jezu, wtedy mijało 4 lata od jej wydania a ja mialem 14 lat - jak ten czas leci
|
Pt mar 17, 2006 15:26 pm |
|
Personal Jesus
Dołączył(a): Cz sty 19, 2006 18:20 pm Posty: 345 Lokalizacja: Depeche's City
|
Zaznaczyłem a Question Of Time, bo jest to porywający kawałek, jednak gdyby była mozliwosc wielokrotnego wyboru zagłosowałbym na Stripped, Here Is The House, Fly On The Windscreen, Black Celebration, New Dress i Dressed In Black oraz It Doesn't Matter Two. Płyta nagrana świetnie, piosenki współgrają ze sobą. Jedyne co mnie wkurza, to fakt że Black Celebration (song) jest cicho nagrane, przynajmniej u mnie. Początek słysze dopiero słysze gdy podgłosnie do 20/40 (normalnie słucham na 8/40), ale jest to jedyna wada. Gdy mam doła włączam Black Day
|
Pt mar 17, 2006 17:36 pm |
|
stella
|
To już dwadzieścia lat .. I’ll drink to that.. tonight
Pierwsza kupiona kaseta dM i najukochańsza płyta.
|
Pt mar 17, 2006 20:09 pm |
|
Terian
Dołączył(a): Cz wrz 15, 2005 10:03 am Posty: 815 Lokalizacja: Ziębice
|
Po wtorkowym koncercie na nowo zakochałem się w A Question Of Time
Niesamowicie porwał mnie ten kawałek, aż sam sobie się potem dziwiłem.
I już wiem od czego mnie tak bolą nogi od 3 dni
Publiko z płyty, dziękuję za wspólne dzikie skakanie przez 3 minuty
|
Pt mar 17, 2006 20:41 pm |
|
Hien
|
20 lat mija to czas coś więcej napisać na temat mojej ulubionej płyty.
Płyta nagrywana w ciągłym napięciu. Jaks sam powiedział MArtin Gore, zespół stał wtedy w miejscu i był bliski rozpadowi.
Cała ta frustracja ma swoje miejsce na płycie BC.
A mimo to płyta (przynajmniej dla mnie) nie jest trudna w odbiorze. Magia? Ktoś mi kiedyś powiedział ,że jakby miał wybierać płyte dM na pogrzeb to by wybrał "Black Celebration". I coś w tym jest.
Płyta dziwna i dość mocno odstaje od poprzedniej płyty zespołu.
Rekordowa ilość piosenek śpiewanych przez Martina Gore na jednym albumie. Bo co poradzić ,ze większość utworów to przygnębiające ballady.
Pierwszy ,dość energetyczny tytułowy utwór to jakby zmyłka. Dalej Panowie atakują nas pogrzebowym "Fly On The Windscreen". Kawałek z wymową doś apokaliptyczną. I tak jak BC wiał jeszcze lekko optymizmem tak tutaj zostajemy sprowadzeni do parteru. A Question Of Lust, powiastka miłosna również nie typowa. Gore miota się to w jedną to w drugą stronę. Sometimes (mój numer jeden z tej płyty), dziwne wyznanie, dobry motyw dla zaciekłych "rozbijaczy" poezji Gore'a.
Bardzo duzo znaczy ten utwór dla mnie.
W It Doesn't Matter 2 wydaje się jakby Gore śpiewał o relacjach damsko męskich z punktu widzenia obserwatora znanego z CTA. Nie wiem czemu.
AQOT, perwersyjny kawałek, pamiętam kiedy usłyszałem go po raz pierwszy (miałem 9 lat) to zrobił na mnie ten tekst olbrzymie wrażenie.
A i godzinami zastanawiałem się o co chodzi w "Stripped". Ostatnie echa zabawy z młotkami i jeden z bardzij poruszających utworów w dyskografii. Mimo ,iż tekst może wydawac się banalny?
Here Is The House czyli protoplasta synth popu Zawsze miałem słabość do tego utworu i nie rozumiem dlaczego nie znalazł się na singlu.
WFON, niby w warstwie muzycznej tak optymistyczny a jednak smutny zarazem gdy czyta się tekst. Takie tamtejszy "uśmiech przez łzy" Gore'a.
Dressed In Black, zawsze mnie bawił gdy myslałem o tym ,że wtedy Gore nie miał pojęcia jak będą wyglądały zlot fanów dM w dzisiejszych czasach Jeden z najbardzej patetycznych i "pogrzebowych" utworów dM. New Dress na koniec to taki spokojny oddech. Były pogrzebowe, smutne i powazne klimaty to teraz czas na troche Constructionowskiego cynizmu i całkiem skoczny rytm. Taka polityczna bujanka i dość optymistyczny wyraz. Nawiązanie do BC (jako utworu) jak najbardziej prawidłowe. Akurat na tej płycie dM idealnie wyprowadza nas z tego "pogrzebu" ,na który zostaliśmy zaproszeni podczas tytułowego utworu. Koniec końców. Dla mnie "Black Celebration" to płyta wszechczasów. Żadna późniejsza płyta dM nie ma takiej siły jak BC.
Brawo Dave, Alan, Martin, Fletch!
pozdrawiam
|
Śr mar 22, 2006 12:32 pm |
|
kwiatek
Dołączył(a): N lip 18, 2004 22:04 pm Posty: 754 Lokalizacja: Łódź
|
Wg mnie BC wcale nie jest najmroczniejszą płytą dm. Rozumiem, że tytuł determinuje w znacznej mierze odbiór tego krążka jako tego "pogrzebowego". Zdecydowanie bardziej depresyjny klimat ma SGR, czuć to w tekstach i brzmieniu. Myślę, że ULTRA jest także cięższa niż BC.
|
Śr mar 22, 2006 13:35 pm |
|
Michaello
Dołączył(a): N sie 01, 2004 20:29 pm Posty: 19 Lokalizacja: Warszawa
|
Moim zdaniem to najrówniejsza płyta obok Violatora , SGR czy SOFAD.
Chociaż żaden z kawałków osobno nie jest moim faworytem, to jako całość BC jest dla mnie najlepszym koncept albumem jaki kiedykolwiek nagrano, - niezwykle spojną caloscią, mroczna ale nie bez odrobiny nadziei,mocną pomimo, ze mamy do czynienia z muzą bezgitarową. Trudno sie oprzeć stwierdzeniu, że nic sie nie zestarzala.
|
Śr mar 22, 2006 17:50 pm |
|
tb808
Dołączył(a): So gru 27, 2003 13:09 pm Posty: 1172
|
Co masz na myśli pisząc "mocną, pomimo, że mamy doczynienia z muzą bezgitarową"? Uważasz, że tylko muzyka gitarowa jest mocna?
|
Śr mar 22, 2006 17:57 pm |
|
Poldek
Dołączył(a): N maja 23, 2004 18:15 pm Posty: 153 Lokalizacja: from the Breakfast Club
|
Napisałbym raczej: ..mocną ,dzięki temu że mamy doczynienia z muzą bezgitarową... :]
|
Śr mar 22, 2006 18:51 pm |
|
tb808
Dołączył(a): So gru 27, 2003 13:09 pm Posty: 1172
|
Hehe, dokładnie tak
|
Śr mar 22, 2006 18:53 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|